Czyli mam podobnie,tylko,ze Ty lubisz mieso,a ja tak sobie,zjem bo zjem.
Dieta to nie ma byc codzienna meka,bo to nie ma sensu.Trzeba jesc to cos sie lubi i daje paliwo do zycia,ale starajac sie unikac produktow przetworzonych oraz białego zabijaki :)
Zamiast kupowac czekolade czy bułke starac sie robic we własnym zakresie. Wiem,wiem czas nas goni.Sam o tym dokładnie wiem, ale staram sie i mimo, ze codziennie, pracuje, biegam i cwicze oraz wychowuje dziecko jakos daje rade z pomoca rodziny.
Oczywiacie jesli raz na jakis czas sie zje kupowane słodycze lub cos z maka to swiat sie nie zawali.
Co do
erytrytolu. Stosuje go juz dosc długo i w umiarkowanych porcjach(u mnie ok 100 g dziennie, powyzej biegunka
nic sie nie dzieje. Nie wliczam go,a mimo to nie przeszkadza mi na redukcji. Z białym cukrem tak by nie było.
I nie jest tak, że ja go zre caly czas. Twarog podstawa, jakis puder do czegos, ale to jest pare gramow. Kaw, inek itp nie słodze, ale do twarogu nie wyobrazam sobie nie dac