Spokojnie , w miedzy czasie była masówka - niestety węglowa, w sumie od kwietnia to już 3 redukcja. Pierwsza nieudana, ale nie bede Cie zanudzał, problemy osobiste, dziewczyna, zmiana mieszkania, problemy finansowe i psycha pękła. Wtedy dałem rade zjechać do bf ok 12. Niestety teraz jestem znowu na 14, mam w planie do konca roku dokończyć robote i zrealizować swój cel a jest nim jednocyfrowy bf :) I od nowego roku chce spróbować na spokojnie diety tłuszczowej
na mase. Ale chce wystartować z niskiego pułapu bf. Obiecałem sobie po mimo wczesniejszych potknięć jednak nie zmarnować tego roku i do końca roku osiagnąć cel. Ale tym razem jednak te węgle przed treningiem dam , wiec postanowilem wyprobować TKD. Bardzo chwale diete tłuszczową, nie ciągnie mnie na slodycze, nie mam hipoglikemii gdy kończę rower (aeroby) po siłowym i generalnie dieta jest smaczna. Od nowego roku chce juz jechac 6 m-cy tym modelem żywienia, dać 2gB, 120gWW i reszte z tłuszczy, bilans + 800kcal. Ten rok zmarnowany ale odbuduje lekko utracone mięśnie.
Tak więc Koniu poradź mi proszę, czy czekać te dwa tygodnie do końca czy gdy juz mam ketoze moge zwiekszać WW i B :) ? Chciałbym tych warzyw jeść trochę wiecej oraz białka w sumie też.