Co do techniki - tylko ona mi zostaje, choćbym nie chciał. A chcę. Nie mogę używać zbyt dużych ciężarów, bo kręgosłup, bo bark (tak, on też ma swoje fanaberie), bo ławka za krótka (jak wyciskam sztangielki, to dupę mam w powietrzu - dalej się nie przesunę, bo ściana :), ze zbyt ciężkimi sztangielkami w rękach nawet bym się nie ułożył), więc ćwiczę naprawdę małymi. Staram się za to przez 100% czasu utrzymywać napięcie ćwiczonych mięśni, a w części ćwiczeń dopinać je na końcu ruchu przez sekundę lub dwie. Mam nadzieję, że robię to przyzwoicie, bo po treningu naprawdę jestem styrany. To znaczy nie tyle ja, jako całość (tak było przy ACT), ale mięśnie które ćwiczyłem.
wujek_adam
if you seek the truth
you don't need to look far
it is gonna find you