Wtorek, 23.11.2010, Dzień 30.
Dieta
1. 6:00 owsiane 30g, śliwka suszona 14g, nitroprogen 20g, orzechy wł.+migdały
280 kcal . B:20,3g . T:8,7g . W:33,9g
kawa z mlekiem
2. 10:00 2/3 z: makaron durum 50g + cyc z kuraka 160g, orzechy wł.+migdały; +marchewka +papryka
298 kcal . B:29,3g . T:7,8g . W:28,1g
3. 14:00 1/3 jw.
153 kcal . B:15,1g . T:4g . W:14,5g
4. 16:30 soczewica 50g, cyc z kuraka 150g, oliwa, cebula, seler, marchew
386 kcal . B:45g . T:11,4g . W:28,8g
5. 19:00 kakao 250ml, śliwka suszona 14g, migdały
237 kcal . B:12g . T:11,1g . W:26,8g
6. 22:00 twaróg 150g, orzechy włoskie i migdały, ogórek, rzodkiewka
299 kcal . B:30,9g . T:16g . W:8,3g
Razem: 1653 kcal . B:153g . T:59g . W:141g
.............................. 37% ... 32% ... 34%
Ok, no to kolejne pomiary kontrolne (po bokach odniesienie do całego 4-tygodniowego okresu "redukcji"):
I fałdki:
O samych pomiarach: mogą być błędne, mierzyłam się dwa razy (no, do uda to podchodziłam chyba z 5 razy zanim zmierzyłam - każdy inny wynik) bez podglądania poprzednich, wybrałam wyniki jakieś tam najbardziej prawdopodobne. Wkurza mnie, że wystarczy trochę przesunąć, a obwód zmienia się znacznie - i jak tu uzyskać porównywalność? Podobnie z fałdkami, sporo zależy od aktualnej wrażliwości na ból (pomiary suwmiarką) i tego czy trafię w miarę stabilne (i to samo co ostatnim razem
)miejsce, czy też wszystko mi się przesuwa. Bicek i supraspinale spadek widoczny-namacalny. A żeby było śmiesznie to fatu na łydce niby przybyło 5mm! (na tricku z resztą też, a ramiona jednak wysmuklały) czyli musiałam źle zmierzyć ostatnim razem.
Średnia kaloryczność michy:
t.3 kcal:1726; BTW: 115/ 66 /172 - to bardzo na oko, bo przez kilka dni nie liczyłam
t.4 kcal:1649; BTW: 135/ 67 /134 - od tego momentu przestałam ujmować w tym bilansie warzywa
Ogólnie to było słabo, dieta z wpadkami, po drodze infekcja wirusowa i wyjazdy, połowa treningów siłowych wypadła, aero różnie - 1-3x w tygodniu. Tym bardziej cieszą zaistniałe spadki (bo zapotrzebowanie mniejsze niż założone, a spożycie już niekoniecznie). Teraz, po prostu, trzeba się wziąć rzetelnie do roboty.
Jak to łatwo powiedzieć
Do poprawy:
- układanie kompletnego menu z wyprzedzeniem choćby 1 dnia
- warzywa (w zasadzie podchodzą pod pkt 1, ale ciężko, bo i tak mam za mały żołądek, a norma ww też nie wypełniona)
- woda i inne płyny ("normalnie" to ja mogą o 1,5-2 szklankach płynu cały dzień przeżyć i nie odczuwam pragnienia, chyba że się zsapię to chce mi się pić; teraz z rozsądku pijam więcej, ale czasem jak się zagapię to do 1,5l brakuje)
- mobilizacja do ćwiczeń aero -szczególnie, że pogoda się psuje;
Wybrałam się na konsultację i potwierdzam, że lewa noga jest dłuższa o ok. 1cm. Do tego skolioza na odc. piersiowym 5-10st. (do pozostawienia, "taki urok"). Prawa rzepka na usg ma chondromalację 1-2 st., ale w badaniu nic nie bolało, więc pewnie nic takiego. Pytałam ogólnie o ćwiczenia siłowe, to nie ma przeciwskazań, jak wspomniałam (przyszłościowo) o większych ciężarach, to najpierw, że lepiej nie, nie ma potrzeby, ale jak powiedziałam że mnie to kręci, to tylko usłyszałam "no, chyba że tak", więc w zasadzie raczej mogę.
To by było na tyle.
Zmieniony przez - loferne w dniu 2010-11-24 09:51:02