prv dokladnie jak piszesz.ludzie sie dziwia
ale dlugo tak nie bedzie bo co to za chlop co 100 kila nie wazy
teraz jest bardzo chudo- zdecydowanie za chudo.wygladam na chorego.
zrobilem forme z ciekawosci i eksperymentu.mam ciezki endogen nie dla mnie taka forma na stale.ale tez za bardzo zalewac sie nie zamierzam.
waga docelowa na szczyt masy na ten sezon 100 kg tak zeby po redukcji za rok bylo ok 95.
bombka bedzie szla bardzo delikatna i mysle ze cos z tego bedzie.
na szal nie ma co liczyc bo stawy nie sa i nie beda 100% sprawne i o cwiczeniu na duzych ciezarach moge pomarzyc.
pozostaje pompowanie 'kijem od szczotki' i nadzieja na lepsze jutro. moze deca wzmocni stawy w zime?
Adriandna.przesadzilem
prawda jest taka ze po kontuzj miecho zlecialo i zostalo samo sadlo.wiec cialem do rzyl
dlatego na fotach taka roznica.roznica wagi w szczycie(wagi nie formy) i teraz to 34 kg. (to zdjecie z masy nie jest w szczycie wagi)
co do samopoczucia czuje sie lekko zdrowo kondycja magiczna cisnienie ze 150/70 zjechalo na 110/60.ale jednak psychika chce troche masy.takie rzyly nie dla mnie. mysle ze wiecej tak ostro wycinal nie bede.
jednak nie zaluje.udowodnilem sobie cos.znalazlem sposob na redukcje.uwierzylem ze sie da.
Zmieniony przez - Mumin222 w dniu 2010-07-30 12:42:24