Szacuny
1
Napisanych postów
40
Wiek
34 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
209
Siemka:D
Wielokrotnie czytam tutaj teksty typu: "na ulicy tylko bjj,boks tajski lub mma, a inne sztuki walki ssią, a szczególnie kung fu, combat 56, czy krav maga;p, bo wszystkie walki uliczne kończą się w parterze";P albo "to co pokazują na filmach akcji to ściema;p komandosi, czy szpiedzy nie potrafią tak walczyć, a co więcej każdy taki oberwał by raz dwa od początkującego fajtera mma;P".
Hmm, podejście ciekawe. Lub teksty: "jak jest więcej niż jeden przeciwnik- uciekaj". Tak, z punktu widzienia prawa jak najbardziej dobra rada. Ale są na świecie sztuki walki, które nawet w takiej sytuacji pozwalają walczyć.
Otóż, przerabiając ostatnio konstytucyjne pojęcie obrony koniecznej, nasz profesor B., jeden z największych konstytucjonalistów na świecie podał bardzo ciekawy, acz niestety nienagłośniony kazus:
Kilka lat temu pewien oficer operacyjny, jednej z polskich służb wywiadowczych (są co najmniej dwie:P) udał się na spacer. W trakcie tego spaceru, 5 typowych dresików napadło go. Nasz oficer nie chciał walczyć, ale nie miał przy sobie pieniędzy. Tak więc jeden z dresów go schwycił. To był błąd, oficer zadziałał instynktowenie i kilkoma prostymi ruchami zabił napastnika. Pozostałe dresy niewiedząc za bardzo co robić również zaatakowały. W końcu wciąż było ich czterech;p jeden na dodatek wyciągnął "kosę". Oficer niewiele myśląc unieszkodliwił tego z nożem i zabrał mu go. Niestety pozostałe osobniki nie zaprzestały ataku. Oficer zabił jeszcze jednego, a dwóch pozostałych unieszkodliwił. Wszystko trwało może 10 sekund.
Niestety nasz oficer nie mógł wykonać takich rzeczy na terenie naszej Najjaśniejszej RP. Został skazany na 25 lat więzienia. Ze wzgl na umiejętności bojowe wyroku nie złagodziła okoliczność samoobrony. No cóż, dura lex sed lex.
Przytaczam ten przykład, by trochę rozszerzyć horyzonty dotyczące walki ulicznej i umiejętności bojowych niektórych osobników;)
Pozdro:)
Szacuny
15
Napisanych postów
11027
Wiek
40 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
72188
moze nie powinieniem tego pisać ,ale niekiedy zabic jest łatwiej niż pobic (zwłaszcza jak jest sie wyszkolonym do tego)
więc przykład raczej bardzo "średni"
Zmieniony przez - renegat44 w dniu 2010-06-08 22:46:25
"Musisz świecić przykładem odwagi, honoru, żarliwej dla Narodu służby"
Szacuny
1
Napisanych postów
40
Wiek
34 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
209
Wiadomo, że niekiedy zabić jest łatwiej. Oficerowi sprawę pogarszał fakt wyszkolenia. My mieliśmy jakoś skonstruować jego obronę;p ale ni hu hu w jego wypadku nie wyszło. On jako ktoś doświadczony miał po prostu dać sie pobić, może nawet zabić, ale nie mógł podnieść ręki na dresa, bo to było przekroczenie obrony koniecznej:(
Szacuny
15
Napisanych postów
11027
Wiek
40 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
72188
No i ameryki tym nie odkryliśmy to raz ,zmienić tego nie zmienimy to dwa ,czemu miał służyć w takim razie temat to trzy ,co oznacza sformułowanie "dres"? to cztery.
"Musisz świecić przykładem odwagi, honoru, żarliwej dla Narodu służby"
Szacuny
1
Napisanych postów
40
Wiek
34 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
209
Temat jest po to, aby wiele osób przestało kozaczyć z tekstami na temat skuteczności, tudzież nieskuteczności systemów bojowych na mitycznej "ulicy".
Dwa: pokazuje paradoks polskiego prawa, w którym osoba, która na co dzień poświęca życie dla dobra Ojczyzny jest wg ustawodawcy mniej warta od kogoś, kto życia Ojczyźnie nie poświęca.
Trzy: "dres" w negatywnym znaczeniu tego słowa, czyli uliczny cwaniak, najlepiej czujący się w grupie podobnych sobie.
Szacuny
15
Napisanych postów
11027
Wiek
40 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
72188
raz-głupota
dwa-z większą częścią sie zgadzam w 100%
trzy-to niemożna było normalnie napisać "cwaniaki w grupie" (bo skąd wiesz że to np niebyli skejci?)
Zmieniony przez - renegat44 w dniu 2010-06-08 23:34:54
"Musisz świecić przykładem odwagi, honoru, żarliwej dla Narodu służby"
Szacuny
5
Napisanych postów
530
Wiek
33 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
2159
Ja też kilka razy słyszałem opowieści o cwaniakach co rozwalali po 3-4 przeciwników na raz. I czego to dowodzi? Niczego! W walce z kilkoma przeciwnikami liczy sie szczęście zaskoczenie, przeciwników i wprowadzenie chaosu tak żeby przeciwnicy nie mogli sie zorientować co sie dzieje tak naprawde oraz trzeba liczyć na nieporadność oponentów. Jak goście będą co najmniej średnio rozgarnięci to nie pomoże NIC.
A odnosząc się do początku pierwszego posta to: tak uważam że SW typu MT, KB, Boks czy MMA sprawdzą sie dużo lepiej niż combaty na przysłowiowej ulicy aczkolwiek nie uważam aby każde starcie kończyło sie na glebie. Aha i nie uważam też aby POCZĄTKUJĄCY zawodnik MMA dał soobie rade z komandosem na wspomnianej wcześniej ulicy.
Zmieniony przez - Arek KB w dniu 2010-06-08 23:47:29