Chciałbym podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami dotyczącej suplementacji i diety w okresie spalania tkanki tłuszczowej - redukcji.
Zacznę od opisania mojego przypadku. Od dziecka byłem tęższy i "większy" od moich rówieśników, pomimo uprawiania sportu (od dzieciaka trenowałem koszykówkę - braliśmy udział dwukrotnie z drużyną w MP). Jak to bywa u dzieciaków często żartowano z tego, że nie jestem chudy jak inni. Nie podobało mi się to i od małego chłopaka chciałem zmienić swoją sylwetkę. Niestety byłem wychowywany na cukiereczkach, czekoladkach etc. Zawsze wracając do domu zaglądałem do lodówki i podjadałem to i owo. Jedzenie stało się moim przyzwyczajeniem od którego ciężko było uciec. W każdej chwili, gdy przebywałem w domu i nie miałem nic do roboty, z przyzwyczajenia sięgałem po coś do jedzenia. Mogę powiedzieć, że był to nałóg. Porównam to do palenia papierosów. Mam wielu znajomych, którzy palą. Z ich relacji wiem, że niektórzy nie mają potrzeby zapalenia, ale robią to z przyzwyczajenia. Zakupy w najbliższym sklepie ... idę do sklepu 5 min, to akurat sobie zapalę, przejście od autobusu do szkoły/uczelni... akurat czas na papierosa. Podobnie w moim przypadku lecz rzecz odbywała się w domowym zaciszu - reklama w telewizji... ok idę coś zjeść, wszyscy wyszli z domu.. nie ma do kogo się odezwać, ok idę coś zjeść. W końcu nadszedł czas, w którym powiedziałem dosyć. Zacząłem czytać różne poradniki jak schudnąć, dorwałem swoje pierwsze tabele zawierające kaloryczność poszczególnych produktów. Niestety jako niedoświadczony młody człowiek zacząłem obcinać kalorie zbyt agresywnie i nie zwracałem uwagi na jakość produktów, które spożywałem. Fakt, szybko traciłem kg na wadze, robiłem się mniejszy, ale solidna porcja fatu na brzuchu nie chciała zniknąć. Niestety popaliłem więcej mięśni, jak tłuszczu. Zacząłem się zastanawiać jak to możliwe. Na szczęście wpadł mi w ręce magazyn o tematyce kulturystycznej i od tego się zaczęło. Podobały mi się ich umięśnione i ODTŁUSZCZONE ciała. Zacząłem szukać informacji na temat odżywiania i treningu. W końcu znalazłem stronę sfd.pl . Tak na prawdę prawie całą wiedzę, którą posiadłem zawdzięczam ludziom kompetentnym, którzy poświęcili swój czas i pisali artykuły na tym forum. Wiele czasu poświęciłem na studiowanie teorii dotyczącej odżywiania i treningu. W końcu przyszedł czas na praktykę. Kupiłem karnet na siłownię.
Moje pierwsze treningi miały postać treningu FBW, który ułożyłem na podstawie artykułu: https://www.sfd.pl/[art]_FBW-_Full_Body_Workout_by_georgu-t364504.html, a z diety zacząłem wyrzucać śmieciowe jedzenie. Definitywnie powiedziałem sobie: koniec z ciastami, ciastkami, czipasami, pizzami, frytkami etc. Miałem wiele chwil słabości, ale udało mi się wytrwać. Nigdy nie złamałem swojego zakazu. Może dlatego, że od dziecka trenowałem sport i zostałem tam nauczony - jak coś robisz, rób to na 100% i od początku do końca. Dodatkowo w dni bez treningu siłowego zacząłem robić cardio (30-40min, tętno 120-130, w formie wychodzenia i schodzenia ze stopnia), lub interwały (na początek 5 interwałów: 1 interwał to 10 sek sprintu i 20 sek truchtu. Zaczynałem każdy trening interwałowy od rozgrzewki ~2-3 min lekki trucht, 5 interwałów i znowu na końcu lekki trucht 2 min i rozciąganie ok 2-3 min. Z czasem zwiększałem liczbę interwałów, a gdy trening trwał 20 min, nie chciałem go przedłużać i podkręcałem intensywność: zwiększałem czas sprintu a skracałem truchtu).
Bardzo ważna była dieta. Nie wyglądała ona stricte tak jak w większości przypadków - tzn nie obciąłem dużej ilości ww. Bazowałem na posiłkach zbilansowanych (B+T+WW w każdym posiłku + solidna porcja warzyw). Dzięki takiej diecie ocaliłem dużą część mięśni spalając solidną część tłuszczu.
Produkty z jakich czerpałem:
- źródła białka to: filet z kurczaka, indyka, schab wieprzowy, wątróbka (raz w tyg), mintaj, tilapia, twaróg
- źródła węglowodanów: makaron durum, kasza jęczmienna (z czasem spożywałem jej coraz mniej ze względu na fakt sporego zakwaszania organizmu), ryż brązowy, płatki owsiane
- źródła tłuszczów:
+ jednonienasycone : Olej rzepakowy (z pierwszego tłoczenia, nierafinowany), Oliwa z oliwek, migdały
+ wielonienasycone : olej lniany, orzechy włoskie
+nasycone: jajka, schab, wątróbka
Piłem dużo wody (4-5l), przyprawiałem potrawy ostrymi przyprawami oraz piłem zieloną herbatę (te 2 ostatnie polecane są jako naturalne termogeniki)
Zdecydowałem się też na suplementację. Stwierdzam, że jest ona prawie tak ważna jak dieta. Wybierałem suplementy na podstawie wiedzy, którą posiadłem dzięki stronie sfd.pl i czasopismom kulturystycznym.
Suplementem nr 1 jak dla mnie jest: BCAA
Inne ważne to: witaminy i minerały, omega 3, kreatyna, carbo,
Opcjonalnie: odżywka białkowa,
Pory w których przyjmowałem BCAA, to pory, w których organizm wchodził najbardziej w stan kataboliczny(proces w których organizm pozbywa się składników): zaraz po wstaniu, zaraz przed treningiem, zaraz po treningu. Jak wiadomo w okresie redukcji dostarczamy zbyt małą liczbę kalorii, co powoduje pojawienie się katabolizmu w naszym ciele. Po całej nocy, czyli przez okres 8 godzin, organizm nie otrzymuje żadnych substancji odżywczych. Jest więc wyczerpany i w naszym interesie leży, aby ten katabolizm jak najszybciej zatrzymać i wprowadzić organizm w stan anaboliczny (proces w których organizm gromadzi składniki). BCAA to aminokwasy rozgałęzione (leucyna, izoleucyna i walina), których organizm człowieka sam nie potrafi wysyntezować i musi je przyjmować z pożywienia. BCAA wchłania się prawie natychmiastowo, więc jest to najlepsze wyjście aby dostarczyć aminokwasów z rana. BCAA przyjmowałem przed treningiem (zauważyłem znaczną poprawę regeneracji między seriami) i po treningu siłowym wraz z carbo (trening siłowy bądź aerobowy przy ujemnej podaży kalorycznej skutkuje pojawieniem się katabolizmu. Dzięki ciągłemu dostarczaniu aminokwasów ograniczamy ten stan możliwie najlepiej). Carbo uzupełni wypalony glikogen podczas treningu a kolejna porcja bcaa poprawi regeneracje.
Kwasy omega 3 są bardzo ważne dla organizmu. Poprawiają one wrażliwość insulinową mięśni a zmniejszają w kom. tłuszczowych. Dzięki temu poprawiamy zagospodarowanie kalorii, które na redukcji jest takie ważne. O3 ma działanie ochronne, działa pozytywnie na humor (który czasem szwankuje, przy obniżonej podaży kalorycznej), oraz wpływa na prawidłową pracę serca. Zażywałem je do posiłków 3 razy dziennie- śniadanie, w środku dnia i na noc.
Witaminy i minerały. Oprócz dostarczania ich z warzyw oraz innych produktów z diety, ważnym jest aby nie zapomnieć iż organizm ciężko pracujący fizycznie na co dzień (treningi siłowe / aerobowe) ma zwiększone zapotrzebowanie na poszczególne witaminy i minerały. Ważnym jest aby dostarczać więcej np: Magnezu - lepsza regeneracja, wapnia - badania wskazują na lepsze spalanie tkanki tłuszczowej. Odpowiedni kompleks witamin i minerałów powinno zapewnić nam ich skuteczne uzupełnienie.
Kreatyna - dzięki niej nie było takich spadków siły, a i mięśnie stały się bardziej pełne.
Odżywka białkowa - jako uzupełnienie diety. Nieraz za późno się budziłem, a że miałem gdzieś szybko iść to porcja białka, zawsze była uzupełniona.
Cykl ten trwał 12 m-cy: w 2 fazach - redukcja: bez głowy 5m-cy, potem przerwa i douczanie się, 4 miesiące z głową. Schudłem ogólnie z 88kg do 68kg.
Jeżeli ktoś przeczytał moje wypociny, mam nadzieję, że nie popełni tych samych błędów, które ja popełniłem. Wiem, że gdybym od początku posiadał taką wiedzę, jak w tym momencie zachowałbym dużo więcej mięśni i spalił tłuszcz. Jeszcze nigdy nie stosowałem spalacza, ale uważam że czas najwyższy zacząć. Dzięki niemu na pewno łatwiej będzie pozbyć się zbędnego fatu.
Mam nadzieję, że komuś przydadzą się moje wypociny i skorzysta z tych informacji.
Ważyłem 88kg
Po redukcji 68 kg
Teraz ok 82kg, ale trochę innej jakości
Autor nie zezwala na kopiowanie zdjęć
pzdr
Zmieniony przez - debee w dniu 2010-07-25 21:58:37