jojo po ćwiczeniach?

Witam. Dwa lata temu odchudzałam się wraz z Waszym forum. Ćwiczyłam 4 miesiące na siłowni, 5x w tygodniu, ćwiczenia siłowe + orbitrek jadłam zgodnie z Waszymi wskazówkami i uzyskałam wymarzoną sylwetkę.( zgubiłam ok. 12 cm w pasie, nie pamiętam, ile wagi) Niestety, po zaprzestaniu ćwiczeń waga dość szybko podskoczyła z nawiązką i cały czas rośnie. Dodam, że nie jem śmieci, no, może okazjonalnie, dbam o białko, węglowodany i zdrowe tłuszcze. Zamierzam jeszcze raz podjąć walkę o idealną sylwetkę. Tylko jest jedno ale. Bardzo nie lubię ćwiczyć. Czy jak już osiągnę idealną (dla mnie) sylwetkę, będę musiała ćwiczyć do końca życia? Czy jest jakiś sposób, żeby jojo mnie nie dopadło bez ćwiczeń? Wstyd mi przyznać, ale jestem okropnie leniwa i tylko moja niesłychanie silna wola utrzymała mnie na siłowni 4 miechy. Z dietą nie miałam problemu. Proszę o poradę, jak jeść i nie ćwiczyć PO uzyskaniu wymarzonej sylwetki żeby nie zjojować? Czy jest dla mnie ratunek?

Chodzisz na siłownię 4 miesiące, potem nagle przestajesz, więc nie dziw się.To tak, jak byś dołożyła kilkaset kalorii do dziennego bilansu.
Zawsze stawiaj na ruch. Nie musi to być siłownia. Ale powinnaś znaleźć sobie jakąś formę ruchu którą lubisz. Bieganie, pływanie... cokolwiek co pozwoli utrzymać metabolizm.
Dieta jest oczywiście podstawą, ale ćwiczenia w jakiejkolwiek formie pomagają utrzymać sylwetkę w odpowiednim stanie.

Wiem, że ćwiczenia są konieczne i godne pochwały. latem jeździłam na rowerze ok 30km dziennie, i długie spacery. Wcześniej biegałam, dopóki nie skręciłam nogi. To były moje próby podjęcia walki o szczupłą sylwetkę. Jednakże mimo tych prób nie zgubiłam nawet centymetra. Zdecydowana jestem na siłownię plus aeroby, bo to przyniosło efekty, widziałam, jak chudnę w oczach, a moja sylwetka zmienia się na korzyść. Wiem, że wraz z wiekiem zwalnia przemiana materii i będzie coraz trudniej. Nie chcę nikomu kadzić, ale uważam, że to forum proponuje najsłuszniejszą drogę do wymarzonej sylwetki. Ale co potem? Czy basen lub rower czy taniec brzucha raz w tygodniu i zmniejszenie kalorii -500 załatwi sprawę?

Dlaczego -500kcal? Chcąc utrzymać sylwetkę jedziesz na zerowym bilansie, tak? I czemu tylko raz w tygodniu ćwiczenia? zrób sobie trening 3x w tygodniu i będzie dobrze.

ok, widzę światełko w tunelu. Mam 36 lat, 168 cm wzrostu, nie wiem ile ważę, ale obwód talli 76, uda 55, dążę do 64 w talii (-12 cm).
Moje zapotrzebowanie jakie wyliczyłam, to 1700kcal. przy siłowni + aerobach początkowo 3x w tygodniu.

Przykładowy jadłospis:
śniadanie: jajko, 2 łyżki płatków owsianych, 100 g. twarogu + łyżka mielonych migdałów w postaci placków z piekarnika
2 śniadanie cukinia lub bakłażan zapiekane z 5 paluszkami surimi i mozarellą (50g)
obiad
pierś z kurczaka 150 gr, w sosie greckim (200g. warzyw) + oliwa 2 łyżki
podwieczorek – domowe sushi – 70g. ryby + 1/2awokado + 70gr. ryżu + wodorosty
kolacja
twaróg wiejski 200 gr.
Razem 1696 kcal b – 126, w – 117, t – 83

I pytanie:
Czy ilość białek tłuszczy i węglowodanów oraz kalorii musi być równa każdego dnia, czy np. jednego dnia mogę zjeść więcej białek kosztem tłuszczy a drugiego dnia na odwrót? Tak żeby np. w ciągu tygodnia bilans się zgadzał? I to samo z kaloriami, czy można jednego dnia 1500 a drugiego 1900, żeby ,,średnio” było 1700? Zeszłym razem ściśle trzymałam się liczb, czy zmiana w obrębie powiedzmy tygodnia, przyniesie taki sam efekt?

Nie musisz sztywno się trzymać wyliczeń. Ważne, byś jadła dobrze zbilansowane posiłki i wybierała te produkty, które są zdrowe. Twój organizm coraz gorzej będzie znosił skoki insuliny, więc unikaj wszystkiego, co je powoduje. Przede wszystkim najbardziej syfiaste połączenie cukrów i tłuszczy jakie wyprodukował przemysł spożywczy, czyli słodycze.
Pamiętaj by jadać węglowodany tylko z pełnego przemiału, mięsa i ryby świeże (sama smażysz, pieczesz lub grillujesz) a tłuszcze surowe (nie podgrzewane).
I tu od razu przykład:
- paluszki suriimi to góra węglowodanów i trochę białka, zły wybór. Możesz oczywiście od święta tak jadać, ale nie może być to regułą. Za pieniądze wydane na ten przetworzony syf możesz sobie zjeść kawałek upieczonego w folii kurczaka.
I tak jest ze wszystkim, zawsze patrz na to co jesz. Kalorii nie musisz liczyć dokładnie, ale też nie przeginaj. Czyli trzymaj się mniej-więcej ustalonego rozkładu. Jeśli chodzi o jedzenie 1900-1500, to trochę duża różnica. Jeśli będzie ona się mieściła w granicach 200kcal, to będzie OK.

dzięki, bardzo słuszna uwaga z tymi paluszkami surimi, to moje ulubione danie ale spojrzałam na opakowanie i rzeczywiście zawiera dużo węglowodanów. wymienię je na rybkę lub krewetki (koło mnie w pawilonie - taniocha) Dzięki za wskazówki, zabieram się do pracy. Największym problemem będzie dla mnie przejście z 3 dużych na 5 małych posiłków. Co może być bezpiecznym zapychaczem między posiłkami? Jak człowiek ma rozciągnięty żołądek i jest głodomorem, to po małym śniadaniu już go ssie:) i nim dotrwa do drugiego małego śniadania, już mu słabo z głodu. Oczywiście jak się przyzwyczai, to problem ten znika. Póki co ratuję się czarną kawą. Wcześniej stosowałam marchewki pocięte w paluszki, ale teraz przy takim zimnie jakoś nie mam ochoty.

Jedz dużą porcję warzyw, one skutecznie zapychają. Do tego z rana zjadaj dobrą porcję płatków owsianych, lub chleba z pełnego ziarna, one zapewniają na dłuższy czas wyższy poziom glukozy we krwi, co też zapobiega napadom głodu. Generalnie wszystko daje się ustawić odpowiednio zbilansowanymi posiłkami

Morales_37 dzięki za porady. Podzielę się jeszcze jedną obserwacją. Mój przyrost tłuszczu po zaprzestaniu siłowni był inny niż przed ćwiczeniami. Najbardziej ,,otłuściły'' mi się ćwiczone miejsca tzn. plecy, brzuch, uda, ręce i pośladki (z tego ostatniego byłam nawet zadowolona). Wcześniej (przed siłownią) byłam gruba, ale np. rączki miałam jak patyczki, i oszałamiająco zgrabne nogi, a teraz mam tłuste łapy i uda jak kolos z Rodos. Wprawdzie wyglądam bardziej proporcjonalnie ale w związku z tym, że interesuje mnie długoterminowy efekt , czy mimo wszystko mam nakierować ćwiczenia siłowe na otłuszczone partie ciała czy robić normalnym trybem przez miesiąc trening obwodowy? Może trochę niejasno napisałam, ale zauważyłam zależność, że im bardziej coś było ćwiczone, tym bardziej przytyło po zaprzestaniu ćwiczeń.

Rób trening obwodowy. Tłuszcz schodzić Ci będzie i tak z miejsc, w których ostatnio Ci przybywało. Ważne, byś robiła ćwiczenia wielostawowe, które palą maksymalną ilość kalorii.

dzięki, pędzę po południu na siłownię:)