2. George Sotiropoulos vs. Kurt Pellegrino < George ma bardzo dobre ju-jitsu, przyjemnie się go ogląda. Coraz lepszy boks, też dobrze się ogląda. Ogólnie bardzo dobry zawodnik, a w TUF'ie nie wyglądało, że coś z niego będzie :) Props.
3. Stephan Bonnar vs. Krzysztof Soszynski < Stawiałem na Krzyśka (dlaczego przedstawiają go jako "KrzyStof" to nie mam pojęcia...), ale cóż. Przynajmniej pokazał się z dobrej strony. Dobrze też, że Bonnar nie wyleci z UFC. Jest twardy.
4. Chris Lytle vs. Matt Brown < Jak dla mnie submission of the night jak nic. Ale oczywiście pupilek Brock musiał dostać :) Choć nie powiem, zaskoczenie jak s****ysyn Pewnie głównie za to dostał. Bo poddać nieżywego Carwina to nie sztuka, ale przez Brocka- respekt. Chris ma nieźle wyczesany ground game :) Ciekawe czy wygra przez poddanie w następnej walce. Ale jakby nie było, został okradziony z bonusa IMO.
5. Chris Leben vs. Yoshihiro Akiyama < Szkoda Sexyamy, ale tak jak ktoś tam pisał, sam sobie winny. Koleś w drugiej rudzie już ledwo stał na nogach. Leben był tak samo zmęczony jak i on w pierwszej, ale potem wyglądał jakby zaczął dopiero walczyć- cardio. Akiyama mam nadzieję wyniesie z tej przegranej odpowiednie wnioski.
Props to Leben. Co nie lubiałem go oglądać, to teraz w sumie zawsze będę ciekaw jego walk :) No i hasło z zombim rulez ;)
6. Brock Lesnar vs. Shane Carwin < wow! :o That was sick. Myślę o emocjach w pierwszej rundzie Shane to na prawdę bestia, skoro Lesnara potrafił aż tak zdominować. Na 1 miejsce p4p to Lesnar pokazał śmieszne umiejętności, ale nie wiadomo jak bardzo był "hurt", a chyba całkiem sporo, tak więc i tak brawa że to przetrwał. Carwin za bardzo się napalił, żeby go wykończyć. Jestem zawiedziony, ponieważ któryś z jego trenerów mówił, że nie może się doczekać kiedy Carwin wyjdzie poza 1 runde, żeby pokazać jakie super cardio Shane posiada. Że 5 rund to dla niego pestka. Ale tak jak chłopcy wcześniej wspomnieli, nie wydaje mi się, żeby miał bardzo złe cardio- po prostu tempo w jakim odbyła się 1 runda zabiłaby prawie każdego. Pudzian przy tym tempie wysiadł w 40 sekund w pojedynku z Japończykiem.
Carwin is a beast i uważam, że miał trochę pecha, jeśli można mówić o pechu w MMA, bo był bardzo blisko od zwycięstwa i tylko dlatego włożył w to wszystkie siły bo wierzył, że jednak uda się wyłączyć Brockowi przycisk power, albo sędzia zakończy walkę. Brock pokazał, że ma serce do walki i dobrą szczękę. Arm triangle w jego wykonaniu tylko potwierdza, że nie opierdziela się na siłce. Zawsze go lubiłem i dalej będę śledził na pewno jego walki z dużą dozą emocji ^^ Choć stawiałem na Carwina i jestem trochę niepocieszony jego przegraną. Mam nadzieję, że wróci mocniejszy i pozabija przeciwników :) Walka Ubereema z Lesnarem byłaby kosmiczna. Stawiałbym na reema. Tak samo na Fedora, który wydaje mi się że może jeszcze zawalczyć z najlepszymi. Chyba, że już na prawdę nie czuje tego wewnętrznego pragnienia zmierzenia się z najlepszymi (teraz jak już ma prawdziwą porażkę na koncie, to wydaje mi się byłby bardziej skłonny dołączyć do UFC).
Dobra gala :)
Moje p4p:
- Anderson Silva
- Jones
- GSP / Aldo
Favs: A. Silva, Rashad, Shogun, Fedor,t he Reem, Palhares, B.J. Penn, GSP, Machida, Aldo, Jones