Hej odświeżam temat, bo nasunęło mi się parę nurtujących mnie pytań. Ponad 1,5 miesiąca redukcji już minęło, a ja dowiedziałam się od bliskiej mi osoby, że w ogóle nie widać różnicy

Nie odpuściłam żadnego treningu, ani tego z ciężarami ani tego aerobowego. A wszędzie piszecie że należy chudnąć 0,5-1 kg na tydzień. Ja straciłam tylko po cm w tali, lewym udzie i łydkach. I do tego waga wzrosła. Tylko tyle cm na cały miesiąc!!! Prawdopodobnie mam coś źle ustawione. Może powinnam ciąć kcal? Albo na początek wliczać warzywa inne niż zielone do bilansu węglowodanów? Proszę o radę co robić? Mam jeszcze kilka pytań: Po pierwsze mam strasznie masywne nogi, przysiady i wykroki jakie robię chyba mi je jeszcze bardziej rozpychają. Dodam, że robię je z obciążeniem po 12,5 kg w ręce. Czy mam je robić bez obciążenia? Nie chce mieć już większych nóg, szczególnie ten mięsień z tyłu jest bardzo rozwinięty.... A i z przodu wystający bardziej niż mój
wydęty brzuch.... Można ten wydęty brzuch zaobserwować na zdjęciach. I nie chodzi mi o tą fałdkę w dole brzucha, ale tak jakby przy żebrach. Dieta była trzymana, ale miałam te cheat meale w niedziele. W jedną tort na 18 urodzinach brata, ale z kremem jogurtowym

, w drugą piwo, trzecią spaghetti z razowego makaronu i świeżych pomidorów więc tylko ser mozarella był tutaj nie odpowiedni

Mam przestać je robić? Może tu tkwi przyczyna. Dla porównania wrzucam zdjęcia, żebyście zobaczyli,że rzeczywiście nic się nie zmieniło.Tylko troszkę się ujędrniłam. Oceńcie proszę i bardzo proszę o rady, co powinnam zmienić. Jak ćwiczyć żeby poprawić sylwetkę.
