nie żyje

Nie sama silownia czlowiek zyje... Lubie sie bawic i nie widze powodu dla ktorego mialbym z tego rezygnowac. Zdaje sobie sprawe,ze przez imprezy wolniej mi idzie masa,ale ja nigdzie sie nie spiesze Pozdrowienie dla Braci i Siostr z klubu EKWADOR!

1. A ja słyszałem, że wuxia podczas zlotu w Łodzi rzucił wyzwanie niejakiemu osobnikowi o pseudonimie "soke". Wyzwanie rzucił w sobotę 23.10.2010 r., o godzinie 11.29 a walkach miała się odbyć tego samego dnia o godzinie 12.00 w Łodzi! I wiecie co? Ten SBecki karateka nie stawiła się na pojedynek! Stchórzył! Co za tchórz z tego SBeka! [...]

d0l4r99 napisał : "tsailifo - Rozumiem, że jako przedstawiciel swojej organizacji nie współpracowałeś z prezesem Ryszardem *****em będąc w PFDSiSW a potem współpraca została zakończona? Swoją drogą nie stresuj się tak . Podałem to tylko, jako przykład bo może współpraca została zakończona z pozytywnym akcentem o czym nie wiem." Czyli nie [...]

nie ma problemu, można w ten sposób robić, nawet lepiej niż na jednej sesji. Chociaż osobiście żyję w przekonaniu, że nogom należy się osobny dzień :-)

Ja od 2 miesięcy robię trening na czczo i jakoś żyję %-) Problem może tkwić w technice, popracuj nad tym a jeśli to nic nie da to zmień trening klaty na trening siłowy czyli dużo serii i np po 3-4 powtórzenia tak żebyś przy 4 srał i musi ruszyc :) Co więcej możesz dać klate na priorytet i robić 2 treningi w tygodniu :)

Jak chcesz to kup, ja nie mam i żyję.

No jakoś żyje, ale nie idealnie. Nadal boli, ale już nie jest przynajmniej dwa razy większy od normy Gorzej że lewy ostatnio zaczyna mnie trochę boleć (ale niewiele, nie ma nawet porównania z tym drugim). Mam trochę wątpliwości co do tego co robić z tym, czy nadal oszczędzać, czy powoli już mogę zacząć w miarę normalnie używać tych nóg, itd., [...]

a ja żyję w takim chaosie że gdzieś posiałam moja wersje mgr poprawioną przez promo i teraz nie wiem w który ciemny kąt sięschowa

no tak mi się urwał nagle a ja nie wiem co dalej z główną bohaterką. Żyje, tylko ciężko zapyerdala żeby na knigi do gimnazjum dla syna zarobić :-{ We wrześniu wracam tu do kieratu Zmieniony przez - Corum w dniu 2013-08-21 22:13:50

Ja jak wyciągam jakąś rzecz z szafy to zawsze mówię...to już dawno mam,nie zwróciłeś uwagi chyba :) Oj wrong...to rzeczywiście cena powala...ale raz się żyje... katlak,wyrozumiały facet :) Zmieniony przez - Kajtek_84 w dniu 2012-06-26 22:41:43

ja nie mam nic, bo wydalam na ciuchy w Polsce i teraz zyje na koszt B. \-) ale to dobrze, bo mam traume i on musi sie man zaopiekowac

Tydzień z życia " sportowca " a raczej zwykłego amatora zaczynam niestandardowo bo od soboty. 15.09.2018r. pobudka 08:00 szybkie śniadanko i ruszamy w kierunku Głuchołaz , gdzie czekać mnie będzie 12 kilometrowy bieg po górach polsko - czeskich. Pogoda w tym roku o dziwo dopisuje. Jedziemy w dobrych humorach, nie koniecznie wyspani po piątku i z [...]

Z krainy oj ja się nie poczuwam :p ja żyję w chaosie :D tzn artystycznym nieladzie :D a mój chłop należy do tych co to skarpetki kolorami układają ;)))))

No od zawsze mnie fascynowaly kraje skandynawskie, nie wiedziec czemu. haha pewnego dnia wstalam i powiedzialam ze bede sie uczyc szwedzkiego :) i tak sie uczylam ponad rok, ale musialam teraz zrezygnowac z powodow nadmiaru obowiazkow i pracy :) ale na pewno jeszcze wroce do tego jezyka. Kurde slyszalam, ze taka monotonia tam jest i nudno troszke [...]

żyje , ale nie o tej godzinie na pewno

Po obejrzeniu wywiadu z Bazelakiem po walce-stwierdzam że jego bałaganowi w głowie nic już nie pomoże :D On uważa że praktycznie nie przegrał i to wina ślikiej maty :D ja p******e co on ma w tej głowie, nigdy do niego rzeczywistość nie dotrze O konflikcie z Pudzianem "Troche sie ganialiśmy po ulicach, solówki nie solówki" - on żyje w virtual [...]

katlak,ja już się nawet nie wypowiadam na temat stresu, ja żyję w nim non stop ze względu na własną działalność...

no ja sie nie utuczylam, ale swinstwa jadlam takie, ze dziwne, ze zyje

nie oszukujmy się, śmieciowe żarcie jest droższe. Nakupiłaś za 180 zł żarcia na kilka dni, a na jogurciki, jakies pierdoły i słodycze szło by kilkadziesiąt zł dziennie. A no skąd, proszę Cię! Mieszkam w Warszawie, w dodatku w Centrum, gdzie ogólnie żarcie jest droższe niż np w mojej rodzinnej miejscowości. Moje dzienne "śmieciowe" niedietetyczne, [...]

i nawet nie mam nikogo znajomego co studiuje na wojskowych na wat, coby mi powiedzial jak sie tam zyje , i tak to pojde w ciemno jak sie zdecyduje