Dieta CKD do oceny

Czyli Carbo też jest dobrą opcją. Nigdy nie używałem ale wyjdzie w praniu.

Jeszcze jedna rzecz...
Moja dieta obecnie wygląda tak;
I: odżywka białkowa po przebudzeniu
II: po 40 min 4jaja, 30g otrebow, 15g orzechow laskowych
III: karkówka+warzywa
IV: karkówka+warzywa
V: karkówka+warzywa
Trening
VI: karkówka+warzywa
VII: twaróg+oliwa

Tak jak widać. Dietę mam opartą na tłuszczach nasyconych. Smakują mi takie posiłki. Jest to wygodne bo nie muszę się pierdzielić z kupowaniem i karkówki i kury.
Czytałem gdzieś, że nasycone się wolniej utleniają czyli co? Wolniej będę chudł? :P

Nie nie, tu chodzi o to, że nasycone tłuszcze mają pojedyncze wiązanie pomiędzy węglem, a węglem. Tłuszcze nienasycone mają co najmniej jedno podwójne. Z tego względu są bardziej podatne na wszelkiego rodzaju reakcje /po prostu są reaktywne/

Na diecie keto powinno być więcej nasyconych, gdyż dają one więcej energii, a organizm bardzo źle znosi większe dawki nienasyconych /ogólnie/. Poza tym na keto nie ma problemu z cholesterolem - organizm radzi sobie z nim lepiej niż w obecności węgli.

/pozdr

W piątek wieczór i sobotę robiłem ładowanie.
W niedzielę było 60 min aerobów i już trzymane CKD.
W poniedziałek przed treningiem już byłem w ketozie.
Dzisiaj w ketozie nie jestem... dlaczego?

Spożyte węgle odpadają, bo nie jadłem.
Od rana było:
- na śniadanie jajecznica z 5 całych jaj (~280g) z 70g szynki.
- potem 110g karkówki
- 120g kury +25g oleju rzepakowego
- 110g karkówki

I co najlepsze przed zjedzeniem karkówki już w ketozie nie byłem..
Czyżby jajecznica z szynką wybiła mnie z ketozy?
Za duża porcja białka wyszła?
Sam nie wiem czy mam zwracać uwagę na to czy jestem w ketozie czy nie..
Będę się cholera schizował na ostatnie 35 dni redukcji..

Jak sprawdzasz, że jesteś w ketozie? Wiesz co, ja się osobiście nigdy nie przejmowałem tym, czy jestem w ketozie czy nie. JEchałem wg rozpiski diety i treningu i fat leciał jak szalony i waliło mnie w sumie jak się to nazywa

Zaopatrzyłem się w paski Keto-Diastix.
Żeby wejść w ketozę, musiałem wypierdzielić z jadłospisu otręby i warzywa.
Dopiero wtedy poczulem różnicę.

U mnie waga leciała w dół do teraz właśnie. Z 80kg na 75kg. I stoi..
Z pasa zeszło do 83-84cm, ale jeszcze jest z czego lecieć.

Nie sugeruj się wag tylko centymetrem. Ja już wielokrotnie pisałem, że przy stracie 2kg spadło mi 14cm z pasa

//ile wcześniej było w pasie?

Zmieniony przez - kieszko89 w dniu 2010-09-08 10:24:15

Stan z 09.08.2010 - 1 dzień CKD.

Waga: 80,4kg
Pas: 86,5cm

Po 30 dniach jest 75kg (przed ładowaniem było blisko 74kg) a w pasie (o ile dobrze mierzę) jest 83-84cm.
Tak więc niewiele zeszło, ale generalnie w maju jak zaczynałem redukcję na Low Carb było 85kg i 92cm w pasie

Sam nie wiem co myśleć.

Trzymam CKD naprawdę rygorystycznie.
Zmieniłem trochę jadłospis.
Rano jajka z 2-3 plasterkami szynki jako jajecznica.
Potem już leci 5x kura+olej.

Ważę obecnie 75kg.
Białka jem 2g/kg, czyli 150g.
Tłuszcz też wychodzi 150g.
Węgli nie przekraczam nawet 5g. Jedynie śladowe ilości w jajkach.
Dzienne spożycie kalorii ~2000.

I przy takim jadłospisie nie wchodzę w ketozę? To chyba nie jest normalne...
Wczoraj na wieczór wszedłem w ketozę. Rano już po ketozie ani śladu.
Czyżby za duże ilości białka?
Może powinienem uciąć ze 20-30g białka na korzyść tłuszczu?

Wszystko byłoby spoko, ale odczuwam pewien zastój.
Mamy środę.. 4 dzień od ładowania a ja raz w ketozie jestem raz nie.. skrupulatnie trzymając CKD.

Jedynym moim pomysłem to właśnie zejście niżej z białkiem i dodać na to konto tłuszczu.

Jako taka ciekawostka powiem, że odkąd mierzę ketozę nie osiągnąłem jeszcze najwyższego stężenia wg pasków.
Wydaje mi się, że w stanie ketozy (chociaż niewielkie ilości ketonów w moczu) powinienem być non stop przy takim odżywianiu.

Suchego mięsa mam ~65kg. Może dam te 2g/kg nie masy ale właśnie suchego mięcha - czyli 130g zamiast 150g.
A na to konto dodam ~10g tłuszczu.

Ostatnia rzecz jeszcze odnośnie oleju.
Jak wiadomo olej ma inną gęstość od wody, więc 10g =/= 10ml oleju.
Do tej pory do kieliszka lałem ~23g oleju i przyjmowałem, że to jakieś 25g tłuszczu mi daje.
Dobrze robię?

Na ckd nie masz się co przejmować tym, czy jesteś w ketozie, czy nie.

1. Ketoza jest cykliczna poprzez ładowania
2. O różnych porach dnia jest różne stężenie ketonów w krwi. Najwięcej w nocy.
3. Ilość wypitych przez 'badaniem' płynów rówież ma znaczenie, bo rozrzedzasz mocz.
4. Po posiłku wysokotłuszczowym ilość ciałek ketonowyh wzrasta.

Odnośnie białka to nie mam żadnych informacji o ich wpływie na ketozę /coś tam kiedyś czytałem, ale nie pamiętam/, ale na pewno 2g to nie jest ilość, która mogłaby zaszkodzić. Poza tym myślę, że masz za niską kaloryczność. Robiąc aero 4x po godzinie i 3x siłka i uwzględniając jeszcze lekkie aero po treningu to musisz mieć z 2300-2400 z uwzględnionym minusem.

Moja rada na teraz - zrób sobie tydzień na 2000kcal z 'normalnego' żarcia, czyli podbij węgle, tak żeby tłuszczu było ok 1.3g i zrób sobie wolne od siłki. W drugim tygodniu zwiększ kaloryczność do 2500 i wróć do siłki i aero oraz CKD. Obserwuj efekty i stopniowo odejmuj kcal aż do 2000, ale powoli - to dopiero na koncu redukcji. Może też dobrze żebyś zmienił produkty na diecie. Znudzenie pokarmem sprawia, że nie jest trawiony dobrze, gorzej się wchłania itp. Zarzuć czasem wołowinkę.

Olej jest niewiele lżejszy od wody. Cięzar właściwy wody to 1, a oleju ok 0,9. Nie musisz się przejmować takimi drobnostkami

/pozdr

Jeśli chodzi o białko to czytałem, że większe ilości są po prostu zamieniane na glukozę.

Aerobów aż tyle nie robię :P
Poniedziałek, Wtorek i Piątek - siłka
Środa, Czwartek, Niedziela - 60 min aerobów
Po treningach nie kręcę.

Dzięki za rady odnośnie zmian, ale tak prawdę mówiąc, chcę pociągnąć CKD jeszcze 35 dni a potem wejść na zbilansowaną na masę. Jest już prawie połowa września a ja się bujam z topieniem ostatnich złogów fatu zamiast budować masę
Ale co zrobić.. tak sobie postanowiłem, że zejdę z wagą do min. 72kg i to osiągnę.

Tak sobie myślę, że problem z wagą może być też taki, że na dłuższym posiedzeniu w kiblu od 3 dni nie byłem

Idę zaraz godzinkę pobiegać.

Ledwie wchodzę w ketozę po ładowaniu, a już cholera piątek i kolejne ładowanie..
Sam nie wiem czy mi ono potrzebne czy nie.
No ale w sobotę mam znowu wesele, więc "bezpieczniej" jest jednak ładowanie zrobić :)

Daję sobie jeszcze czas do końca następnego tygodnia.. jak nic nie będzie leciało w dół to wtedy zrobię jakieś zmiany, bo być może za bardzo panikuję..

Glukoneogeneza nie jest takim prostym zjawiskiem w przypadku białka. Musi być to ilość wykraczająca znacznie poza zapotrzebowanie, które masz duże z racji trening siłowego i tlenowego. Poza tym glukoza wytworzona z białka nawet jeśli wytrąci z ketozy /bo tego nie wiem/ to nie wpłynie negatywnie na sam proces palenia fatu.