faktycznie cisza
a skoro pierwsza dorwałam sie do kompa, to postaram sie zdać relacje
od razu zaznaczam, że po ostatnich dwóch dniach nie do końca wiem, jak sie nazywam, więc nie biore odpowiedzialności za ewentualne herezje napisane poniżej
sobota
dzień na hali zaczął sie o 7:30 próbną wagą - do 10 mieliśmy zakończyć rejestrację, ale z powodów technicznych wszystko sie przeciągnęło i wystartowaliśmy z walkami po 11.
Na dzień dobry mocna informacja - mamy do przeprowadzenia 94 walki plus 2 zawodowe; z miejsca zostało ustalone, że w dzień pierwszy musi sie odbyć 54 walki - no i swojego dotrzymaliśmy, ale impreza sobotnia zakończyła sie jakoś o 23:30
jeśli chodzi o pierwszy dzień zawodów, czyli eliminacje, to można zdecydowanie powiedzieć, że poziom nam sie powoli podnosi. Aczkolwiek w niektórych walkach/wagach widać było jeszcze znaczące różnice w poziomie poszczególnych zawodników. Większych w sumie ekscesów nie odnotowano, może poza dyskwalifikacją jednego zawodnika za wykluczenie przeciwnika z dalszej walki za pomocą kopa w krocze.
a ja nawet wskoczyłam do ringu posędziować
no i ja osobiście straciłam w sobote głos dopingując zaciekle kumpla z mojego poprzedniego klubu
niedziela
niedziela była generalnie dniem półfinałów i finałów, więc zawodnicy byli już lekko obici i zmęczeni, ale za to walki były też bardziej efektowne, bo zazwyczaj brali w nich udział ci bardziej doświadczeni, którzy przeszli przez sito eliminacji
z małymi wyjątkami, ofkors
ale najpierw, szczęśliwcy walczący dalej musieli przejść przez sito moje, czyli wagi kontrolnej - jak generalnie weszłam na hale przed 7:30 to niektórzy już zasuwali na skakankach w ortalionach albo tych takich strojach astronautów
co do samego dnia walk: zdarzył sie jeden dość paskudny KO z wynoszeniem na noszach, ale po badaniach w szpitalu zawodnik wrócił na hale i wyglądał całkiem nieźle, może poza rozciętym łukiem brwiowym
w ogóle w niedziele poszło kilka knockoutów i generalnie kilka walk zakończyło sie przed czasem.
ja musze powiedzieć, że bardzo mi sie podobały walki chłopaków w kat. 67 i 71 kg, niestety nazwisk nie pamiętam, a nie chce poprzekręcać
fajnie wyszła gala finałowa, na której było 5 walk (najciekawsze finały) plus dwie walki zawodowe
całość zawodów + gala zawodowa zakończyły sie koło 21:30.
z najważniejszych trofeów:
najlepszy zawodnik:
Jarek Zawodni, Wałbrzyski Klub Sportów Walki
najlepsza zawodniczka:
Ania Wójcik, Perfekcja Tarnów
najlepsza drużyna:
Raczadam Kraków
najlepsze wai khru:
Oskar Staszczak, Raczadam
co moge powiedzieć na podsumowanie: te dwa dni strasznie mnie zmęczyły, ale zawody były przeprowadzone bardzo sprawnie i ja osobiście uważam, że wyszły naprawde fajnie
była też możliwość zobaczenia Simiego po powrocie z Tajlandii, zamienienia dwóch słów, zrobienia foty, itd
przyjechała też legenda K-1,
Ernesto Hoost, który przez dwa dni był oblegany przez fanów
abstrah**ąc od tych najbardziej znanych osobistości, dla mnie zawody to zawsze okazja do pogadania chociaż chwile ze znajomymi mieszkającymi na co dzień po paręset kilometrów ode mnie (chociaż ta chwila zawsze jest za krótka
)
fajnie było Was wszystkich znowu zobaczyć
do następnego!
PS. Pula, jak zgrasz już foty, to wrzucisz je tu?
Zmieniony przez - Lady M w dniu 2010-04-25 23:56:08