Sobota, 30.10.2010, Dzień 6.
Dieta
1. 9:30 4 jajka, owsiane (35g), masło+oliwa (2+2g), marchewka
479 kcal . B:29,8g . T:27,7g . W:31,5g
2. 13:00 ryż brązowy (50g) + krewetki (130g) + oliwa + pekińska + marchewka
378 kcal . B:28,4g . T:11,2g . W:47,5g
3. 16:00 nitroprogen 20g + mały banan
169 kcal . B:16,3g . T:1,3g . W:24,8g
4. 18:30 makaron razowy (50g) + schab pieczony (130g) + pieczarki + jogurt nat. (50g) + oliwa
536 kcal . B:36g . T:25,7g . W:42,3g
***
30 min biegania (oj też niemoc w nogach, dobrze, że z czasem się rozkręciło)
***
5. 20:30 twaróg (100g) + jogurt nat. (50g)
167 kcal . B:21,1g . T:6,2g . W:5,9g
Razem: 1729 kcal . B:132g . T:72g . W:152g
.............................. 31% ... 37% ... 35%
Zapomniałam dopisać, że w czwartek pokręciłam jakieś 30 min na rowerze.
Niedziela, 31.10.2010, Dzień 7.
Dieta
1. 9:00 3 jajka, płatki gryczane (40g), tłuszcz kokosowy (2g), orzechy włoskie
390 kcal . B:20,8g . T:18,7g . W:34,8g
2. 13:00 kurzy cyc (100g) + pekińska +papryka +cebula + majonez (dostałam sałatkę i skorzystałam, ostatni raz)
433 kcal . B:35,9g . T:30,4g . W:5,2g
3. 17:00 makaron durum (50g) + tilapia (180g) + kapusta biała + marchew + oliwa
503 kcal . B:44,8g . T:14,8g . W:55g
***
basen, może 15 min „efektywnego” pływania, reszta to radosne taplanie się w wodzie; nie dość że w ogóle szłam na dno jak kamień (nie wiem, co mi się popsuło) to jeszcze brak siły w łapkach by to jakoś zrównoważyć, po kilku łykach więc zrezygnowałam
***
4. 20:30 twaróg (100g) + jogurt nat. (50g) + orzechy
206 kcal . B:22g . T:9,8g . W:6,9g
Razem: 1532 kcal . B:124g . T:74g . W:102g + jakieś 100g winogron na raty
.............................. 32% ... 43% ... 27%
Poniedziałek, 01.11.2010, Dzień 8.
Dieta
1. 9:00 3 jajka, płatki gryczane (45g), tłuszcz kokosowy (2g), orzechy włoskie +pomidor, cebula, ogórek kwaszony (całkiem fajny zestaw na weekend)
433 kcal . B:22,8g . T:19,2g . W:43,9g
2. 13:00 razowiec (60g) + schab pieczony (90g) + oliwa +pekińska +cebula +ogórek kwaszony (a to ni przypiął, ni wypiął)
397 kcal . B:24,4g . T:19,3g . W:36,6g
i lody (są w końcowym bilansie) - jakieś 90g, to w ramach sprzątania zamrażalnika, drugie pudełko poszło głęboko na spód
3. 17:30 tortilla czosnkowa (80g) + wołowina mielona (125g) + pekińska+ pomidor+ cebula + jog.nat (90g)
574 kcal . B:36,7g . T:29,9g . W:42,9g
4. 20:30 twaróg (100g) + jogurt nat. (50g) + orzechy
219 kcal . B:22,3g . T:11g . W:7,3g
Razem: 1738 kcal . B:108g . T:85g . W:145g
.............................. 25% ... 44% ... 33%
Bez treningu, bo siłownia zamknięta, tak więc przenoszę się na wt, czw i so.
Mini podsumowanie pierwszego tygodnia: dzisiejsza waga pokazywała 63,4kg (-0,3), ale w piątek tylko 63; tak więc zakładam, że prawda jest gdzieś pośrodku i +- pół kilo poleciało.
Trochę nie wiem, o co chodzi z tym brakiem siły do aero Czy to bardziej kwestia węglowodanów, czy treningu, czy jeszcze czegoś innego; w każdym bądź razie widzę istotne pogorszenie w stosunku do poprzedniego i wcześniejszych tygodni (np. w bieganiu miałam problem z płucami, ew. skurczami, ale nigdy z ociężałością piszczeli ).
Zmieniony przez - loferne w dniu 2010-11-02 10:24:58
łanłej: http://www.sfd.pl/-t767019-s8.html
-----------------------------------------------------------
http://www.sfd.pl/jedz-t752315.html http://www.sfd.pl/gotuj-t696301.html
http://www.sfd.pl/gadaj-t699560.html http://www.sfd.pl/targ-t819911.html