Od kilku lat nie ćwiczę no i nie ukrywam, że opychałem się jak świnia czym i gdzie popadło, ale dzisiaj mija 6 dzień odkąd postanowiłem nie jeść śmieci, odrzuciłem wszelkie słodzone napoje, przekąski, chipsy, paluszki, białe pieczywo i resztę niezdrowego syfu, jednak mam pewien problem.
Z kalkulatora na potreningu.pl wyszło mi, że aby utrzymać obecną masę ciała ( niestety 120 kg przy 180 cm wzrostu) powinienem przy mojej aktywności czyt.żadnej ( do niedawna) spożywać ponad 3000 kalorii,i tu właśnie jest problem bo wyczytałem że trzeba lekko obciąć kalorie i spożywać odpowiednią ilość makroskładników. No i tak od 6 dni robię sobie zdrowe w moim mniemaniu i z tego co wyczytałem posiłki z tym że po odrzuceniu śmieci które żarłem nie daję rady zjeść 2600-2800 kalorii dziennie bo poprostu jestem obżarty jak świnia i muszę to wciskać na siłę,dzisiaj np zjadłem posiłki o łącznej kaloryczności ok. 1900 kcal a jeszcze została kolacja i nie mam pojęcia gdzie to wepchnąć. Słyszałem, że obcinanie zbyt dużej liczby kalorii jest niezdrowe więc co mam robić, jeść na siłę ? Przecież chipsami ani pizzą nie moge tych kalorii nadrabiać..
proszę o radę i pozdrawiam