chciałem na początku zaznaczyć że jestem nowy na forum więc za jakieś błędy przeprasza ;)
Mam 17 lat 178cm wzrostu i 68kg wagi. Wiem że moja waga nie jest duża jednak przez wakacje chciałbym spalić tłuszcz z okolic bioder i nóg ew. klaty. Nie mam jako takiego planu treningowego ani rozpisanej diety. Po prostu od tygodnia wziąłem się za siebie , jako że przez długi okres czasu nie ćwiczyłem w ogóle(nie licząc roweru.
A więc ćwiczę co drugi dzień:
-Rano (zaraz po przebudzeniu) - 3 serie po 15 pompek na piąstkach; 30 brzuchów; 10 podciągnięć na drążku między seriami 3 min odpoczynku
-Po południu (ok. godziny 16) 1godz. basenu - non stop pływanie kraulem, krytą żabką.
-jakąś godzinę po basenie rower różnie 20km<w górę (rekord 60km) prędkość ok. 35km\h na rowerze uwielbiam jeździć więc zdarza się że jestem na nim 5 razy dziennie jeżdżę wyczynowo kiedyś jeździłem w teamie zawodowo (ale to jakieś 2-3lata temu).
I tu pytanie do was czy w ten sposób cokolwiek osiągnę (chodzi mi o spalenie tłuszczu)?
Jak już pisałem wcześniej nie stosuje żadnej diety jednak, jem bardzo mało a odżywiam się raczej zdrowo (od tygodnia) np. na śniadanie jadam 2 kromki chleba z chudym mięsem sałatą, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką na obiad staram się jeść dania z kaszą lub ryżem (ziemniaki tylko na niedzielny obiad ) a kolacji wogóle nie jem.
Acha zapomniałem dodać że odstawiłem kompletnie słodycze, czipsy itp.
Dziennie wypijam 2 litry wody.
Narazie nie widze żadnych efektów poza tym że poprawiła się moja kondycja i czy basen jest odpowiednim spalaczem tluszczu?
Zawsze można zacząć od początku ;]