Mam 15 lat i mam lejkowatą klatkę piersiową. Bylem z tym juz u chirurga oraz ortopedy, lecz ostatnio u chirurga postanowilem sie zapytac na temat operacji metodą nussa. Bylem pewien ze jest to nawet wskazane, ale lekarz stwierdził ze w moim przypadku zabieg ta metoda nussa nic nie da poniewaz 'wgłębiony' jest wyrostek mieczykowaty a nie sam mostek i ze jest to chrząstka a nie kosc i po wyjeciu plytki po 2-3 latach wyrostek wroci do takiej formy jak jest teraz czyli się znowu zapadnie i ze nie warto abym się męczył operacjami i noszeniem plytki. Wpomnial pozniej o drugiej metodzie ktora jest bardziej 'inwazyjna' ale takze powiedzial ze nie ma to narazie sensu i zebym zglosil sie za 3 lata gdy bede pelnoletni i sam postanowię czy chce operacje, ale boje sie ze za 3 lata moze byc juz za pozno.
I tu nasuwa się moje pytanie, czy napewno nie ma szansy aby operacja metoda nussa pomogła? bo troche mnie to dziwi poniewaz przeczytalem duzo forow na temat klatki lejkowatej i nigdzie nie spotkalem sie z jakimi kolwiek niewskazaniami do operacji. Bardzo mi ta wada przeszkadza w codziennym zyciu i chce cos z tym zrobic i myslicie ze jest jakas szansa na operacje?