redukcja na finiszu

Niestety bardziej dynamiczne sporty, dają mało wymierne rezultaty na brzuch, wiec zostaje mi tylko męczyć a6w i czekać na koniec serii. a może są jakieś urozmaicenia i w ciekawszy sposób można ćwiczyć brzuch?

zamiast a6w, ABS/ABS II. Do tego normalna siłownia - martwy ciąg, ergometr wioślarski. Oczywiście tez wszystkie aerobowe ćwiczenia typu bieganie, rowerek.

czyli nudy... nie licząc biegania czy rowerka

Jak mówiłem... brzuch jest nudny.

Chciałabym się jeszcze dowiedzieć jak dziewczyna na redukcji powinna mieć rozplanowany stosunek węglowodanów, białek i tłuszczy?
W dzienniku posiłków jest ustalony jakiś rozdział ogólnie, ale to nie zdaje egzaminu, bo ten program ucina kcal tylko z węglowodanów i później dziwne rzeczy wychodzą.

Nie mam pojęcia jak dokładnie to powinno wyglądać, ale:
- białko 2g/kg masy ciała
- węgle 100g dziennie dla prawidłowego funkcjonowania mózgu - na podstawie programu z Piotrem Głuchowskim to podaję.
- tłuszcz - reszta.

U mnie:
- białko 2,1g/kgmc
- WW: 2,1g/kgmc
- T: 1,3g/kgmc

U kobiet inaczej wypada ogólny bilans ze względu na trochę mniejszą masę i więcej naturalnego tłuszczu. Minimum ilościowe jest praktycznie takie samo jeśli chodzi o BWT. Inaczej jest z minerałami i witaminami (potrzebują więcej niektórych mniej innych).

Program jest dziwny racja, ale daje dobrą bazę do własnych wyliczeń.

Czyli ja chcąc utrzymywać poziom kaloryczności 1350 (ba razie) to muszę mieć:
1,9g białka
0,6g tłuszczu
1,4g węglowodanów
Czy to jest racjonalne?

Hmmm.... później dokładaj kcal z tłuszczy i powinno być git.

A nie lepiej by było np obciąć węglowodany do 1g na kg? Czy to jednak będzie za mało dla organizmu?

Wróć... skoro masz duży minus to musisz dołożyć gdzieś tych kcal. Węgli nie lubisz, zatem ich nie dokładasz tylko utrzymujesz na stałym poziomie. Tłuszcz z jedzenia nie idzie od razu w brzuch. Zatem spokojnie możesz powoli zwiększać ilość tłuszczów.
Polecam rybki wszelakie, byle świeże i oliwę z oliwek. Najwydajniejsze.