SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Wklejajcie tu ciekawe artykuły branżowe

temat działu:

Przegląd prasy branżowej

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 18830

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 126 Wiek 22 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 1526
Witam wklejajcie Tu ciekawe artykuły branżowe na które natrafiliście w innych serwisach o tematyce sportowej.

Mój Video-blog:
http://annasosnierz.pl/
Darmowy kurs motywacyjny:
http://annasosnierz.pl/publikacje/ 

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 4 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 11
źródło: http://aktywni.pl/aktualnosci/trening-na-silowni-w-sportach-walki/

Trening na siłowni w sportach walki, a w szczególności w boksie, powinien opierać się na treningu obwodowym (stacyjnym). Polega on na ustawieniu od 10 do 15 stacji. Czas pracy na jednej stacji to 20 sekund, a przerwa miedzy stacjami powinna wynosić od 20 do 40 sekund.

Czas odpoczynku po skończonym obwodzie od 2 do 3 minut. Należy wykonać od 3 do 4 obwodów. Tempo pracy na każdej stacji powinno być szybkie i dynamiczne. Należy pamiętać, że taki trening ma rozwijać przede wszystkim siłę dynamiczna, a nie masę mięśniową. Bardzo ważnym elementem w treningu stacyjnym jest dobór odpowiedniego ciężaru. Skoro czas pracy na jednej stacji ma wynosić 20 sekund, a praca ma być dynamiczna ciężar nie powinien być zbyt duży. Przyjmuje się ze powinno to być około 30% ciężaru maksymalnego, jaki dany zawodnik jest w stanie udźwignąć na danej stacji tak, aby efektywnie wykorzystać te 20 sekund.

Przykładowe ćwiczenia w treningu stacyjnym:
1.wyciskanie sztangi leżąc
2.wyciskanie francuskie (zza głowy)
3.wyskoki z piłką lekarską trzymaną za głową
4.ciosy proste w miejscu z ciężarkami (gilzami)
5.skłony tułowia (mięsnie brzucha)
6.skręty tułowia w rozkroku z odważnikiem trzymanym przed klatka piersiową symulujące ciosy sierpowe 7.wyciskanie zza głowy sztangi, bądź sztangielek
8.przeskoki obunóż nad piłką lekarską, lub nad ławeczką gimnastyczną
9.ciosy z dołu w miejscu z ciężarkami (gilzami)
10.pompki na poręczach
11.zwis na drążku i podciąganie nóg do klatki piersiowej (mięśnie brzucha
12.ciosy proste z piłką lekarska uderzaną o ścianę
13.pajacyki z wyrzutem z przed klatki piersiowej sztangi, lub odważnika
14.ciosy proste z ciężarkami (gilzami) doskok lewy pracy, odskok lewy prawy
15.scyzoryki (mięśnie brzucha)
16.krążenia tułowia z odważnikiem
17.bieg bokserski wysokie unoszenie kolan

Należy pamiętać, że po każdym wykonanym obwodzie należy się rozluźnić i rozciągnąć, wskazane jest czynne odpoczywanie nie należy się kłaść lub siadać, można uzupełnić płyny. Kolejność stacji i kierunek przechodzenia miedzy stacjami należy wcześniej ustalić z grupą tak, aby zmiany były dokonywane szybko i sprawnie. Po każdym treningu stacyjnym należy odłożyć sprzęt na swoje miejsce i zostawić po sobie porządek.

Trenując sztuki walki uderzane potrzebna jest siła dynamiczna (uderzenia), nie statycznej (wykształconej w pracy z ciężarami). Siła ciosu wynika z techniki, koordynacji i masy ciała, nie z samej siły mięśni. Trening na masę przy treningach sportów walki uderzanych nie przyniesie efektu. Siłę mięśniową, inaczej wykorzysta kulturysta, inaczej ciężarowiec, gimnastyk, lekkoatleta, a jeszcze inaczej bokser. Siła ciosu (dynamiczna) jest zupełnie czymś innym niż siła statyczna, rozwijana martwymi ciężarami. Dla boksera ważniejszy jest trening dynamiczny np. na worku bokserskim - rozwijanie techniki, szybkości, siła ciosu to przede wszystkim technika i dynamika. Tak, więc celem nie jest tu rozwijanie muskulatury, bo mięśnie mają być tylko środkiem do celu, jakim jest umiejętność uderzania.
Dodatkowo w każdej z dyscyplin kładziemy nacisk na rozwój przeważających w danej dyscyplinie cech motorycznych - czyli u jednych sportowców trening będzie ukierunkowany na rozwój cech kondycyjnych, a u innych cech koordynacyjnych.
Boks charakteryzuje się tym, że w czasie walki występuje wysiłek mieszany, czyli tlenowy i beztlenowy. Zawodnik musi, więc być sprawny zarówno w warunkach tlenowych jak i beztlenowych. Jak zatem będzie wyglądała hierarchia cech w boksie? Otóż odpowiedź nie jest jednoznaczna, gdyż boks jest skupieniem wszystkich cech motorycznych, zarówno kondycyjnych (siła, szybkość, wytrzymałość), jak i koordynacyjnych (rytmizacja, wyczucie dystansu, różnicowanie wrażeń kinestetycznych), ale prym na pewno wiedzie tu koordynacja. Zatem priorytetem w boksie będzie praca nad kształtowaniem czasu reakcji, odpowiednio szybkie zareagowanie stwarza korzystne warunki walki bokserskiej. Dlatego wypracowanie odpowiedniego rodzaju siły ma tu istotne znaczenie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 126 Wiek 22 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 1526
Na początek wklejam artykuł z serwisu www.wszystkoobieganiu.com.pl:


W artykule „The Five Absolute Worst Foods You Can Eat” dwoje amerykańskich naukowców, Joseph Mercola i Rachel Droege, wskazało pięć najgorszych potraw świata, których powinni unikać wszyscy, a ci, którzy się uprawiają sport, w szczególności. Śmieciowe jedzenie jest podstawą wakacyjnego menu, a biegacze, którzy na co dzień pilnują diety, ulegają letniemu trendowi. Głównych grzechem wszystkich wymienionych artykułów spożywczych jest duża zawartość niebezpiecznych tłuszczów i toksyn. Dla biegaczy powinny to być potrawy zakazane!

Wiel z wymienionych potrwa jest dobrze znana z naszych barów. Amerykanizacja, w najgorszym wydaniu, od lat króluje w polskich menu. Biegacze ulegają fast foodom jak inni. Frytki są na porządku dziennym. Niewielu amatorów jest w stanie odmówić sobie naszych rodzimych, ciężkostrawnych potraw tuż po wysiłku. Ile razy po biegu na dużych imprezach serwuje się "sportowe" posiłki: kiełbasę, grochówkę. Trzeba pamiętać, że biegacz, jeśli chce osiągać dobre wyniki, powinien nie jeść, ale odżywiać się. Prawie to samo, ale prawie robi wielką różnicę.
Zapoznajmy się z listą przebojów najgorszych potraw. Na pewno każdy z nas dorzuciłby do tej listy jeszcze inne ratytasy.

Pączki - bomba kaloryczna

Po pierwsze, jest to ciasto zawierające duże ilości rafinowanego cukru i białej mąki, po drugie, pączki są smażone w głębokim tłuszczu, który w mniejszych lub większych ilościach (w zależności od technologii smażenia) wnika do ciasta. Drożdżowe smakołyki kupowane w sklepie mogą zawierać nawet 35-40 procent toksycznych tłuszczów trans. Pączek to pulchne ciastko drożdżowe z mąki pszennej w kształcie nieco spłaszczonej kuli. Zazwyczaj nadziewane konfiturą różaną lub owocami, ale też likierem, budyniem a nawet serem, smażone na kolor ciemno-złoty, na głębokim tłuszczu — smalcu lub oleju, dawniej też na maśle. Gotowy jest zwykle lukrowany lub obsypany cukrem pudrem, może być też posypany kandyzowaną skórką pomarańczową lub polany czekoladą.


W wydaniu amerykańskim pączki nazywane są doughnuts i mają postać pierścienia z dziurką w środku. Mniejsze, kuliste pączki zwane są doughnut holes. W Wielkiej Brytanii pączki są mało popularne i jeśli są dostępne, to w formie zbliżonej do pączków znanych z Polski. Wartość energetyczna jednego pączka (60 g) wynosi ok. 226 kcal.



Kolorowe napoje gazowane z tłumikiem

Jedna puszka napoju z kofeiną zawiera około 10 łyżeczek cukru, 150 kalorii, 30-55mg kofeiny i znajdują się w niej sztuczne barwniki i związki siarki. W napojach określanych jako „light” zamiast cukru są bezkaloryczne słodziki, ale pozostałe składniki pozostają takie same. Badania wykazały duży wpływ spożywania kolorowych napojów na powstawanie takich chorób, jak osteoporoza, otyłość, próchnica zębów, a także schorzenia układu krążenia. Cukier zawarty w tego typu płynach tłumi naturalną ochotę na spożywanie zdrowej żywności.
W ciągu ostatnich kilku lat pojawiło się sporo publikacji na temat szkodliwości farb spożywczych i różnego rodzaju dodatków do żywności. Jeszcze niedawno można było w Polsce stosować ok. 180 różnych dodatków do żywności. Dziś, zgodnie z normami unijnymi, jest tych substancji prawie 400. Znaczna część z nich dodawana jest do napojów. Wśród tych substancji są m.in.: blokujące przyswajanie wapnia i magnezu fosforany (E 339, E 340, E 341, E 343, E 450-452 i inne) oraz oskarżane o powodowanie astmy związki siarki (E 514-517 i E 520-523).


Frytki jak papieros

Podczas obróbki termicznej ziemniaków w tłuszczach trans dochodzi do powstania wielu szkodliwych związków. Każda smażona potrawa, także warzywa, zawiera tłuszcze trans oraz substancję akryloamid wskazywaną jako rakotwórczą. Autorzy twierdzą nawet, że zjedzenie jednej frytki ma tak samo zły wpływ na organizm jak wypalenie jednego papierosa. Więcej smakowitych szczegółów poniżej.


Chipsy przekąska z opóźnionym zapłonem

Większość chipsów zawiera tłuszcze typu trans, chociaż, co trzeba dodać,. coraz więcej firm produkuje te przekąski bez użycia tych tłuszczów. Wysoka temperatura produkcji chipsów może powodować także powstanie toksycznych akryloamidów. Poza tym, są one wysokokaloryczne, więc osoby odchudzające się powinny ich unikać. Chipsy (także: chrupki, czipsy) - popularna przekąska w postaci cienkich, osuszonych plastrów ziemniaków (najczęściej) lub innych warzyw, zazwyczaj obsmażonych w głębokim, gorącym tłuszczu, choć spotyka się także odmiany prażone lub pieczone. Poszczególne smaki uzyskuje się dzięki starannemu doborowi przypraw i aromatów, rzadziej ziół.
Według anegdoty, chipsy wynalazł kucharz, którego klient skarżył się, że zbyt grubo kroi on ziemniaki do smażenia frytek. Urażona duma kucharza spowodowała, że pokroił ziemniaki w plasterki cienkie jak papier.






Smażone owoce morza (bez ryb)

Smażone krewetki, małże, ostrygi, langusty, homary zawierają tłuszcze trans i akryloamidy. Ponadto mogą też być skażone toksyczną rtęcią. Zamiast zjadać owoce morza w smażalniach, lepiej przygotować w domu np. zdrowego łososia. Uważajmy na owoce morza serwowane z dala od morza. Nie są świeże. Lepiej zjedzmy sałatkę z warzyw lub owoców.

Mój Video-blog:
http://annasosnierz.pl/
Darmowy kurs motywacyjny:
http://annasosnierz.pl/publikacje/ 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 117 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 4957
wszystko elegancko źródło podane

z tymi frytkami mnie rozwaliło bo nigdy o tym nie syszałem !

SOG poszedł
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 126 Wiek 22 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 1526
Dzięki za uznanie ;d większego zainteresowania sie spodziewałam ale nieszkodzi.

Wklejam następny artykuł, tym razem z serwisu: www.medigo.pl


Menu podczas treningu


2007-02-09 00:00:00
Źródło: Kwartalnik Super Linii, nr 04/2006
Jeśli mężczyzna podjął decyzję o aktywnym spędzaniu wolnego czasu w siłowni, to także ty, jego partnerka, powinnaś zdawać sobie sprawę, że jego sposób odżywiania musi ulec zmianie. Odpowiednia dieta pomoże mu osiągnąć szybsze rezultaty.

Trening treningowi nierówny
Nie ma czegoś takiego jak po prostu trening. Dwa jego rodzaje to trening na budowanie masy mięśniowej i na spalanie tkanki tłuszczowej. Pierwszy wymaga zwiększenia ilości kalorii w diecie, w skuteczności drugiego pomaga ograniczenie kalorii. Przed rozpoczęciem regularnych zajęć przez twojego mężczyznę, postaraj się zmodyfikować jego dotychczasowy sposób odżywiania.

Zwróć uwagę na posiłek przed treningiem
Niezależnie od rodzaju treningu mężczyzna potrzebuje odpowiedniego przygotowania do niego organizmu. Posiłek przedtreningowy powinien składać się z produktu bogatego w węglowodany o niskim indeksie glikemicznym, dzięki czemu zawarta w nim energia będzie stopniowo uwalniania i wykorzystywana na bieżące potrzeby organizmu. Może to być ciemne pieczywo, pełnoziarnisty makaron, grube kasze, płatki owsiane. Posiłek powinien zawierać inne lekkostrawne dodatki, chudą wędlinę, twarożek, mięso, rybę, łatwostrawne warzywa, na przykład gotowane brokuły. Nie może być zbyt obfity i powinien być zjedzony na 1,5 godziny przed treningiem.

... i po jego zakończeniu
Po treningu organizm domaga się kolejnej porcji składników odżywczych. Musi zniwelować straty węglowodanów powstałe w czasie ćwiczeń i wzmocnić stan włókien mięśniowych. Posiłek powinien obfitować w produkty o wysokim indeksie glikemicznym, na przykład w ryż, i zawierać duże ilości chudego białka, w postaci twarożku o niskiej zawartości tłuszczu, drobiu lub chudych ryb. Konieczny jest dodatek gotowanych warzyw. Posiłek potrenigowy powinien być zjedzony na pół godziny po zakończeniu zajęć.

Zrezygnuj z podjadania w czasie treningu
W czasie treningu uwaga organizmu skupiona jest na pracy mięśni i nawet mała przekąska wtedy zjedzona może spowodować zaburzenia pracy przewodu pokarmowego. Jedyne, na co twój mężczyzna może sobie pozwolić w czasie treningu, to woda i napoje izotoniczne.

Napoje to podstawa
Zdrowy człowiek powinien pić 2-2,5 litra płynów dziennie, ale nie trenujący mężczyzna. W czasie treningu duża część wody „ucieka" z organizmu w postaci potu. Jej utrata powoduje, że osoby aktywne muszą zwiększyć ilość wypijanych płynów. Zależy to od intensywności i czasu trwania zajęć.

Mój Video-blog:
http://annasosnierz.pl/
Darmowy kurs motywacyjny:
http://annasosnierz.pl/publikacje/ 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 78 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 1778
interesujące artykuły ale ten pierwszy dowodzi, że trzeba uważać na artykuły w gazetach. Musze zacząć sprawdzac co czyta moja mama :P
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Witam,

szukam artykulu z nowego numeru FITNESS AUTHORITY o STABILIZACJI KREGOSLUPA. Artykul chyba znajduje sie w damskiej czesci kregoslupa. Bylbym wdzieczny za jego skan, czy cos tego typu. /nie dla mnie, ale i tak mi zalezy ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 93 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 2428
Oczywiście sog murowany )))

Marcin

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 89 Napisanych postów 6889 Wiek 40 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 100566
o to to by się przydało
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 126 Wiek 22 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 1526
Odp niestety nie mam dostępu do tego artykułu.

Ale wklejam następny artykuł z portalu www.dziennik.pl pod tytułem "Dla ucznia najlepsza jest owsianka" :
Mówi się, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Mówi się też, że dla intensywnie pracującego mózgu najlepsza jest porcja słodyczy. Czy to oznacza, że nasze dziecko przed pójściem do szkoły powinno zjeść czekoladowy batonik? Nic podobnego - przekonuje pismo "New Scientist", które rozprawia się z mitami dotyczącymi jedzenia stymulującego pracę ludzkiego mózgu.

REKLAMA czytaj dalej...

--------------------------------------------------------------------------------


--------------------------------------------------------------------------------


Nie trzeba być uczonym, by rozumieć znaczenie pierwszego posiłku w ciągu dnia. W końcu to, co rano zjemy, ma nam zapewnić energię na kilka najbardziej pracowitych godzin doby. To wtedy nasz umysł będzie pracował na najwyższych obrotach. A do tego potrzebuje odpowiedniego paliwa - glukozy. Glukoza to cukier będący podstawowym związkiem energetycznym dla większości żywych stworzeń, w tym także człowieka - czytamy na łamach DZIENNIKA.

"Niestety nie jest to do końca prawda" - zauważa dr Leigh Gibson, biopsycholog z Roehampton University w Londynie. Brytyjski uczony zajmuje się badaniem wpływu pożywienia na naszą wydolność umysłową. Ostatnio przyjrzał się bliżej wynikom dziesiątków eksperymentów, podczas których analizowano metabolizm komórek nerwowych. Jego celem było znalezienie odpowiedzi na ważne, zwłaszcza na początku roku szkolnego pytanie: czym najlepiej karmić mózg?
Jak się okazało, odpowiedzią nie jest po prostu - cukrem.

Mit cukrowego kopa

Wielu rodziców uważa, że przed ważnym sprawdzianem ich dziecko powinno zjeść coś słodkiego np. ciastko lub batonika. Sądzą, że dzięki takiej węglowodanowej bombie w krwi malucha szybko podniesie się poziom cukru, a porcja glukozy błyskawicznie trafi do komórek nerwowych. Jak się jednak okazuje, batonik nie gwarantuje naszym pociechom energetycznego kopa, po którym zamienią się one w młodego Einsteina - stwierdza DZIENNIK.

Wszystko z powodu skomplikowanego systemu regulacji poziomu cukru w naszym organizmie. To on chroni nas przed nagłymi wahaniami stężenia glukozy we krwi. "W normalnym pożywieniu nie ma czystej glukozy, ale węglowodany, które muszą być strawione i rozłożone do postaci cukrów prostych" - wyjaśnia dr Gibson. "To wymaga czasu, toteż niezwykle rzadko zdarza się, by po węglowodanowym posiłku w naszej krwi od razu dochodziło do silnego skoku poziomu cukru. Jeśli nie chorujemy na cukrzycę typu pierwszego, wzrost stężenia cukru we krwi powoduje wydzielanie insuliny - specjalnego hormonu, który zamienia łatwo przyswajalną glukozę w inny cukier - glikogen - magazynowany w wątrobie. Dzięki temu mechanizmowi ilość glukozy w naszym ciele jest stale utrzymywana na optymalnym poziomie. To powoduje, że żaden energetyczny kop tak naprawdę nie ma miejsca".

Lepiej złożone niż proste

Jednak, jak zauważa dr Gibson, mózg, zwłaszcza rozwijającego się dziecka, trzeba jakoś odżywiać. Uczony podpowiada, że przygotowując posiłek dla naszej pociechy, trzeba zwracać uwagę nie na ilość węglowodanów w pokarmie, lecz na ich indeks glikemiczny.
Indeks glikemiczny wskazuje, jak dana potrawa podnosi poziom glukozy we krwi. Pokarmy o wysokim indeksie glikemicznym (GI) to takie, z których cukier jest uwalniany na raz, w postaci jednego, solidnego rzutu. Z kolei niski indeks glikemiczny wskazuje, że węglowodany z danego produktu będą rozkładane stopniowo, przez co do naszej krwi jednorazowo trafi mniejsza porcja glukozy.
By sprawdzić, który rodzaj posiłków węglowodanowych jest korzystniejszy dla naszych szarych komórek, dr Gibson przeprowadził prosty test. Ochotników podzielił na trzy grupy - pierwsza nie dostała nic do jedzenia, druga zjadła porcję kakaowych, silnie przetworzonych płatków śniadaniowych o wysokim GI, a trzecia - porcję płatków pełnoziarnistych o niskim GI.
Następnie ochotnikom czytano serię słów. Po przerwie mieli oni przypomnieć sobie jak najwięcej usłyszanych wcześniej wyrazów. Oczywiście osoby, które dostały śniadanie, poradziły sobie z tym zadaniem lepiej niż te, które nic nie zjadły. Jednak najlepiej poszło tym badanym, którzy zjedli płatki pełnoziarniste o niskim indeksie glikemicznym.

Hormon stresu wkracza do gry

Dlaczego dostarczenie do krwi dużej porcji glukozy na raz nie przynosi pożądanego efektu? Zdaniem Gibsona odpowiada za to inna substancja - kortyzol. Kortyzol to hormon, który wydzielany jest w naszym organizmie pod wpływem stresu, np. spowodowanego egzaminem. Wprawdzie jego mała ilość we krwi wzmaga czujność i wyostrza zmysły, jednak zbyt duże stężenie kortyzolu negatywnie wpływa na pamięć. Jak pokazały doświadczenia, im wyższy poziom kortyzolu we krwi, tym gorsze wyniki w testach na zapamiętywanie.
Co ciekawe, badania dr. Clemensa Kirschabuma z Uniwersytetu Technicznego w Dreźnie wykazały, że kortyzol jest uwalniany nie tylko pod wpływem czynników zewnętrznych, ale też po nagłym skoku stężenia glukozy we krwi. A do takiego dochodzi po spożyciu produktów o wysokim indeksie glikemicznym. W rezultacie duża ilość glukozy nie tylko nie pomaga, ale wręcz szkodzi neuronom, bo naraża je na działanie kortyzolu. Dla naszego mózgu to tak samo, jakby działał w warunkach stresu.

Głód poprawia refleks

Są jednak sytuacje, kiedy brak śniadania może mie sens. Do takich należą zadania wymagające od nas nie tyle dobrej pamięci, ile refleksu i czujności. Udowodnił to prosty eksperyment. Dr Gibson pokazywał ochotnikom napisy z nazwami kolorów. Następnie badani mieli naciskać guzik w odpowiedniej barwie. Zadanie miało jeden haczyk - nazwy napisano przy pomocy kolorowej czcionki w ten sposób, że słowo "czerwony" mogło być napisane na czerwono, ale też na zielono. Ochotnicy musieli więc zachować czujność, by przy odpowiadaniu nie sugerować się kolorem, ale treścią. Ku zaskoczeniu, z ćwiczeniem tym najlepiej poradziły sobie osoby głodne, a najgorzej - amatorzy potraw o niskim GI.

Zdaniem badacza za takie wyniki odpowiada grelina, kolejny hormon biorący udział w regulowaniu poziomu cukru w naszym organizmie. Grelina jest wytwarzana przez żołądek, gdy jesteśmy głodni. Pomaga nam w zachowaniu czujności. Jej produkcja spada natomiast po spożyciu węglowodanów. "Przypomnijmy sobie, jak prowadzi nam się samochód, gdy nic nie jedliśmy, a jak po sytym obiedzie" - wyjaśnia dr Tamas Horvath, neurobiolog z amerykańskiej Yale University School of Medicine. "Bycie głodnym sprzyja koncentrowaniu się na tym, co dzieje się dookoła".

Wzrost poziomu greliny we krwi poprawia też tempo przyswajania nowych informacji. Udowodniły to eksperymenty przeprowadzone na myszach, w czasie których we krwi gryzoni sztucznie podwyższono stężenie greliny. Okazało się, że dzięki temu myszy szybciej zapamiętały drogę przez labirynt. Zdaniem badaczy pod wpływem greliny dochodzi do wydzielania się neurotransmiterów - związków chemicznych wpływających na siłę reakcji neuronów. A właśnie wielokrotne pobudzanie określonych neuronów w odpowiedzi na dany bodziec leży u podstaw procesu uczenia się.

Wielka waga lekkiego posiłku

Oczywiście nie oznacza to, że nasze dziecko powinno pójść do szkoły głodne. Ale w żadnym wypadku nie powinno być też przejedzone. Należy więc zapomnieć o karmieniu malucha jajecznicą z kiełbasą, nawet jeśli przyszły uczeń lubi tego typu jedzenie.
Co zatem najlepiej podać na śniadanie pierwszoklasiście, którego czekają edukacyjne zmagania za szkolnymi murami? Biorąc pod uwagę to, co już wiemy o działaniu glukozy, kortyzolu i greliny, dr Gibson wskazuje, że najlepszy będzie lekki posiłek o niskim indeksie glikemicznym. Na przykład miseczka prawdziwego, pełnoziarnistego musli. Lub klasyczna, zapomniana już nieco owsianka.




--------------------------------------------------------------------------------


Cukier to silna trucizna


ANNA PIOTROWSKA: Raport tygodnika "New Scientist" sugeruje, że rano przed pójściem do szkoły dzieci powinny unikać potraw o wysokim indeksie glikemicznym, na przykład dosładzanych płatków zbożowych. Czy rzeczywiście jedzenie tego typu może mieć zgubny wpływ na pracę ich mózgu?

IZA CZAJKA*: Jeśli dziecko zje kanapkę z dżemem i do tego jeszcze słodkie płatki, na przykład kukurydziane, ze słodkim jogurtem, to w sumie połknie cztery - pięć łyżek cukru. Inaczej mówiąc - prawie pół szklanki cukru. Przez pierwsze trzydzieści minut po śniadaniu taki maluch będzie czuł przypływ energii, natomiast w przeciągu następnych dwóch godzin poziom cukru w jego krwi spadnie tak gwałtownie, że stanie się bardzo senny. Będzie to wywołane niedożywieniem i niedotlenieniem układu nerwowego. Cukier jest silną trucizną zwłaszcza dla mózgu, gdyż uniemożliwia metabolizm i niszczy neurony.

Czyli cukier należy dawkować w rozsądnych ilościach?
Rano nie powinno go być więcej niż jedna - dwie łyżeczki. To na przykład jeden jogurt, trzy łyżki płatków pełnoziarnistych. Nie mówimy tu o płatkach kukurydzianych, bo one z płatkami zbożowymi mają niewiele mają wspólnego. Najlepiej jest skomponować dziecku śniadanie, które zawiera rżne węglowodany (proste i złożone). Wtedy organizm korzysta z tych źródeł energii zgodnie ze swoim zapotrzebowaniem. Na pierwsze śniadanie powinniśmy też dać maluchowi produkty zawierające dużo błonnika, jak właśnie pełnoziarniste płatki czy chleb razowy, bo wtedy działanie cukru nie jest gwałtowne.

Jak zatem powinno wyglądać przykładowe dobre śniadanie pierwszaka?
Żołądek małego dziecka, które zaczyna właśnie naukę, będzie na pewno ściśnięty. W związku z tym nie ma sensu dawać mu jajecznicy z chlebem razowym albo łososia, bo to są rzeczy ciężkostrawne. Polecam płatki pełnoziarniste, mogą być z suszonymi lub świeżymi owocami.

Płatki z mlekiem?
Z mlekiem lub jogurtem naturalnym. Do tego kanapka, na przykład z jakąś pastą, bo jest ona łatwa do zjedzenia. Pasta może być na bazie masła orzechowego, które zawiera wiele składników poprawiających przesyłanie sygnałów między neuronami i wspomagających budowę nowych połączeń między komórkami nerwowymi. To na pewno wspomoże procesy uczenia. Do masła orzechowego można dodać odrobinę miodu. Odradzałabym jednak pasty typu nutella, bo mają za dużo cukru.

A drugie śniadanie? Co powinno znaleźć się w tornistrze?
Dobra wędlina, sałata, trochę papryki. Dodatek warzyw dostarczy dziecku dobrych dla zdrowia przeciwutleniaczy, a wędlina to białko, które będzie przeciwdziałać spadkowi formy intelektualnej malucha. Do tego świeży owoc.

Jabłko?
Jabłko albo mandarynki, bo są łatwe do obierania. Gruszka nie, bo ma twarda skórkę i jest ciężkostrawna, chociaż ma dużo magnezu. Jeśli dziecko nie ma możliwości umycia zębów w szkole, może sięgnąć po gumę do żucia. Zwłaszcza, że żucie gumy, jak wykazują badania, powoduje lepsze dotlenienie mózgu.

Kiedy maluch wraca ze szkoły, może być zestresowany. Wiadomo - nowe miejsce, obce dzieci, nieznana nauczycielka. Jak mu pomóc? Można dać wieczorem coś słodkiego?
Wieczorem nie, ale na podwieczorek - tak. To jest dobry pomysł na zastrzyk lekkiej energii. Przy czym niech to nie będzie herbatnik przełożony tłustą masą czekoladową, tylko na przykład lód czy sorbet. A jak w tych lodach znajdzie się też rurka waflowa to się przecież nic nie stanie...

Mój Video-blog:
http://annasosnierz.pl/
Darmowy kurs motywacyjny:
http://annasosnierz.pl/publikacje/ 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 2716 Wiek 38 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12436
artykuł z http://kulturystyka.pl/  bardzo ciekawy test('');
Trening izometryczny-bez sprzętu

18 marca 2008 napisany przez apokalipsa


Kto czytał moje artykuły lub pytał mnie w jaki sposób ćwiczę albo jak przebiegają moje treningi, ten wie, że w trakcie sesji treningowej między seriami intensywnie napinam ćwiczone mięśnie celem ich maksymalnego dopompowania. I rzeczywiście tak jest- krew wręcz rozrywa włókna mięśniowe.

Jednak co by się stało, gdyby skonstruować trening składający się tylko z ów napinania? Odpowiedź jest prosta, powstałby trening izometryczny.

WIADOMOŚCI TEORETYCZNE:

W każdym treningu, a raczej ćwiczeniu stosujemy izometrykę. Weźmy na przykład uginanie ramion ze sztangą- podstawowe, budujące ćwiczenie na biceps. Unosząc sztangę staramy się w szczytowym momencie ruchu maksymalnie napiąć dwugłowy na około 2 sekundy by po nich opuścić sztangę i powtórzyć ćwiczenie. Osiągamy wtedy szczytowe napięcie mięśnia.
Trening izometryczny sam z siebie polega na napinaniu mięśni i utrzymywaniu ów napięcia przez kilka sekund. Do takiego treningu nie musimy używać żadnego sprzętu, przydają się np. niektóre elementy gospodarcze lub meble.

JAK ĆWICZYĆ?

Weźmy takie popularne ćwiczenie- wyciskanie sztangi leżąc na ławce prostej. Wyjechaliśmy na urlop lub na ferie toteż nie mamy dostępu do żadnych przyrządów. Znajdziemy natomiast 2-3 krzesła, które ułożymy tak, by imitowały ławeczkę. Kładziemy się na naszej ławce i pozorujemy ćwiczenie. Napinamy mięśnie piersiowe, po czym powoli (naprawdę powoli) unosimy ręce nad klatkę tak, jakbyśmy wyciskali ogromny ciężar. Mięśnie oczywiście przez cały czas maksymalnie napięte! Gdy osiągniemy już szczytową pozycję dłoni na 2-3 sekundy zatrzymujemy nasz “ciężar” i próbujemy jeszcze bardziej napiąć mięśnie klatki. Następnie wracamy opuszczając dłonie starając się wyobrazić, że tym razem stawiamy opór naładowanej obciążeniem sztandze. Przydatnym może okazać się kij od miotły, który pomoże naszym dłoniom utrzymać się w równoległej do siebie pozycji. Oczywiście pozorując ruch pamiętamy o podstawowych zasadach przy wyciskaniu- łokcie prowadzimy szeroko od tułowia, klatka wysunięta, łopatki ściągnięte i kontrolujemy oddech (opuszczanie/wdech, wycisk/wydech). A oddech będzie bardzo ważny przy tego typu ćwiczeniach bo wbrew pozorom wyciągną one z nas sporo energii.

Sporo albowiem ćwiczyć należy w kilku, powiedzmy sobie w 4 seriach, do maksymalnego wyczerpania siły. A wierzcie mi, że ciągle napinając mięśnie i pozorując ruch jesteśmy w stanie naprawdę się zmęczyć. Już nie wspominając o intensywnym używaniu wyobraźni.

URUCHOM WYOBRAŹNIĘ!

Powiedzcie sobie sami- co ma na celu bezsensowne machanie sztangą czy sztangielkami? W każdym treningu potrzebne jest maksymalne skupienie. Wtedy to ciało łączy się z umysłem, możemy robić wszystko, gdy ów połączenie jest spełnione. Wystarczy przywołać przykład Arnolda, kiedy to wyobraża sobie, że jego bicepsy podczas treningu są tak napompowane, że zdają się swoją objętością wypełniać cały pokój. Łatwo więc wydedukować, że jeszcze bardziej bezsensownym będzie pozorowanie ruchów- czyli wręcz udawanie, że się ćwiczy nie włączając w pracę wyobraźni.

<<< SHOTTAS Team >>>
http://www.cwaniak.rembertow.net/

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 29 Napisanych postów 8365 Wiek 38 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 19959
Zeby inni ludzie mogli z tego korzystać proponuje zakładać osobne tematy z tymi artykułami. Znacznie wyżej bedą indeksowane w google. W większosci przypadków pewnie bedą miały wyższą pozycję niz ich źródła wieć znacznie wiecej osób je przeczyta a rozumiem że na tym wam zależy.




Zmieniony przez - OS Kogut w dniu 2008-03-20 13:13:25
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Jaki magazyn kulturystyczny?

Następny temat

Niewolnicy dużych mięśni

WHEY premium