Oj
Fafciu, wybacz - nie przyczaiłem Twojego artykułu. Ten tutaj powstał spontanicznie, ostatnio sporo moich znajomych zaczęło strasznie marudzić na koszty diety i stąd art. Zwłaszcza że celem było dokładne, złotówkowe przedstawienie bo z doświadczenia wiem, że granica 500zł jest dla większości poniekąd barierą psychologiczną. Twój wariant jest nawet zdrowszy, jeśli tylko zastosować rotację ww/b/t to na pewno wyjdzie smaczniej i niewiele drożej, także solennie polecam.
A tak między nami, to przydałoby się sporządzić "przy współudziale babć" jakieś zestawienie sezonowości warzyw i ich najlepszej kompozycji. Niewiele osób się orientuje kiedy i które warzywa występują najtaniej, a przecież jak dobrze się przyczaić na sezonówki to to jest znakomita i TANIA sprawa.
Killing nie do końca, w pewnym momencie nadal tnąc koszty każdy dochodzi do ściany i wiadomo już, że trzeba się oprzeć w głównej mierze o węglowodany. To żadna tajemnica, że białko to drogi element diety, droższy od samych tłuszczy - chyba że mowa o tych najzdrowszych, a nie bazie wypełniającej kaloryczność. Łatwo podlewający się endo/oporny ekto = w prostej linii osoby z wadami tarczycy muszą ten trzon diety modyfikować, wariant przedstawiony przez Faftaqa jest optymalny dla chudzinki, ten mój to typowo zbilansowana wersja. Niestety nie ma uniwersalnego modelu, każdy musi z czasem dopasować dietę do siebie. Najważniejsze to by nie doprowadzić do monoskładnikowości, bo to uniemożliwi dobre bilansowanie w dłuższym czasie i doprowadzi do niedoborów, a odrabianie strat jest dużo kosztowniejsze niż zapobieganie.
A właśnie,
odżywki białkowe wcale NIE są najtańsze.
Zmieniony przez - kamikaz w dniu 2012-07-16 15:28:18