Witalij Porównuje brata do Muhammada Ali

Też stawiam na Ali'ego oczywiście obaj Ukraińcy to świetni bokserzy ale jednak nie dali by mu rady .

Chambers i Peter,to nie ta liga co Ali...







A o tym jak mamy teraz słabe czasy świadczy Holyfield który w wieku 46 lat pokonał Valueva...Ale wałek...


Co do Alego Ali pokonał Foremana KO 8 czyli boksera,który terroryzował HW po 40-stce i urwał kilka rund PRIME Holyfieldowi...






Jednak pokonanie w 8 rund mutanta Foremana,to lepszy wynik niż pokonanie w 10 rund Petera...

Włado byłby niewygodny,ale skoro Holyfield skracał dystans z Lennoxem,to Ali nie z Władem ?


Lennox był lepszy






Lennox miał lepszą szczęke i wyboksował Tuę przed którym kiedyś Włado uciekał...Ale teraz Włado jest b. dobry...







Lennox vs Tua



















Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-09-14 20:11:18

Cezi, pewnie, że Ali to nie Peters czy Chambers

To nie tak, że Ali słaby, Władek silny :)

Odnosiłem sie do innego stylu boksowania. Teraz oczywiście możemy gdybać jak by to było itp.( no i gdybamy )...
ale taką walke dwóch świetnych bokserów, dwóch różnych epok chciałbym zobaczyć :)

A w ogóle to już w dwóch czy trzech wywiadach czytałem, że Ukraińcy podobno specjalnie nokautują swoich rywali w końcowych rundach aby było lepsze widowisko. Ile w tym prawdy? może i nic, skoro w pewnym momencie w walce Peter - Wład było słychać gwizdy

To porównanie, trochę nie na miejscu. Fakt i Ali i Władek są w czołówce HW, i nie mają sobie równych. Ale Ali to inna liga IMO. Ciekawy jestem, jak walczyliby bracia Klitschko, gdyby mieli naprawde wymagających przeciwników, ponieważ w tej chwili, tak naprawde, nie ma nikogo, kto by im zagroził, może na PTS Adamek. Ali mógł się popisać i się popisał, dlatego zapamiętamy go, na bardzoooo długi czas, a Klitschko nie mają ekscytujących walk.

"podobno specjalnie nokautują swoich rywali w końcowych rundach aby było lepsze widowisko" Wątpię w to. Oni raczej nie chcą się męczyć. Po co mają nokautować do 5 rundy? - częściej by szli na wymiany, bardziej ryzykowali. A tak, mogą powoli, stopniowo, rozbijać przeciwnika. Ale to gdyż moja wiedza jest znikoma mogę się mylić i to jest w jakimś stopniu pewne. ;)

A ja powiem tak : łatwo być wybitnym bokserem, ba Muhammadem Ali, obijając leszczy którzy są 2,3 klasy pod tobą..
To to każdy potrafi. Każdy wtedy może błyszczeć.
A Władek jeśt świetnym bokserem, to co robi wycyzelował pięknie.
Ale być Muhammadem Ali w walkach z Foremanem, Listonem, Frazierem potrafił tylko Ali.
Jak by wyglądał Władek gdyby zabrać mu zabawki?
Nad Alim nie miałby przewagi wzrostu ani zasięgu. Byłby wolniejszy...
Taak, jeśli chodzi o poruszanie się w ringu na tle Alego byłby woolny..
To jak by miał walczyć tak jak nigdy nie walczył?
Tak naprawdę nie wiemy...
Ale biorąc pod uwagę jak bardzo asekuracyjnie walczy, chyba totalnie by się pogubił w ringu gdyby nie mógł kontrolowac sytuacji...
Teraz Vito:









Lewis był już stary i w słabej formie jak na Niego, ale wciąż miał tytuł i wciąż był Lewisem. A Witek przygotowywał sie na kogoś normalnego a propozycję od Lewisa dostał 10 dni przed walką...
Więc dość wyrównanie.

Trener Stewart mówił, że Lewis walczył z reguły wykorzystując przewagę zasięgu. Pozbawiony go, pogubił się na początku. Stewart przyznje też że Lewis był bardziej wszechstronny w porównaniu do Władka, i kiedy trzeba było, potrfił się naparzać... Czy Władek by potrafił gdyby mu zabrać jego ukochaną przewagę dystansu? Albo wzrostu?
A Vito?
Ni cholery nie przeszkadza mu że przeciwnik wzrostowo zbliżony a w zasięgu nawet lepszy. Ba, rozkręcił się jak nigdy!!! Polecam końcówkę :)Po ogłoszeniu przerwania
Vito umie walczyć.
Ma przewagę szczęki, siły, wzechstronności, serca do walki.
Zabiera Władowi przewagę wzrostu. Zabiera mu przewagę zasięgu. Zabiera mu dzięki temu łatwość uniknięcia ciosu przez odchylenie.
Vito jest też ogólnie wolniejszy, ale żeby mocno walnąć potrzebuje znacznie krótszych ciosów.
Vito jest silniejszy. Zabiera Władowi przewgę w klinczu.
Vito ma szczękę. Włado... może nie porcelanową, ale... widac jak się chroni...
Vito przy każdej okazji podbudowywuje brata
"to najlepszy pięściarz na świecie"
"jest jak Muhammad Ali"
Wniosek?
Nie o mamę chodzi.
Witek wie że jest w stanie ciężko zlać Władymira (a ten pewnie też to wie) ale chce żeby brat miał prestiż i był Mistrzem Świata.
Zwłaszcza żwe Vito pewnie w wieku 40-42 zawiesi rękawice na kołku.
Tekst o mamie między bajki można włożyć
Dla mnie Władek może załatwić Wita tylko lucky punchem...
Bo z tego co obenie pokazuje to przy Wicie większość traci...
I z innymi starymi mistrzami podobnie jest, wydaje mi się.
Przy nich już nie byłby taki ładny.
To nie czasy boksowania i style się zmieniły, tylko bokserzy.. Każdy ma swój specyficzny styl - Ali, Foreman, Tyson - każdy był inny, ale każdy dobry - każdy wykorzystywał dobrze to co miał.
Tak samo jest w przypadku Kliczków, gdzie jednak znów Wład i Wito walczą zupełnie inaczej...
Każdy ma swój styl w którym najlepiej się czuje, elementy w których jest dobry ;)
To nie są style nowych czasów, to po prostu style Kliczków

Zmieniony przez - tygrum w dniu 2010-09-14 22:15:44

Co by nie mówić walka Vitka z Lewisem pokazuje jak duże serce do walki ma Vitek. Rozgoryczony strasznie po tej walce był. A po Lenoxie aż widać, że dziwnie sie czuł. Niby szczęśliwy ale jednak było mu głupio...

Vitek,w walce z Lennoxem prowadził przez jakiś czas później to się zmieniło...dla mnie to była najlepsza ''ostatnia walka'' w HW!Bo te dzisiejsze są nudne...

oglądałem tą walkę na żywo, pamiętam że się wnerwiałem że przerwali, ale w sumie po czasie to nie ma co narzekać rozcięcie było po ciosie i to skutkuje wygraną przez TKO czy się to vitkowi podaba czy nie.

Niezupełnie.
Gdyby przerwali rundę później, Witek wyszedłby z pasem jako zwycięzca, bo prowadził na punkty. A Lewis nie dałby rady tego odrobić przez jedną rundę, chyba że przez KO
Takie są przepisy, a przynajmniej były...


Zmieniony przez - tygrum w dniu 2010-09-15 20:48:21

Wrześniowa wyprawa do Warszawy wraz z długoletnim podopiecznym Jasonem Robinsonem na walkę o pas WBC przeciw Krzysztofowi "Diablo" Włodarczykowi to nie pierwszy polski akcent w trenerskiej karierze George'a Hernandeza. Jak się okazuje, chicagowski szkoleniowiec miał w przeszłości kontakt na sali treningowej z legendą polskiego kickboxingu Markiem Piotrowskim oraz najpopularniejszym "ciężkim" znad Wisły Andrzejem Gołotą. Tego ostatniego uważa nawet za... "Muhammada Ali Europy".

- Gołota trafił do mnie na salę na początku kariery, szukał wtedy szkoleniowca i gymu, w którym mógłby trenować - wspomina dawne czasy w rozmowie z ringpolska.pl Hernandez. - Niestety nie został na stałe u nas, bo wybrał klub Sama Colonny, ale to był wspaniały pięściarz.

- Według mnie on jak nikt inny przybliżył Europie boks zawodowy. Dla mnie to europejski Muhammad Ali. To on, zanim nastała era braci Kliczko, zbudował siłę europejskiej wagi ciężkiej - zachwala zasługi "Andrew" trener rywala "Diablo". - Co prawda byli przed nim inni mistrzowie, ale on miał specyficzny styl. Był wielki, silny, wręcz brutalny, walczył naprawdę twardo. Moim zdaniem on jest niekoronowanym mistrzem wagi ciężkiej. Polacy powinni być dumni z Gołoty, że jest członkiem ich społeczności.

- Bardzo się cieszę, że znów się z nim zobaczę - dodaje z uśmiechem Hernandez, który już niebawem spotka się w Warszawie z Gołotą, przebywającym nad Wisłą od kilku tygodni w związku z udziałem w "Tańcu z Gwiazdami".

sport.pl

Coraz więcej tych Muhammadów.