...
Napisał(a)
to prowadz tu dziennik wtedy zawsze mozesz liczyc na stale podpowiedzi i motywacje od dziewczyn
...
Napisał(a)
Drogie Panie... i Panowie
Ten tydzień był masakryczny - za dużo węgli, za mało białka. Tak dłużej być nie może. Trza spiąć pośladki i brać się za siebie. Tyle, że ja już nie wiem co i jak i z czym. Najchętniej zostałabym królikiem doświadczalnym, żeby ktoś poprowadził mnie za rączkę, powiedział teraz masz robić to i to, jeść to i tamto, ćwiczyć to i to, tyle i tak... Chętna/y? Żeby zrobić coś z niczego?
Jest tak:
1. Dieta kuleje - wiem, że za mało białka, za mało "dobrych" węglowodanów typu: ciemny ryż, kasze, pełnoziarnisty makaron (nie przepadam zbytnio), raczej niemięsnożerna jestem, ale kurczaka mogę jeść.
2. Nie lubię liczyć, ważyć... Nie lubię bawić się z jedzeniem, ma być prosto, smacznie i bez udziwnień
3. Nie lubię ćwiczeń z użyciem siły nóg, czyli wszelkich przysiadów, skłonów... Dlaczego? Bo ja leń jestem ale pracowity, a tak serio to miałam kiedyś złamaną kostkę boczną z uszkodzeniem więzozrostu i to już nie jest ta sama kostka. Nie chodzi o to, że jest jakieś ograniczenie ruchowe, ale po prostu odczuwam, że coś było z nią nie tak. Szpilki już nie dla mnie I dlatego lubię rowerek, bo siedzę na tyłku
4. Mam od cholery wolnego czasu i póki go mam wykorzystam go maksymalnie efektywnie.
5. Nie dam się. Do sierpnia 2011 na 30-tkę waga pokaże 69 - 9 miesięcy --> 20 kilo. Uda mi się. K**** uda mi się. Choćbym miała na rzęsach stanąć.
Pomożecie?
Ten tydzień był masakryczny - za dużo węgli, za mało białka. Tak dłużej być nie może. Trza spiąć pośladki i brać się za siebie. Tyle, że ja już nie wiem co i jak i z czym. Najchętniej zostałabym królikiem doświadczalnym, żeby ktoś poprowadził mnie za rączkę, powiedział teraz masz robić to i to, jeść to i tamto, ćwiczyć to i to, tyle i tak... Chętna/y? Żeby zrobić coś z niczego?
Jest tak:
1. Dieta kuleje - wiem, że za mało białka, za mało "dobrych" węglowodanów typu: ciemny ryż, kasze, pełnoziarnisty makaron (nie przepadam zbytnio), raczej niemięsnożerna jestem, ale kurczaka mogę jeść.
2. Nie lubię liczyć, ważyć... Nie lubię bawić się z jedzeniem, ma być prosto, smacznie i bez udziwnień
3. Nie lubię ćwiczeń z użyciem siły nóg, czyli wszelkich przysiadów, skłonów... Dlaczego? Bo ja leń jestem ale pracowity, a tak serio to miałam kiedyś złamaną kostkę boczną z uszkodzeniem więzozrostu i to już nie jest ta sama kostka. Nie chodzi o to, że jest jakieś ograniczenie ruchowe, ale po prostu odczuwam, że coś było z nią nie tak. Szpilki już nie dla mnie I dlatego lubię rowerek, bo siedzę na tyłku
4. Mam od cholery wolnego czasu i póki go mam wykorzystam go maksymalnie efektywnie.
5. Nie dam się. Do sierpnia 2011 na 30-tkę waga pokaże 69 - 9 miesięcy --> 20 kilo. Uda mi się. K**** uda mi się. Choćbym miała na rzęsach stanąć.
Pomożecie?
...
Napisał(a)
ja moge dodawac otuchy, ale co do prowadzenia za raczke to juz specjalistki ;)
...
Napisał(a)
1. Dieta kuleje - wiem, że za mało białka, za mało "dobrych" węglowodanów typu: ciemny ryż, kasze, pełnoziarnisty makaron (nie przepadam zbytnio), raczej niemięsnożerna jestem, ale kurczaka mogę jeść.
Hmmm no to musisz sie zdecydowac
2. Nie lubię liczyć, ważyć... Nie lubię bawić się z jedzeniem, ma być prosto, smacznie i bez udziwnień
i dobrze bo to praktyczne w czasie odchudzania ale musisz nauczyc sie liczyc, na poczatku wazyc, pozniej bedziesz wiedziala na oko, bo wierz mi, bardzo szybko zaczniesz jesc za malo, pierw schudniesz pozniej wrocic i bedziesz plakala ze tyjesz od powietrza
3. Nie lubię ćwiczeń z użyciem siły nóg, czyli wszelkich przysiadów, skłonów... Dlaczego? Bo ja leń jestem ale pracowity, a tak serio to miałam kiedyś złamaną kostkę boczną z uszkodzeniem więzozrostu i to już nie jest ta sama kostka. Nie chodzi o to, że jest jakieś ograniczenie ruchowe, ale po prostu odczuwam, że coś było z nią nie tak. Szpilki już nie dla mnie I dlatego lubię rowerek, bo siedzę na tyłku
To radzie sie przekonac, miesnie nog sa jednymi z najwiekszych i ich praca nie tylko pochlania najwieksza ilosc kalorii, ale rowniez bardzo mocno pozytywnie wplywa na uklad hormonalny, Dziewczyny z uszkodzonym kolanem cwicza mozesz cwiczyc i ty
4. Mam od cholery wolnego czasu i póki go mam wykorzystam go maksymalnie efektywnie.
to popedz pierw swojego leania
5. Nie dam się. Do sierpnia 2011 na 30-tkę waga pokaże 69 - 9 miesięcy --> 20 kilo. Uda mi się. K**** uda mi się. Choćbym miała na rzęsach stanąć.
Szczerze do prowadzenia zawsze jestem chetna ale tylko jak osoba sama z siebie daje te podstawy, robienie wszytskiego za kogos to jak ciezka orka na ugorze z takimi samymi wynikami. Ludzie ktorym sie udalo : sa chetni do znoszenia niewygod ciezko cwicza , sztywno trzymaja zasad diety sami ksztalca sie i kontroluja w temacie i przychodza po wiecej
Zmieniony przez - obliques w dniu 2010-11-13 18:31:55
Hmmm no to musisz sie zdecydowac
2. Nie lubię liczyć, ważyć... Nie lubię bawić się z jedzeniem, ma być prosto, smacznie i bez udziwnień
i dobrze bo to praktyczne w czasie odchudzania ale musisz nauczyc sie liczyc, na poczatku wazyc, pozniej bedziesz wiedziala na oko, bo wierz mi, bardzo szybko zaczniesz jesc za malo, pierw schudniesz pozniej wrocic i bedziesz plakala ze tyjesz od powietrza
3. Nie lubię ćwiczeń z użyciem siły nóg, czyli wszelkich przysiadów, skłonów... Dlaczego? Bo ja leń jestem ale pracowity, a tak serio to miałam kiedyś złamaną kostkę boczną z uszkodzeniem więzozrostu i to już nie jest ta sama kostka. Nie chodzi o to, że jest jakieś ograniczenie ruchowe, ale po prostu odczuwam, że coś było z nią nie tak. Szpilki już nie dla mnie I dlatego lubię rowerek, bo siedzę na tyłku
To radzie sie przekonac, miesnie nog sa jednymi z najwiekszych i ich praca nie tylko pochlania najwieksza ilosc kalorii, ale rowniez bardzo mocno pozytywnie wplywa na uklad hormonalny, Dziewczyny z uszkodzonym kolanem cwicza mozesz cwiczyc i ty
4. Mam od cholery wolnego czasu i póki go mam wykorzystam go maksymalnie efektywnie.
to popedz pierw swojego leania
5. Nie dam się. Do sierpnia 2011 na 30-tkę waga pokaże 69 - 9 miesięcy --> 20 kilo. Uda mi się. K**** uda mi się. Choćbym miała na rzęsach stanąć.
Szczerze do prowadzenia zawsze jestem chetna ale tylko jak osoba sama z siebie daje te podstawy, robienie wszytskiego za kogos to jak ciezka orka na ugorze z takimi samymi wynikami. Ludzie ktorym sie udalo : sa chetni do znoszenia niewygod ciezko cwicza , sztywno trzymaja zasad diety sami ksztalca sie i kontroluja w temacie i przychodza po wiecej
Zmieniony przez - obliques w dniu 2010-11-13 18:31:55
...
Napisał(a)
1. Dieta kuleje - wiem, że za mało białka, za mało "dobrych" węglowodanów typu: ciemny ryż, kasze, pełnoziarnisty makaron (nie przepadam zbytnio), raczej niemięsnożerna jestem, ale kurczaka mogę jeść.
Hmmm no to musisz sie zdecydowac
Z tym kurczakiem chodzi o to, ze mieso moze dla mnie nie istniec, ze moge sie bez niego obejsc, nie ciagnie mnie do niego... jestem raczej warzywno-nabiałowa, ale jak jest mięso to jem i jak wiem ze trzeba go jesc to jem
2. Nie lubię liczyć, ważyć... Nie lubię bawić się z jedzeniem, ma być prosto, smacznie i bez udziwnień
i dobrze bo to praktyczne w czasie odchudzania ale musisz nauczyc sie liczyc, na poczatku wazyc, pozniej bedziesz wiedziala na oko, bo wierz mi, bardzo szybko zaczniesz jesc za malo, pierw schudniesz pozniej wrocic i bedziesz plakala ze tyjesz od powietrza
czyli trzeba zaopatrzyc sie w wage kuchenna tak?
3. Nie lubię ćwiczeń z użyciem siły nóg, czyli wszelkich przysiadów, skłonów... Dlaczego? Bo ja leń jestem ale pracowity, a tak serio to miałam kiedyś złamaną kostkę boczną z uszkodzeniem więzozrostu i to już nie jest ta sama kostka. Nie chodzi o to, że jest jakieś ograniczenie ruchowe, ale po prostu odczuwam, że coś było z nią nie tak. Szpilki już nie dla mnie I dlatego lubię rowerek, bo siedzę na tyłku
To radzie sie przekonac, miesnie nog sa jednymi z najwiekszych i ich praca nie tylko pochlania najwieksza ilosc kalorii, ale rowniez bardzo mocno pozytywnie wplywa na uklad hormonalny, Dziewczyny z uszkodzonym kolanem cwicza mozesz cwiczyc i ty
okej, jestem gotowa na wszystko... wchodza w gre cwiczenia w warunkach domowych, silownia odpada ze wzgledow logistycznych i finansowych a zreszta nieśmiala jestem i po prostu na razie wstydze sie, i wolałabym ćwiczyc w domu
4. Mam od cholery wolnego czasu i póki go mam wykorzystam go maksymalnie efektywnie.
to popedz pierw swojego leania
ale ja go z kazdym dniem przeganiam, od sierpnia 9 kilo za mna, walcze i na pewno nie dam za wygrana
Szczerze do prowadzenia zawsze jestem chetna ale tylko jak osoba sama z siebie daje te podstawy, robienie wszytskiego za kogos to jak ciezka orka na ugorze z takimi samymi wynikami. Ludzie ktorym sie udalo : sa chetni do znoszenia niewygod ciezko cwicza , sztywno trzymaja zasad diety sami ksztalca sie i kontroluja w temacie i przychodza po wiecej
to pewnie odnosnie tego prowadzenia za reke - to bylo pol zartem pol serio. Kurcze, to nie tak, ze chce zeby ktos robil cos za mnie, bo nie ma nic wspnialszego jak osiagnac sukces, realizowac cel swoja ciezka praca. Chodzi o to, ze czytam forum, podwieszone watki, dzienniki, i gubie sie. Potrzebuje rady, wskazowek w usystematyzowaniu tego wszystkiego, czyli jak i kiedy jesc, jak i kiedy cwiczyc, zeby to wszystko mialo rece i nogi. O rany... chyba mam problem z ubieraniem mysli w slowa
Hmmm no to musisz sie zdecydowac
Z tym kurczakiem chodzi o to, ze mieso moze dla mnie nie istniec, ze moge sie bez niego obejsc, nie ciagnie mnie do niego... jestem raczej warzywno-nabiałowa, ale jak jest mięso to jem i jak wiem ze trzeba go jesc to jem
2. Nie lubię liczyć, ważyć... Nie lubię bawić się z jedzeniem, ma być prosto, smacznie i bez udziwnień
i dobrze bo to praktyczne w czasie odchudzania ale musisz nauczyc sie liczyc, na poczatku wazyc, pozniej bedziesz wiedziala na oko, bo wierz mi, bardzo szybko zaczniesz jesc za malo, pierw schudniesz pozniej wrocic i bedziesz plakala ze tyjesz od powietrza
czyli trzeba zaopatrzyc sie w wage kuchenna tak?
3. Nie lubię ćwiczeń z użyciem siły nóg, czyli wszelkich przysiadów, skłonów... Dlaczego? Bo ja leń jestem ale pracowity, a tak serio to miałam kiedyś złamaną kostkę boczną z uszkodzeniem więzozrostu i to już nie jest ta sama kostka. Nie chodzi o to, że jest jakieś ograniczenie ruchowe, ale po prostu odczuwam, że coś było z nią nie tak. Szpilki już nie dla mnie I dlatego lubię rowerek, bo siedzę na tyłku
To radzie sie przekonac, miesnie nog sa jednymi z najwiekszych i ich praca nie tylko pochlania najwieksza ilosc kalorii, ale rowniez bardzo mocno pozytywnie wplywa na uklad hormonalny, Dziewczyny z uszkodzonym kolanem cwicza mozesz cwiczyc i ty
okej, jestem gotowa na wszystko... wchodza w gre cwiczenia w warunkach domowych, silownia odpada ze wzgledow logistycznych i finansowych a zreszta nieśmiala jestem i po prostu na razie wstydze sie, i wolałabym ćwiczyc w domu
4. Mam od cholery wolnego czasu i póki go mam wykorzystam go maksymalnie efektywnie.
to popedz pierw swojego leania
ale ja go z kazdym dniem przeganiam, od sierpnia 9 kilo za mna, walcze i na pewno nie dam za wygrana
Szczerze do prowadzenia zawsze jestem chetna ale tylko jak osoba sama z siebie daje te podstawy, robienie wszytskiego za kogos to jak ciezka orka na ugorze z takimi samymi wynikami. Ludzie ktorym sie udalo : sa chetni do znoszenia niewygod ciezko cwicza , sztywno trzymaja zasad diety sami ksztalca sie i kontroluja w temacie i przychodza po wiecej
to pewnie odnosnie tego prowadzenia za reke - to bylo pol zartem pol serio. Kurcze, to nie tak, ze chce zeby ktos robil cos za mnie, bo nie ma nic wspnialszego jak osiagnac sukces, realizowac cel swoja ciezka praca. Chodzi o to, ze czytam forum, podwieszone watki, dzienniki, i gubie sie. Potrzebuje rady, wskazowek w usystematyzowaniu tego wszystkiego, czyli jak i kiedy jesc, jak i kiedy cwiczyc, zeby to wszystko mialo rece i nogi. O rany... chyba mam problem z ubieraniem mysli w slowa
...
Napisał(a)
Pierw jest wazne bys nauczyla sie jesc zdowe produkty nie musisz zwraca uwagi na rozklad. Kalorie na razie tez nei sa tak wazne, Jak bedziesz jadla 5-6x dziennie zawsze jaks porcje bialka, zdrowy tluszcz i porcje warzyw oraz 3x weglowodany ze zboz to bedzie juz pierwszy krok
Zmieniony przez - obliques w dniu 2010-11-13 19:36:55
Zmieniony przez - obliques w dniu 2010-11-13 19:36:55
...
Napisał(a)
Skoro z dietą się nie ogarniasz to może wrzucaj tu codziennie swoje menu i będziemy poprawiać? To też zmusi Cię bardziej do systematyczności. Jeśli masz problem z motywacją i utrzymaniem dyscypliny to zrób sobie tu dziennik i w razie spadku motywacji kopniemy Cię w D... jak to w dziennikach bywa
...
Napisał(a)
Wlasnie ukladam to zeby bylo 5-6 posilkow, bo wczesniej jadlam 5 razy dziennie, ale analizujac teraz to 2 z nich to raczej byly przekaski. Unikalam tez weglowodanow ze zboz (tylko pieczywo pelnoziarniste jadlam - myslalam, ze np. piers z kurczaka + warzywa = bardziej zdrowe niż np. z dodatkiem kaszy, ryżu). Problemu z motywacją raczej nie mam - wpadki jedzeniowe sie zdarzaja ale bardziej z ulozeniem tego mojego jedzenia co i kiedy jeść, musze miec czarno na bialym co kiedy i jak robie, i wlasnie musze to uporzadkowac. Bo teraz mam metlik, a ja lubie miec wszystko zaplanowane ale pomalu robie sobie rozpiske i liste zakupow. Od poniedzialku zaczynam sie "spowiadac" z jedzenia i trzymam za slowo na te kopanie w d...
I pytanko: caly czas jezdze na rowerku stacjonarnym 6 razy w tygodniu po 50 minut. Mysle o przeniesieniu tego na rano przed sniadaniem. Czy cos zmieniac czy na razie zostawic jak jest?
I dzieki za cierpliwosc do mnie, juz sie ogarniam
I pytanko: caly czas jezdze na rowerku stacjonarnym 6 razy w tygodniu po 50 minut. Mysle o przeniesieniu tego na rano przed sniadaniem. Czy cos zmieniac czy na razie zostawic jak jest?
I dzieki za cierpliwosc do mnie, juz sie ogarniam
...
Napisał(a)
Możesz przenieść na rano. W zasadzie przy dużej nadwadze nie ma co przywiązywać do tego wielkiej wagi. Generalnie jest Ci potrzebny ruch i dobre jedzenie.
Wrzuć tu to, co dzisiaj zjadłaś. Skoryguję Ci wszystko i napiszę co jest dobrze a co źle, OK?
Wrzuć tu to, co dzisiaj zjadłaś. Skoryguję Ci wszystko i napiszę co jest dobrze a co źle, OK?
...
Napisał(a)
Jedzenie za wczoraj - zasadniczo codziennie jem podobnie
ok. 9.30 - musli (płatki owsiane, płatki pszenne, otręby owsiane, rodzynki, orzechy laskowe) + mleko 2%; witaminka, omega3 i do tego herbata zielona
ok. 11 - kawa z mlekiem 2%
ok. 12-12.30 - jogurt naturalny + jabłko
ok. 14.30 - barszcz czerwony + 2 jajka
ok. 16.30 - kanapka z razowca z sałatką rybną (z puszki "neptun" )
ok. 18.30 - 2 wafle ryżowe 7 ziaren z ryżem dzikim
ok. 19.30 - serek wiejski + pomidor + trochę otrąb owsianych
no i tak to wczoraj wyglądało, czekam na wszelkie uwagi
ok. 9.30 - musli (płatki owsiane, płatki pszenne, otręby owsiane, rodzynki, orzechy laskowe) + mleko 2%; witaminka, omega3 i do tego herbata zielona
ok. 11 - kawa z mlekiem 2%
ok. 12-12.30 - jogurt naturalny + jabłko
ok. 14.30 - barszcz czerwony + 2 jajka
ok. 16.30 - kanapka z razowca z sałatką rybną (z puszki "neptun" )
ok. 18.30 - 2 wafle ryżowe 7 ziaren z ryżem dzikim
ok. 19.30 - serek wiejski + pomidor + trochę otrąb owsianych
no i tak to wczoraj wyglądało, czekam na wszelkie uwagi
Polecane artykuły