libre:
> nie wiem jak jest w waszej sekcji TKD ale u mnie ucza sekwencji na dane sytacje zagrozenia.
z ciekawości - czy uczą Was w Twojej sekcji takich rzeczy, jak np.:
- co robić, gdy przeciwnik atakuje serią ciosów ręcznych na głowę (nie pojedynczym jirugi) ?
- gdy chwyta i próbuje przewrócić (nie chwyta i trzyma, tylko np. wchodzi na nogi albo np. próbuje w dowolny sposób wejść do obchwytu tułowia i obalić)
- low-kicki i obrona przed nimi?
- uderzenia ręczne na głowę - trenowane na łapy, tarcze?
- walki w rękawicach bokserskich, z low-kickiem, z dozwolonymi obaleniami?
- podstawy walki w parterze - podstawowe pozycje, garda, dosiad, jakieś proste wykończenia?
Dlaczego pytam? Otóż dlatego, że nieraz miałem okazję oglądać samoobronę w taekwondo, która nie wychodziła poza schemat "partner łapie za rękę (rękaw, kołnierz, wykonuje obchwyt) lub uderza pojedynczym jirugi i grzecznie czeka co dalej". Jeśli sie okaże, że jednak takich rzeczy Was uczą - to będę bardzo zadowolony, bo oznaczać to będzie, że jednak nie ze wszystkim zdrowy rozsądek w taekwondo zaginął...
Jeśli nie uczą, to... chyba czegoś w tym przygotowaniu na sytuacje zagrożenia brakuje?
FYI o ile wiem, to Juras troszkę dłużej od Ciebie trenuje. Tak więc co nieco
o taekwondo i walce wie
A tak zupełnie z innej beczki - znam paru dobrych zawodników, którym w zeszłym roku za granicą zdarzyła się ostra jazda na party po zawodach. Tak się akurat złożyło, że napierały się dwie ekipy taekwondo. Niestety, jedna - ta mniej liczebna, za to polska - miała nieco pojęcia o rzutach, parterze i technikach bokserskich. Druga była typowo sportowa z WTF. Dzięki temu wynik był odwrotnie proporcjonalny do stosunku liczbowego obu ekip
W zasadzie nie wiąże się to bezpośrednio z tematem, ale daje do myślenia...
Pozdrówka
Gizmo
Freestyle Taekwondo
- Doradca w "Stylach Tradycyjnych"