Fighter - historia Micky Warda

Do kin trafił (za oceanem, w Polsce premiera luty 2011) film "Fighter" opowiadający fascynującą historię życia boksera Micky Warda (znanego min. z niesamowitych bitew ringowych z śp. Arturo Gatti'm).
Oprócz bardzo ciekawej histori i gratki dla fanów boksu zapowiada się kawałek naprawdę dobrego kina o czym świadczą: 6 nominacji do Złotych Globów i 4 nominacje do Nagrody Amerykańskiej Gildii Aktorów oraz to, że w głównych rolach zobaczymy: Marka Wahlberg'a (Micky Ward) i Christiana Bale'a (Dickie Eklund - przyrodni brat i trener Micky'ego).

Trailer




Więcej info o filmie można znaleźć na filmweb'ie i w sieci. Zachęcam do zapoznania się z biografią Warda'a naprawdę ciekawa posatać - życie pisze czasem iście hollywoodzkie scenariusze

Tuż przed światową premierą filmu "The Fighter" Men's Health namówił Marka Wahlberga na rozmowę o jego przygotowaniach do realizacji biografiii Micky'ego Warda. Nasz redaktor Mike Zimmerman spytał aktora o jego trening bokserski, współpracę z bohaterem jego filmu i patent na zrzucenie 15 kilogramów w zaledwie 5 tygodni.

Men's Health: Krytycy twierdzą, że sceny walk bokserskich w filmie "The Fighter" są bardzo realistyczne. Jak udało się wam osiągnąć ten efekt?

Mark Wahlberg: Bardzo mi zależało, żeby boks był pokazany w naszym filmie maksymalnie prawdziwie, więc kręciliśmy te sceny zupełnie inaczej niż robiono to do tej pory. Zazwyczaj każdy pojedynek na ringu dzielony jest na krótkie ujęcia, które kręcone są osobno. Poświęca się na to dużo czasu.

Tymczasem my sceny wszystkich walk bokserskich nakręciliśmy w ciągu 3 dni. Nikt nie przypuszczał, że jest to fizycznie możliwe, ale spędziliśmy sporo czasu trenując i przygotowując się do nich. Zatrudniliśmy prawdziwych bokserów i zadawaliśmy sobie prawdziwe ciosy.

MH: Trenowałeś do roli Micky'ego Warda przez 2 lata. Jak wyglądał Twój trening tuż przed rozpoczęciem zdjęć do filmu?

MW: Wyraźnie zwiększyliśmy ilość czasu poświęconego na treningi - zaczynałem od 4-5 godzin dziennie, a tuż przed zdjęciami ćwiczyłem nawet 7-8 godzin dziennie. Micky Ward i Dickie Eklund zamieszkali w moim domu i razem trenowaliśmy w mojej siłowni i sali bokserskiej.

MH: Jak wyglądał Twój typowy dzień treningowy w tym czasie?

MW: Pierwszą rzeczą, jaką robiliśmy rano, było pójście do kościoła, żeby się pomodlić. Później był długi bieg, 10-13 km, zarówno po płaskim, jak i w górzystym terenie. Biegaliśmy na czczo, więc po powrocie zjadaliśmy gigantyczne śniadanie: naleśniki, jajka, pieczone ziemniaki, bekon z indyka, kiełbaski indycze, angielskie muffiny... Potężny posiłek.

Potem szliśmy do sali bokserskiej, gdzie ćwiczyliśmy aż do następnego wielkiego ssania w żołądku. Sparowałem przez 10 rund z różnymi rywalami do trzech głównych walk w filmie, później jeszcze tarczowałem z trenerem przez około 15 rund i skakałem na skakance. Po obiedzie szliśmy na boisko, żeby pograć w kosza, a na koniec wracaliśmy do siłowni, żeby porobić trochę ćwiczeń kształtujących sylwetkę i wzmacniających korpus. Na koniec kolacja i do łóżka. Po takim dniu śpisz jak zabity.

MH: A co ze scenami, w których grasz Micky'ego z czasów, kiedy był bez formy?

MW: Kiedy kończyliśmy zdjęcia, uznałem, że powinniśmy nakręcić jeszcze kilka krótkich scen, by pokazać go, kiedy był kompletnie bez formy. Więc przez 7-8 kolejnych miesięcy, podczas występowałem w filmie "Policja zastępcza", nabierałem masy. Przytyłem ok. 15 kilogramów, jedząc wszystko, co znalazło się w zasięgu mojego wzroku - czekoladę, chipsy, ciastka, czerwone wino, makaron. Jadłem jak opętany. Kiedy nakręciliśmy te dodatkowe sceny, ktoś rzucił: "Wiesz co, chcielibyśmy jeszcze zrobić kilka ujęć ciebie w ringu i może jakąś krótką walkę..."

MH: Nieźle. I co zrobiłeś?

MW: Musiałem pozbyć się tych 15 kilogramów w 5 tygodni. Zacząłem intensywnie trenować i zastosowałem dietę Sunfair, która jest znanym w południowej Kalifornii planem żywieniowym, złożonym z trzech posiłków dziennie i pięciu przekąsek między nimi. Znów ćwiczyłem jak opętany. Ale osiągnąłem, co chciałem. Udało mi się wrócić do sylwetki, jaką miałem, kiedy boksowałem przed rozpoczęciem zdjęć do filmu.

www.menshealth.pl











Zmieniony przez - bokser7393 w dniu 2011-04-22 19:14:38

zapowiada sie dobrze, obsada fajna..wiec obejrze napewno

Prawdziwy wojownik, w pamięci zapadnie mi trylogia którą toczył z Gattim. To były trzy wspaniałe wojny ,które zapisały się w historii boksu. Film obejrzę.

Czary jakieś,bo film w Lutym ,a ja już oglądałem...

Co ja mogę powiedzieć...Kiedyś ktoś mi tam rozreklamował jaki super jest ten film Slumdog Milioner z ulicy i przekonany o świetności tego filmu oglądałem i żałowałem,że nastawiłem się na dzieło,bo film był tylko dobry ew. bardzo dobry...

Dlatego nie będę tak pisał,ale warto obejrzeć ten film w kinie...

To tam wiadomo troche biografi ,dramatu ,trochę filmu społecznego jest trochę boksu itd...W sumie film mi się podobał i to nawet bardzo...(w odpowiednich proporcjach,Boksu wcale nie ma za mało).

Dobrzy aktorzy (Wahlberg i Bale) dobry scenariusz,ale najlepsze scenariusze piszę życie...Nawet nie wlecze się tak bardzo,ale nie nastawiałbym sie na film akcji...

To nie jest "Gladiator" taki śmieszny film o boksie,ale dobry,dojrzały film...

Są emocje,niektórzy tak dobrze grają rolę ,ze chce sie im yebnąć(pozytywne to jest)

Polecam 8/10 jeszcze do niego wrócę...

Ale nie nastawiałbym się na drugiego Rock'ego chociaż dla mnie to naprawdę DOBRY film.

Niektórym Rocky się dłużył(mi nie),tutaj w sumie wiecej emocji...Polecam,ale nie nastawiać sie na DZIEŁO.

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2011-01-21 02:40:30

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2011-01-21 02:42:37

Dzięki Cezi za kilka słów o filmie. Ja tez tak mam, że jak słyszę, że wszyscy o filmie mówią, że super i za***isty, to albo jestem do tego filmu zrażony i nie chce go wogóle oglądać (tak było na przykład ze Shrekiem 1, że widziałem go dop. rok po premierze ), albo się napalam i przeważnie się rozczarowuje.

Odnośnie "The Fighter" to ja po tym filmie nie oczekuję fajerwerków, ale dobrego filmu, gdzie boks będzie tłem do ciekawej, autentycznej i przejmującej histori. Staram się nie nastawiać, ale film na pewno chcę zobaczyć .
Co do informacji o samym filmie to Christian Bale dostał za "The Fighter" Złotego Globa w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy

Film został nominowany do oscara w kategorii najlepszy film

A bale w kategorii aktor drugoplanowy,ważne żeby nie nastawiać się na dzieło...

Ja nie wiedziałem o tych nagrodach(nominacje ,to też coś) i film oglądało się fajnie...



Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2011-01-27 03:24:53

a ja się nastawiałem na dzieło i nim jest
to co pokazał Bale aktorsko-Oskara ma w kieszeni
zresztą Wahlberg czy Mamusia ich też świetni

http://www.bokser.org/content/2011/02/02/231747/index.jsp#CommentsAnchor 

Film naprawdę kozacki, emocji tak jak pisał Cezi bardzo dużo, konkretna produkcja w klimacie bokserskim. Na ten film warto pójść do kina. Jak dla mnie jeden z lepszych filmów jakie widziałem od dłuższego czasu. Tylko oglądać.

ja czekam na premierę

Film przewidywalny, ale mimo to bardzo mi się podobał. Dobrze zrobione walki, genialny Bale, w sumie wszystko to czego chce od tego rodzaju filmów