Praca W Ochrone Za Granicą?

Zreszta wystarczy zobaczyc przebieg demonstracji studentow ostatnio w Londynie, na klimaty Polskie to malo agresywni, zarowno i policjanci jak i demonstranci.


Gdyby przyszlo im sie lac z Polskimi gornikami nie wspominajac o kibicach to marny ich los.

Tutaj wiecej podnosi sie raczki i krzyczy niz cos robi


Zmieniony przez - Wasal w dniu 2011-01-02 23:36:42

Słyszałem, że Irlandia to generalnie niezłe bagno, jeśli chodzi o ochronę. A grupy interwencyjne to nawet ciężko tak nazwać... Gość z uniformie, nieuzbrojony i w razie realnego alarmu liczący tylko na to, że go nie zabiją stąd najczęściej bezradny do momentu opuszczenia przez gości miejsca włamania.

Po pierwsze co to za dyskryminacja jeśli chodzi o licencję ochrony i dlaczego akurat ona się nie liczy w innych krajach?
Jeśli prawo jazdy,studia,papiery na sprzęt itp. akceptują a to nie?Fakt może w innych krajach zakres uprawnień może być inny niż w Polsce,ta grupa może mieć inne przywileje ale jeśli w Polsce nadaje się do konwojów,ochrony stałej itp. to dla czego w innym kraju nie.
Spotkałem się z wieloma opiniami że Polska jeśli chodzi o ochronę jest sto lat za murzynami ale każdy tłumaczy to niedociągnięciami w samym wykonywaniu tego zawodu w większości firm a nie popularnością.Byłem w kilku krajach UE i ani w Holandii,Niemczech i Włochach nie spotkałem się z czymś takim jak w Polsce że pojęcie ochrony jest tak popularne.W ostatnich latach kraj zalała fala firm ochroniarskich,nawet w małych miasteczkach jest ich dwie lub trzy czego nie widziałem nigdzie indziej za granicą.Fakt że większość firm oferuje dosyć słabe usługi ale popyt na ochronę jest wielki.




Zmieniony przez - Binio89 w dniu 2011-01-03 00:34:44

Słyszałem, że Irlandia to generalnie niezłe bagno, jeśli chodzi o ochronę. A grupy interwencyjne to nawet ciężko tak nazwać...

100% racji, grupa interwencyjna sklada sie z jednej nieuzbrojonej osoby bez zadnego przeszkolenia w dziedzinie obezwladniania, zatrzymywania itd.

Ciekawostka... Kiedys na kursie CPI (bezuzyteczna bajka o obezwladnianiu i przeciwdzialaniu przemocy ) jeden lokalny zawodnik powiedzial cos co utkwilo mi w pamieci: "mam nadzieje, ze nigdy nie bede musial tego uzyc, bo boje sie konfrontacji." Powiedzial to facet majacy ponad 30 lat, ktory pracuje jako ochroniarz. Wniosek nasuwa sie sam, umiesz liczyc licz na siebie

A poza tym, ze w tej branzy w IRL nie spelnisz sie jako Rambo, robota jest luzna, nie robisz nic, jestes statysta w mundurze, zbierasz siano za obecnosc.
Firmy robia dokladnie takie same walki jak w PL, nie placa nadgodzin itp. Praca na pewno do najlepszych nie nalezy, ale tez sie w niej nie przemeczysz

Chyba że masz pod opieka domy studenckie ...

hehe, albo siedzisz na kontroli

to ze tak spytam
po co w ogóle zatrudniać ochronę jeśli ochroniarze boją sie interweniowac bo nie mają praw/broni?

w dyskotekach rozumiem że jeszcze mogą robić za straszaków,ale w innych miejscach?

Queblo - duże firmy płacą duże składki ubezpieczeniowe - mniejsze jeśli ma się kontrakt z "firmą ochrony" która musi być ubezpieczona, dochodzi do tego prestiż i niekonfrontacyjni przestępcy... Historia prawdziwa - kilku kolesi wjechało na dość duży teren rozbudowującej się fabryki w nocy i zaczęli lądować rury na dostawczaka. Polak ,który miał właśnie pierwszą noc w pracy jako "ochroniarz" w życiu, usłyszał hałas i poszedł na tyły zobaczyć co się dzieje. Zapalił latarkę i z 10 - 20 metrów zobaczył że kradną (oczywiście oni tez zauważyli jego). Mimo że to straszne odludzie , mieli przewagę liczebną i metalowe elementy w dłoniach nie ryzykowali tylko wskoczyli do auta i uciekli....

... no i w klubie czy na drzwiach masz ciut więcej uprawnień.

Zmieniony przez - BAMF w dniu 2011-01-03 18:32:58

QUEBLO z tym baniem sie nie przesadzajcie.

Co sie dzieje za zamknietymi drzwiami nie rozni sie duzo od Polskich klimatow.
W budynkach klasy blue chip ochrona bardziej dziala jako administratorzy, do tego dochodzi kontrola prac przeprowadzanych w budynkach, pozwolenia na wykonywane prace itd.
Ogolnie mozna duzo gdybac.

To,że Policja w Wielkiej Brytanii nie posiada broni,to wiedziałem,ale w ochronie to tam niezłe jaja są,bo myślałem,że normalną rzeczą jest obezwładnienie kogoś jak się sadzi,skucie w kajdanki,a tam kajdanek w ochronie nie uświadczysz z tego co wywnioskowałem,tak samo jak podstawowego sprzętu dla mnie jak dobry gaz.Hvj z taką imprezą