Nazywam się Marcin Bladosz i miałem przyjemność redagować jeden z materiałów,do nowego numeru SDW.Tematem był konkurs zorganizowany na forum.Była to już druga edycja zawodów,o tytuł Mr.SFD.Konkurs na dużą skalę,którego sumy nagród i doskonałej formy startujących,nie powstydziłyby się zawody wyższej rangi.Do czego zmierzam...Udałem się w dniu dzisiejszym po zakup w/w numeru,żeby zachować go sobie na pamiątkę.Z przyjemnością dotarłem do artykułu,który zajął dobre trzy strony czasopisma.Jakież było moje rozczarowanie,kiedy po dotarciu do jego zakończenia,przeczytałem na końcu:"Rozmawiał:Bladosz"
Wydaje mi się,że jeśli dostajecie obszerny materiał,który wykorzystujecie na swoich łamach,to winniście odrobinę szacunku,osobie,która go dla Was napisała.Szczerze mówiąc,poczułbym się mniej urażony,gdyby wogóle mnie pominięto,lub wpisano mój forumowy nick.Takie zakończenie miałoby zupełnie inny wydźwięk:"Rozmawiał:BodyLine".
Czasopisma nie kupiłem,bo taka "pamiątka",nie jest mi do niczego potrzebna...
Pozdrawiam serdecznie
Marcin Bladosz/BodyLine
Wróć do podstaw...
http://www.sfd.pl/Z_Bodym,do_świetnej_sylwetki!-t443588.html
http://www.sfd.pl/temat226776/ -artykuł dla każdego