co myślicie o długich (rocznych) cyklach dla początkujących? początkujących w sensie że nie mają wiele cykli za sobą ale troche już poznali się na siłowni/dopingu. naturalnie teścia mam niskiego więc o potencjale młodego wieku(22 l.) mogę zapomnieć
i w ciągu roku nawet zmieniać cele i dietę, np. 3-4 miesiące "na mase", 3 tygodnie lekkiej redukcji, potem znów na masę. dawki dobierać mniej więcej do przyrostów, czyli jak już jest stagnacja mimo manewru z treninigiem/dietą dorzucić choćby 50mg/tydzień albo zwiększyć częstotliwość iniekcji o 2 dni. coś podobnego do tematu omki ew 16/21d.
trzymało by się to kupy? po prostu mam swoje cele i czy lepiej zrobić tak jak pisałem powyżej, czy po każdym cyklu czekać miesiąc dwa (robić odblok) i znów zaczynać... tak to bym sobie chyba mniej namieszał w hormonach stosując ciągle to samo?