Witam
. Gdyby dało się uciąć brzuch, to już by mi wystarczyło, dałabym sobie spokój z dłuższym odchudzaniem. Jestem ciekawa ile uda się osiągnąć, ale nie jestem aż tak zdeterminowana, by walczyć po kilka godzin dziennie. To refleksja po obejrzeniu dokumentu o otyłości olbrzymiej. Chciałabym oczywiście zmienić dużo, jak najwięcej, ale realnie oceniam swoje szanse. Do dawnej wagi już nigdy nie wrócę, myślę że przecież nie muszę.
Cisza na pokładzie sugeruje, iż nie należy się spodziewać zmian. Robię więc dalej swoje, w miarę możliwości
.
1.
ROZKŁAD BTW i KALORYCZNOŚĆ
1600 kcal: 150g /111g /max. 70 g (strączkowe, korzeniowe, jagodowe).
2.
POSIŁKI:
- zupa wielowarzywna (kurczak pierś, kapusta biała, kalafior, fasolka szparagowa, pieczarki, papryka czerwona, marchew, pietruszka, por, soczewica) + omlet (jajka, por, kurkuma, cynamon, kokos wiórki), kurczak pierś, kapusta kiszona, pomidory, oliwa z oliwek, woda mineralna, herbaty ziołowe, kawa (1).
3.
SUPLEMENTACJA / LEKI:
herbatki – na cholesterol, pokrzywa; mniszek sok z korzenia; magnez, sterolea, tran, kurkuma, błonnik; bisocard, Naproxen.
4.
TRENING – tydzień 6. dzień 1. - przerwy przemiennie 1 minuta/ 2 minuty;
- planowałam zrobienie trzech serii, ale nie udało się - początkowo kolano uniemożliwiało dłuższe skoki, a później rozbolała mnie głowa (ciśnienie);
- nie liczyłam prawie niczego; liczenie skutecznie przeszkadza, gdy i tak jest mi ciężko podczas wykonywania ćwiczeń;
- nadal maksymalnie 20 pajacyków zrobię jeden za drugim, reszta z trudnościami;
- burpee – z próbą zrobienia
pompki – powoli;
- kołyska – już z przejściem do siadu (nogi ugięte w kolanach).
Zmieniony przez - BlueCrocus w dniu 2012-11-05 14:45:49