SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Znieczulica dzisiaj, formy reagowania.

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 4012

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 256 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 1413
Pierwszy mój temat, o problemie który gryzie mnie dłuższy czas, czyli to, co w temacie. Mam nadzieję, że jakoś to wyjdzie

Zacznę przykładem z własnego, bogobojnego życia: Pewnego jeszcze zimowego dnia radośnie mykając na dworzec PKP na weekend do domu z pełnym plecakiem zostałem zaczepiony przez menela, wiadomo, chodziło o 70gr których AKURAT brakowało mu do bułki( kij, że bułka idzie za 50 groszy:P) Powiedziałem mu, że jakby odśnieżył mi peron, to dałbym mu i dyche.Tutaj zero reakcji z jego strony( podejrzewam,że za wiele ciężkich słów do zrozumienia użyłem;)Więc menel jak to menel poszedł do innych ludzi. Czekałem sobie na ławeczce w poczekalni a menel dalej sępił. Teraz sedno tematu- podbił do ślicznej brunetki, która stała sobie z pudełkiem ciasteczek w rękach i ponawia prośbę/ pytanie. Dziewczyna, jak to dziewczyna- nic nie odpowiedziała, zgaduję, że to strach wywołany tą sytuacją itd. Był dość nachalny, jako że dziewczyna nic nie odpowiedziała. Chodził za nią krok w krok przez dobrą chwilę. Ja w tym momencie milion myśli, odkrzyknąć mu, żeby się odwalił, podejść i go wyrzucić itd. Oczywiście zanim coś konkretnego urodziło mi się pod czaszką było już po zdażeniu. Niby nic się nie stało, więc dramatu nie ma, ALE źle się z tym poczułem. Dlaczego? Ano o tym poniżej:

Narzekamy, że jak kogoś leją, okradają to każdy myśli, że to ten drugi zareaguje. Zero poczuwania się do przyzwoitości, obowiązku, a przecież o to tutaj chodzi, hm? Nie być biernym w jakikolwiek sposób? WYDAJE mi się, że mimo nikłego w mojej własnej ocenie stażu i niewielkich jeszcze umiejętnościach w SW, nie stanowiłoby dla mnie problemu poradzenie sobie z podpitym żulikiem, dla którego słowo detoksykacja jest na tyle długie, że w czasie jego wymawiania zdąży obalić jabola

To tyczy się również podobnych sytuacji na przystankach, może to postawa błędnego rycerza, ale sądze, że nawet reakcja na bójke gówniarzy z gimnazjum jest wskazana:/

Czas na pytania( pewnie będą brzmieć cokolwiek patetycznie itd, ale mniejsza o to):

Waszym zdaniem, bardziej doświadczeni koledzy, byłem ZOBOWIĄZANY do stanowczej reakcji? Albo inaczej- czy sami czulibyście/czuliście się zobligowani do działania?

Jeśli tak, w jaki sposób to wyraziliście?

Jeśli nie, jakie jest wasze podejście w tej materii?

Oczywiście połowy pytań zapomniałem, więc pewnie z czasem coś tu dorzucę;)

Dzięki za odpowiedzi SENSOWNE i pozbawione fantazji płynącej z filmów z zabijaką Seagallem, które w sposób dobitny choć troszkę rozświetlą mi ten chyba mętny dziś temat.Ah- jeśli temat był(a nie znalazłem) lub zasługuje na przeklejenie to sorx i dzięki:) Miłego wam wszystkim:)

Yebać, karać, nie wyróżniać!

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 9094 Wiek 39 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 37391
Normalne, że większość ludzi dba o swoje własne dupsko dużo bardziej niż o kogoś innego. Ja jak widzę takie sytuacje u mnie w mieście to raczej nie reaguję, bo z reguły toczą się one między jedną bandą *****i a drugą i nie miałbym nic przeciwko temu, aby się nawzajem pozabijali.
Co innego kiedy poszkodowana jest jakaś niewinna postronna osoba, wtedy imo trzeba coś zrobić, szybki telefon do odpowiednich służb czasem może komuś uratować zdrowie. Np. dwóch moich znajomych wracało z pubu, rozdzielili się na skrzyżowaniu i chwilę później do jednego z nich podeszło 3 gówniarzy. Dwóch go zaatakowało, a trzeci stał z boku. W tym momencie, drugi mój znajomy stał 20 metrów dalej i się gapił jak cep zamiast chociaż zadzwonić na policję. O dziwo kumpel dość łatwo radził sobie z tymi dwoma, ale widząc to trzeci się dołączył i było po zawodach. Efekt końcowy był taki, że kolega miał dość poważnie uszkodzone oko i nie widzi na nie już zbyt dobrze.

Z kolei w sytuacje z pannami faktycznie lepiej się nie wcinać. Widziałem coś takiego w sierpniu. Stała sobie grupka 17 latków i jeden z nich szamotał się ze swoją panną, aż w końcu dał jej w zęby kilka razy. Widząc to jeden z jego kolegów zaczął go od niej odciągać, ale że obaj mieli parę piw za sobą to padli na glebę. W tym momencie bita wcześniej panna podeszła do nich i sprzedała obcasa na głowę temu co ją ratował...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 1560 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 32580
Dobre pytanie. Czy było już stawiane, nie wiem- nie znam całego archiwum.

Niemniej- problem twki w reakcji pierwszej postronnej osoby. Później z tego co udało mi się zaobserwować- to reakcja łańcuchowa- na szczęście.

Opiszę ci taką sytuację: droga krajowa, remonty drogowe, upał, środek lipcowego dnia. Samochody jadą w obu kierunkach 15km/h. Nagle kordon zwalnia. OKazuje się, że wszyscy z "mojego" pasa omijają poboczem trójkę bijących się ludzi. A własciwie 2 typów "butujących" jakiegoś gościa na drodze. Na sąsiednim pasie dwa samochody z pootwieranymi drzwiami, obok jakaś płacząca dziewczyna.
I napiszę ci co sie potem stało. To był jakiś moment przełomowy. W sumie bez przyczyn i podstaw- głupi, nierozwazny. Ale przynajmniej mogłem sobie(potem, bo w trakcie nie było czasu na myślenie) powiedzieć, że zachowałem sie tak jak się zachowac powinno.
Do dzisiaj nie wiem dlaczego postawiłem samochód w poprzek drogi i wysiadłem. Okazało się, ze zaraz za mną zrobił to samo dość duży pan w pewnym popularnym samochodzie sportowym. Potem prosto- jednego ja złapałem za szmaty i wrzuciłem do rowu, jego kolega wyhaczył porządnego sierpa od owego dużego pana i spłynął na ziemię. Zaraz potem kolejna, trzecia już osoba stała obok i dzwoniła na policję. Pozbierali okopanego biedaka z ziemi i.. zostawiłem dane i pojechałem, bo miałem coś do załatwienia. Policja nie zadzwoniła. Nie wiem jak sie to skończyło.

A dlaczego to opisałem? Nie, żeby pokazać jaki to kozak jestem- bo dziś uważam, że to było głupie. Pisze dlatego, zeby pokazać, że reakcja pociąga za sobą kolejne. Istnieje duża szansa, ze jak pierwszy coś zrobisz, inni ci pomogą.

Znałem to fatalne uczucie- czucia się jak ostatnia p*zda, kiedy komuś się dzieje coś złego a ja tylko patrze. Dawno temu postanowiłem tego kaca moralnego unikać. I czy jest to zwrócenie uwagi natrętnemu żulowi, czy konfidencki telefon na policję w sytuacji kiedy grupa gówniarzy z piwem siedzi w parku i zaczepia ludzi.. Przynajmniej wiem, że próbowałem.
Nikt nie mówi i pakowaniu się w najgorszą zadyme, żeby bohatersko uratować nieznaną osobę..Ale na tyle na ile można- się reagować powinno.

Dodatkowo w ramach socjotechniki kursów samoobrony, technik ratowniczych(z braku innego okreslenia) uczone jest coś takiego jak indywidualizacja osób. Nie należy krzyczeć "pomocy, on mi ukradł, uderzył.. itp" Tylko "niech Pan pomoże/ zadzwoni na policję". Ludzie inaczej reagują na to, że ktoś "kogoś" woła a inaczej jeśli jest to skierowane do nich konkretnie.

Zmieniony przez - avic w dniu 2010-03-24 01:11:01

"Jeśli wrogowie cię chwalą, musiałeś popełnić błąd"
August Bebel

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 50 Wiek 42 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 633
caluniador: ciekawy temat!
Każda sytuacja jest indywidualna i to od Ciebie zawsze zależy podjęcie decyzji. W opisanej sytuacji na dworcu ów podpity gość ewidentnie wystraszył tamtą dziewczynę. Jak sam piszesz, trwało to jakąś chwilę i akcja mogła rozwinąć się w zasadzie w każdym kierunku. Na Twoim miejscu podszedłbym chyba do nich i tak zagaił rozmowę, żeby gostek sądził, że znasz tą panią. Nie wiem, cokolwiek w stylu: "hej, już jestem. Czego chce od Ciebie ten pan?". Jeśli dziewczyny nie sparaliżowało w 100% to zorientuje się, że wyciągasz do niej pomocną dłoń a facet mocno zwątpi i z reguły daje spokój. Jeśli nie, starasz się odejść razem z "konwojowaną kobietą" w jakieś bezpieczniejsze (bardziej ludne) miejsce, broń Boże nie atakuj nikogo jako pierwszy.
Jeśli dobrze to rozegrasz to w 9 przypadkach na 10 dodasz otuchy drugiej stronie i dzięki Tobie poczuje się bezpiecznie.

"Nie liczy się prędkość, ważny jest kierunek".

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
QUEBLO Moderator
Ekspert
Szacuny 2362 Napisanych postów 30610 Wiek 40 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 270714
zgodzę się z tym że każda sytuacja jest indywidualna. Kiedyś wydawało mi się ze zawsze trzeba stawać w obronie bitych,teraz jednak wiem że są sytuacje kiedy po prostu niektórzy na wpierdziel sobie zasłużyli i dlaczego niby ja miałbym stawać w ich obronie?

O ile jeszcze faktycznie jak jakiś żulik zaczepia panienkę na dworcu i nie chce dac jej spokoju to można podejśc i stanąć w obronie typki o tyle zdarzyło mi się niedawno idąc ulicą zobaczyć dwóch gości którzy zaatakowali jakiegoś typa. Pierwszy sprzedał mu strzała, gość siadł,ale po gadce odniosłem wyraźnie wrażenie ze on doskonale wie za co dostał gonga na ryj...później jeszcze kopa wyłapał,ale jak już wspomniałem nie widać było u niego zdziwienia że nie wie o co chodzi,nie był to przypadkowy oklep.
Czy to jest znieczulica? Wg mnie,nie. Zwłaszcza ze chyba każdy zna kogoś komu by spuścił łomot bo sobie ktoś zasłużył,tyle ze nie chce sobie brudzić papierów jakimś śmieciem...

"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 2465 Wiek 36 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 13268
Prawda ze kazda sytuacja jest inwidualna.

Moj znajomy byl kiedys na stacji benzynowej, widzial jak koles bije dziewczyne, jako ze znajomy jest dosc duzy i to ten "twardy typ"
nie zastanawiajac sie podszedl do delikwenta i sie pyta czy z nim sprubuje koles cos odpyskowal i dostal strzala.
wtedy z samochodu wylecialo 3 znajomych tego typa i okopali mi znajomego, na koncu jak juz lezal ze zlamanym obojczykiem podeszla ta bita dziewczyna i dala mu lepa z tekstem ze po***** sie w******la....

Albo widzisz ze dwoch lebkow bije we dwoch innego, czy powinnienes zareagowac?
Jezeli chca go okrasc lub zrobic krzywde bez powodu to tak powinnienes moim zdaniem, ale co jesli sobie zasluzyl np odwalil jakas chora akcje z ich mlodsza siostra? Czy nadal powinnienes zareagowac?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 256 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 1413
Ano oczywiście, że kontekstu sytuacji nie da się zawsze w 100% odczytać, co grozić może takimi oto barwnymi opowieściami. Generalnie chodzi mi o sytuacje, gdzie możemy być pewni( choć de facto niczego do końca pewnym być nie można), że jest to sytuacja wymagająca naszego zaangażowania.

Jeszcze mam dylemat co do oceny sytuacji i konfliktu wewnętrznego- co zrobić, gdy pijaczyna zostanie zastąpiony ćpunkiem, który dysponuje pokaźnym asortymentem syfów?:/ Jedyne logiczne wyjście, jakie przychodzi mi do głowy to wezwanie odpowiednich służb.

Yebać, karać, nie wyróżniać!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 3089 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14286
W dużym mieście nikt Ci nie pomoże, 1 na 10 jest na tyle odważnym człowiekiem. To smutne...

Osobiście pomogłem ostatnio kolesiowi w klubie i jestem z tego bardzo zadowolony. Straszne czasy nastały, widać to na przykładzie niedawno zmarłego policjanta na warszawskiej Woli.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 42 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 1627
"nie zastanawiajac sie podszedl do delikwenta i sie pyta czy z nim sprubuje koles cos odpyskowal i dostal strzala.
wtedy z samochodu wylecialo 3 znajomych tego typa i okopali mi znajomego, na koncu jak juz lezal ze zlamanym obojczykiem podeszla ta bita dziewczyna i dala mu lepa z tekstem ze po***** sie w******la....
"


Nie obraź się, ale bardzo dobrze pouczyli Twojego znajomego. To jedna z najbardziej żałosnych rzeczy - lecieć "nie zastanawiając się" bronić jakiegoś damskiego warzywa. Ludzie, nie róbcie z siebie dżentelmeno-idiotów! Kobiety w 99% przypadków nie są biedne i pokrzywdzone, tylko są tępymi, puszczalskimi k**wami, które same proszą się o lanie w pysk i z premedytacją wybierają typów, dla których to rodzaj rozrywki. Wielu mężczyzn automatycznie wierzy w damskie bzdety i chce być księciem z bajki dla terroryzowanego kopciuszka, a w rzeczywistości to nieudacznictwo. Jak dla mnie kobiety ogółem już pokazały jak niewiele są warte, więc radzę być realistą. Jeżeli czyta to jakaś kobieta, to niech nie bierze tego bardzo do siebie, po prostu trochę się zirytowałem tym bujaniem w obłokach.


Co do reagowania i pomagania innym - praktykuję i będę praktykował, pomimo że to się dla mnie raz źle skończyło. Jeżeli ktoś stoi na awaryjnych, to zawsze się zatrzymuję i upewniam, że nic poważnego się nie stało i pytam czy mogę jakoś pomóc, pewnego razu to była pułapka...


Pozdrawiam :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 20 Napisanych postów 1933 Wiek 36 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 20224
Już kiedyś pisałam o tej sytuacji na forum. W skrócie: 5,6 kolesi zaczęło sie pluć do moich kolegów, potem chcieli ich byc, uderzyli, a że tamtych było 5 moi koledzy zaczęli uciekać do autobusu. 2 ich dalej ściagała. Kolega zgubił w czasie pogoni plecak, podniosłam go.

W międzyczasie zaczepiałam ludzi i prosiłam, zeby zareagowali. Nikt nie pomógl i w sumie nie dziwię się >> po co się mieszać w sprzeczki jakiś gówniarzy?

Potem szłam na ten sam przystanek - nie miałam jak inaczej wrócić do domu. Poza tym mnie nie ruszali. Jeden z tmatych zaczął się do mnie pluć, akurat wracali. Wyrwali mi plecak kolegi. W drugiej ręce miałam torbę, to ten jeden zaczął się z emną szarpać o torbę. Ja głupia, zamiast uciekać do autobusu, zaczęłam się z nim szamotać. Zaczęłam się drzeć, wywywac go, krzyczałam że będę krzyczeć(choć i tak już krzyczałam) no i tak się szamotaliśmy. W końcu inny z tamtych chyba się zaniepokoił, zeby do czegoś gorszego nie doszło, zaczął go ode mnie odciągać. Z pomocą drugiego kolegi odciągnęli go ode mnie.

Naparwdę wolę nie mysleć, jakby się skończyła tamta sytuacja, gdyby nie "narócenie" jednego z nich.

Ludzie nie karmcie trolli, szczególnie tych dużych. Bo to nienażarte z natury stworzenia.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 256 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 1413
@ Karapulka- Jeżeli dla ciebie synonimem księcia z bajki jest kręgosłup moralny, to jam ci nim jest:]

Twoja generalizacja i uprzedmiotowienie kobiet wydaje mi się podszyta jakąś wewnętrzną awersją, w ciemno strzelam, że twoje osobiste doświadczenie. Przy okazji pytanie- kto jest większą szują, panna, która jest- jeśli już- przytempawa bo tak ma, czy koleś, też kawał *****a plus jeszcze do tego idiota, bo to wykorzystuje?:]

Co do wiary w damskie bzdety- sorry, ale dla mnie żul dowalający się do panny to raczej nie wybranek jej serca, ani toksyczny związek. Siostrze/córce też byś powiedział, bo jesteś[ tutaj wstaw sobie epitety, których użyłeś], na wieśc o tym, że jakaś łajza się do niej dowalała?

Co do jednej kwestii poniekąd masz racje- "naiwna" wiara w szlachetną pomoc owszem istnieje, ale jest ona głęboko podszyta czynnikami psychologicznymi, społecznymi. Dla przykładu- łatwiej zainteresować się małym dzieciakiem, albo starszą panią, której ktoś zabrał rowerek/ torebke( asortyment dobierz do osoby) niż niezadbaną/nym osobnikiem w średnim wieku, której status społeczny nie jest do końca widoczny i jasny. Może teraz nieświadomie konfabuluje, ale jak znam świat, to od dawien dawna broniono "białogłowych" zamiast wieśniaczek:P Moim zdaniem jest to uwarunkowane podświadomie i tak będzie jeszcze długi czas.

Cytat, który przytoczyłeś opisuje przecież historię kiedy NIE powinno się reagować( czyli braku znajomości tła wydarzenia)

A co do braku zastanowienia się, i decyzji podjętej na huuura- temat po to założyłem, żeby w miare możliwości szybko ogarnąć wytyczne i coby huuuura nie zmieniło się w kuuu**aaaa!:]

Yebać, karać, nie wyróżniać!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 20 Napisanych postów 1933 Wiek 36 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 20224
Karapulka masz dużo racji, w tym co napisałeś. ALe te 99 % to przegięcie

Ludzie nie karmcie trolli, szczególnie tych dużych. Bo to nienażarte z natury stworzenia.

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Wzrost i masa - powinny mieć wpływ na wybór sw/combatu?

Następny temat

Jaki Worek?

WHEY premium