Mam na imię Jacek, lat 23 i również jak pewnie większość z Was tutaj też jestem uzależniony od siłowni :D
Krótka geneza nazwy mojego dziennika. Ogólnie startuję w kat. 93kg, wzrost 185cm, trochę się męczę w trzymaniu tej kategorii, bo mam tendencje do bardzo łatwego łapania dodatkowych kg (pewnie głównie tych złych, ale z mięsem też nigdy nie miałem problemów), no i co będę ściemniał, uwielbiam jeść wszystko co się da, a słodycze to już najbardziej, dlatego najczęściej na ważenie wchodzę głodny i spragniony, a i całe przygotowania ostatnie są bardzo okrojone i mało komfortowo się robi siłę na 1 worku ryżu dziennie :P. No ale do 105 nie zamierzam przechodzić, nie jestem fanem bycia dzikiem przeogromnym, więc wybieram męczenie się i codzienne sprawdzanie wagi.
Dziennik zakładam, bo ostatnio tracę systematyczność w zapisywaniu sobie treningów i potem sam się gubię co robiłem, potem wychodzi jakieś dublowanie bezsensowne, więc nie dziwota, że ciężary w miejscu :/
Początki na siłowni jak większość ludzi, bez wiedzy, bez planu, bez diety, klata z bicepsem 3x w tygodniu reszta sama się zrobi, tak to było w gimnazjum… no ale jakoś tak wyszło, że na koniec 3 klasy pierwsze 100kg wycisnąłem, zapał z roku na rok co raz większy, poszerzanie horyzontów, zaczynam powoli obrabiać plecy i barki :D
A teraz do rzeczy. Moja przygoda z trójbojem zaczęła się stosunkowo niedawno, bo ok. 2 lata temu, jak pierwszy raz załatwiłem rotatory, to z nudy uznałem, że spróbuję martwego ciągu, na wejściu sprawdzian i kocurem 170kg w górze. Potem pierwsze przysiady na żałosną głębokość, ale twardo udawałem, że prawie ATG było. Na poważnie od października 2013 zacząłem się w tym próbować, celem były AMPy 2014. Debiut po ponad półrocznym przygotowaniu taki sobie, bo 2tyg przed po raz kolejny bark załatwiony, do tego przysiad i tak za płytki (minimalnie, ale 2 podejścia spalone), ostatecznie skończyło się:
PS 145kg WL 142,5kg i MC 225kg, suma 512,5kg
Ale już po wszystkim, motywacja niesamowita, leczenie barku i od lipca 2014 jadę z tematem aż do dzisiaj. Ostatnio sprawdzałem cały trójbój przed nowym rokiem, wszystko zgodnie z przepisami, wyszło:
190 + 160 + 240, suma 590kg
W tym roku AMPy 9 maja, generalnie ostatnia prosta, od poniedziałku zacząłem końcowy cykl po lekkiej regeneracji i właśnie od tego miejsca zacznę mój dziennik
Schemat treningu (zmienny w zależności od czasu, zdrowia i nastroju):
Pon: Przysiad
Śr: Wyciskanie
Czw: Martwy ciąg
Sb: Przysiad + wyciskanie
Przysiad to mój najsłabszy bój, dlatego robię 2x w tygodniu, ciężary treningowe z racji sporego zmęczenia mogą wydawać się małe, ale po odpowiednim odpoczynku przed zawodami/sprawdzianem wynik zwykle zmienia się na zadowalający ;)
Poniedziałek 30.03
Przysiad serie główne 157,5kg 4x4
1/4 przysiad 190x3 210x3 220x3
Przysiad od dołu do połowy dynamicznie (nazywam to sobie „ping-pong”) 80kg x5 90kg x5
ATG nogi równolegle wąsko, kolana do przodu 70kg x8
Jakieś pajacowanie ATG z pauzą, fronty…
Asysty:
Barki za głowę – 80kg x6 90kg 2x5
Wyciskanie francuskie – 40x8 60x5 70x5
Drążek nachwytem 3x8
Wtorek 31.03 ( w środę musiałem jechać na cały dzień na uczelnie wyjątkowo)
Wyciskanie serie główne 140kg 3x5 i czwarta 6pwt
Dociskanie 145x3 150x3 155x2 160x1
Wyciskanie wąsko 120kg 2x5
Rozpiętki tylko na rozciągnięcie
Asysty:
Wiosłowanie w opadzie do klatki 100kg 3x5
Barki hantlami (26kg) na siedząco 3x10
Cały ten tydzień trochę rozruchowy, szczególnie asysty, bo ostatnio za bardzo je zluzowałem, więc trzeba spokojnie wrócić do wszystkiego, żeby w zdrowiu dociągnąć do maja.
"Dieta"
Największe problemy jak mówiłem mam z trzymaniem wagi, dużo sobie swego czasu pozwałem i po nowym roku zamykałem 100 na zegarze (a nawet 101,5 rekordowo :D), ale trochę się przemęczyłem i już jest dobrze, co rano nie przekraczam magicznego 93 teraz, dokładam trochę węgli i podkręcam ciężary do oporu.
Żadnego liczenia jedzenia nie stosuję, wszystko robię na oko, tragicznie na tym nie wychodzę, przykładowy dzień:
200g truskawki mrożone, 1 banan, 100ml mleka
Omlet 2 jajka całe, 3 białka, cebula, papryka, szynka, w dni treningowe trochę płatków owsianych
Owoc (jabłko/pomarańcz) + 50g orzechów
500-600g kura/indyk , 150g makaron pełnoziarnisty lub ryż , do tego sałatki/surówki do woli – całość jem na 2-3 razy
Jak mnie ssie i nic innego nie ma to 250g twaróg chudy z jogurtem naturalnym, jakąś szynką, warzywami na noc i tyle
Do tej pory w dni nie treningowe starałem się nie jeść w ogóle ww, troszkę podkręcałem tłuszcze.
Suplementacja
- od lipca BCAA po treningu 10g
- od listopada BCAA 10g przed i 10g po, 10g rano w nietreningowe, jabłczan 5g przed i 5g po treningu.
Zapraszam do komentowania ;)
Zmieniony przez - Walu w dniu 2015-04-01 22:07:27