zkrainyczarow DT - pods. str. 18

Ruda_29

Czy ktoś kontrolował Twoją technikę? Skoro pośladki/nogi są miejscem, w którym nie widzisz poprawy żadnej, to może jest to kwestia techniki.

Technika była kontrolowana, ale chodzi o to, że ogólnie nie widzę poprawy, z wyjątkiem pleców i ramion, które stają się coraz masywniejsze. Ręce również. Ostatnio nie mogłem założyć koszuli przez biceps (ta koszula zawsze była trochę ciasna, ale teraz po prostu nie mogłam jej włożyć). Zaś poziom tkanki tłuszczowej wizualnie jest na tym samym poziomie. Centymetrów też nie ubywa.
Wymiary stoją w miejscu już któryś tydzień z kolei.

Co do odwadniania. Jak się do tego zabrać? Gdzie znajdę takie informacje?

******************

Jeszcze miska z dziś.





Zmieniony przez - zkrainyczarow w dniu 2013-12-08 20:58:16

Wczorajszy trening i miska:

Po przerwie wróciłam do MC. Było ciężko. W pozostałych ćwiczeniach bez progresu.
Szczerze powiedziawszy to jestem już znudzona tym zestawem. Trzeba zabrać się za coś innego.

Na zakończenie treningu 20 min interwałów na bieżni. Watt 120/178. Myślałam, że wyzionę ducha.

Wczorajsze jedzonko:

Będę śledzić co odpowiedzą Ci ekspertki (a nie myślałaś ze też zmienił Ci się odbiór własnego ciała na niekorzyść a nie ono samo w sobie? ja tak mam, im więcej cwiczę i wiem tym więcej niedoskonałosci u siebie widzę ;/ Pozdrawiam serdecznie.

Zazwyczaj na siebie patrzy się mniej przychylnie niż na innych. Na pewno nie jestem wyjątkiem, ale centymetry nie kłamią. Jeżeli wymiary stoją w miejscu (z wyjątkiem tych w górnej części, bo te się zwiększyły), a i fałdy jak były tak są tzn., że chyba trzeba coś zmienić, bo to co robię nie działa.
Lubię dać z siebie 110% mocy, ale chciałabym, aby przynosiło to rezultaty. Dlatego też nie chcę rezygnować, a jedynie pokombinować trochę. W końcu na każdego znajdzie się sposób.

Odwadnianie znajdziesz w blogu prześmiewczym. A co do rośnięcie to cm też potrafią kłamać, pokaż aktualne foty w porównaniu z początkowymi.

Zdjęcia postaram się wstawić w sobotę.

Co do odwadniania, to już znalazłam, ale przerażą mnie ta ilość wody, którą trzeba wypić. Mam pracę chodzono-jeżdżoną, często przez kilka godzin dziennie jestem w drodze i nie wyobrażam sobie jak w takiej sytuacji miałabym funkcjonować z pełnym pęcherzem.
Czy jest jakiś sposób na lekkie odwodnienie? Takie, żeby zobaczyć czy coś się ruszy? Może dziwnie to brzmi, ale chyba wiesz co mam na myśli?
Zastanawia mnie też czy może powinnam wywalić coś z menu. Może nabiał?
Jakie produkty przyczyniają się do zatrzymywania wody?

Możesz spróbować z eliminacją nabiału. Piszesz, że masz pracę chodzono-jeżdzona - ile wody pijesz? Zbyt mała ilość pitej wody też może powodować zatrzymywanie. Jakie masz "symptomy" że twierdzisz, że nabierasz wody?

Piję ok 2 litry (woda, herbata ziołowa, kawa) w dni treningowe więcej, ok. 3-3,5 litra.
Nie zaobserwowałam symptomów zatrzymania (właściwie, to nie patrzyłam na siebie w tym kontekście), ale zasugerowano mi, że skoro wymiary stoją w miejscu, a tyłek się znów zaczął trząść jak galareta, to może powodem jest właśnie gromadzenie wody.

Ale Ty jak już przyszłaś byłaś szczupła, jakich spadków oczekujesz? Dobra mniejsza o to - bez zdjęć to możemy gdybać do końca świata. Czekam na foty.