Etyka Wojownika - kodeks bushido

Łooooo, stop.

Słuchaj, masz naprawdę dobry styl pisania, ale po pierwsze-ogranicz trochę niektore porownania.

Po drugie-ten dzial (i całe to forum) nie służy do dyskusji religijnych.

Swoją opinie o religii, jaka by nie była, najlepiej jednak pozostawic dla siebie. Nie będę mówił, co sam myślę o religii, ale z przekonaniem powiem, że dyskusje o religii na ogół błyskawicznie przeradzaja sie w ostra drake, psująca atmosferę na forum. Takie teksty jak powyższe proponuję zamieszczać na Insomni, jest tam dział poświęcony religii, gdzie mozna dyskutować do woli. Tutaj takich dyskusji nie będzie.

Tak więc ładnie proszę-wrzuć ponownie to, co tyczyło się bushido jako takiego, bo Twoje spostrzeżenia, choć kontrowersyjne miejscami, są ciekawe. Natomiast JP2, panią Teresę z Kalkuty, Jezusa z Nazaretu i podobne postacie proponuję pozostawić poza dyskusją.

Oczywiście-tyczy się to nie tylko Ciebie, ale i wszystkich. Od teraz temat jest pod specjalnym nadzorem i w razie potrzeby będę kasował(i nawet banował) bez litości. Więc bawcie się grzecznie.

Zmieniony przez - Cavior w dniu 2010-01-26 17:39:52

Urke w sumie bardzo sensownie napisane.....ale jak dla mnie brak w tym tekście odrobiny pokory...oraz pominięty został aspekt "duchowości" człowieka jako jednostki i tego co nazywamy "samoświadomością"....
Osobiście nie byłbym w stanie dokonać oceny kogoś, kto musi podejmować ważne decyzje dotyczące wielu istnień ludzkich....( z perspektywy czasu pewne rzeczy widać jak na dłoni ale jak się podejmuje decyzję nie sposób przewidzieć wszelkich konsekwencji)...a odpowiedzialność jest ogromna....
Nic nie napisałeś także o mistykach...którzy, żyli, żyją i żyć będą w różnych miejscach na ziemi...a których doświadczenie daleko wybiega poza intelekt i powszechne postrzeganie rzeczywistości..(i to bez względu na rasę, kolor skóry czy też miejsce w którym żyją....
p.s
Etyka podana na talerzu nie smakuje....ale jak samemu "dotknie" się istoty przekazu....wtedy przychodzi zrozumienie i akceptacja lub nie..i "samoświadomy" wybór własnej drogi w życiu...
tak czy siak dużo wnosisz do dyskusji...

No, muszę powiedzieć, że mnie zaskoczyłeś, Cavior.

Całe sedno mej wypowiedzi jest w tym, że należy sięgać za kotarę. Dotyczy to całej historii, bez względu na to, czy patrzymy na dokonania Bolesława CHrobrego, ideologię komunistyczną, czy powody ataku na Bastylię. Dyskusja wyraźnie jest dyskusją na temat idei i historii. Religią jest ideologią, i jest osadzona w historii. Jeśli usunąłeś CAŁĄ mą wypowiedź, ze względu na możliwość urażenia czychś uczuć religijnych, to ja w takim razie mam prawo domagać się usunięcia wypowiedzi osób, które JPII i Teresę z Kalkuty podniosły jako argument w dyskusji - moje wypowiedzi były odpowiedzią na ich argumenty, i tylko tym, zgodnymi z wiedzą historyczną, a więc faktami. Bardzo przepraszam, ale uważam twoją reakcję za bezzasadną, a wydaje mi się, że dyktatury religijnej w tym kraju nie mamy (no, może i mamy, ale konstyrucja stanowi co innego), i jest wolność wypowiedzi. Nie napisałem nigdzie, że "JEZUS CH...J", czy tym podobnego *****izmu, ale wręcz zupełnie przeciwnie.

Wuxia, mistycyzm wg mnie jest pewnego rodzaju aberracją. Myślę, że w XXI wieku, kiedy do powszechnego wglądu są badania dotyczące mechanizmu tworzenia się przeżyć religijnych, łącznie z tomograficznym obrazem mózgu podczas uniesień religijnych, podnoszenie takich okazów jako wzorów jest...niewłaściwe, bo reklamujące kłamstwo.
Owszem, podałem aspekt samoświadomości jako niezwykle ważny, w tym przedstawiłem nawet jako prioretytowy u wojownika, jeśli coś takiego jak wojownik w ogóle ma rację bytu. W tym dawnym, dażącym do doskonałości sensie. Ale Cavior zeragował błyskawicznie i z całą bezwzględnością :).

Zmieniony przez - Urke w dniu 2010-01-26 18:01:34

Zmieniony przez - Urke w dniu 2010-01-26 18:04:21

ech....w XXI wieku żyjemy...mamy wielkie osiągnięcia w różnych dziedzinach życia...a nie znamy odpowiedzi na najprostsze pytania dotyczące człowieka i naszego życia....
co do mistyków to sory...ale jesteś w błędzie...jest taki zbiór przemyśleń , gdzie wymieszano cytaty najwybitnieszych fizyków i mistyków...i nie ma osoby, która jest w stanie stwierdzić kto co powiedział...
Zmykam poćwiczyć....

Usunąłem całe wypowiedzi, bo za dużo było do edytowania-nie tylko jeśli idzie o treść ale i (głównie) o formę. Mógłbym przypadkiem zaburzyć sens wypowiedzi, łatwiej będzie Tobie wrzucić to ponownie gdy samemu przerobisz teksty pomijając pewne ich partie.

Edytował wypowiedzi innych nie będę, jak sie juz pojawily to niech będą, ale od teraz radziłbym wszystkim nie nawiązywać do religii.

Kastrujesz dyskusję. Rozmowa na temat historycznych sztuk walki bez uwzględniania w ich rozwoju kontekstu religijnego jest niepełna. Ponadto, zrobiłeś to dlatego, że sprawa dotyczy naszego kręgu ideologicznego, czyli chrześcijaństwa, podejrzewam, gdyby sprawa dotyczyła np buddyzmu, nie zareagowałbyś. Też jestem ciekaw, jakbyś zareagował, gdybym był ortodoxyjnym Żydem, i poprosił Cię o usunięcie wypowiedzi pozytynych o Jezusie, z wiadomych względów.:)

Wuxia, sprecyzuj proszę o czym mówimy, mając na myśli pojęcie mistyka. Mnie np mistycyzm 19-20 wieczny kojarzy się bardzo nieprzyjemnie, wręcz przecież jakaś jego gałąź przysłużyła się do powstania nazizmu. Jednak jesli masz na myśli starożytnych, to trochę się zgadzam z pozytywną wartością mistyczności, bo często były to próby wyjaśnienia działania wszechświata, i ludzkiej w nim obecności. Dokonania takich ludzi były niezwykłe, jak np wydedukowanie istnienia cząsteczek, z jakich jest zbudowana materia, ale w większości był przeszkodą do tryumfu poznania - nawet filozofowie Greccy nie potrafili oderwać się od jakiś mistycznych wierzeń. Jest to taka sama przeszkoda, jak w dzisiejszych czasach kata, które kiedyś pełniło rolę bardzo ważną. Taka analogia mi przyszła do głowy.

Tak swoją drogą, to chciałbym wiedzieć, jakie są owe pytania dot świata i człowieka, na które nie znamy odpowiedzi, Wuxia. Być może dojdziemy właśnie do bardzo fajnej tezy - że takie Bushido było właśnie próbą narzucenia danej postawy wobec tych pytań.

Wyświadcz mi przysługę. SPRAWDŹ MAILA.

Urke-temat wyraźnie mówi oczym jest mowa.W Twoich wątkach za dużo jest tematów pobocznych moim zdaniem.

Nawiążę tematem do przysięgi Dojo,czy przysięgi szkoły,którą składa się jeszcze w wielu szkołach sztuk walki w Polsce i nie tylko.Jak wielu trenujacych ludzi o niej myśli?Jak wielu ludzi stosuje się do zasad,których przysięgali przestrzegać na początku swojej drogi "wojownika"?Tam też jest skodyfikowany kodeks postępowania-zachowania nie tylko na macie,ale także w codziennym życiu...Sądzę,że jednak większy wpływ na dane zachowanie trenującej osoby ma wychowanie przez rodziców,instruktor-nauczyciel z którym trenujący przebywa tylko przez kilka godzin tygodniowo,podczas których dużo czasu poświęca się na naukę techniki,może tylko czasem coś powiedzieć i w jakiś sposób wskazywać kierunek jak należy postępować,ale tylko od trenującego zależy co w danej sytuacji zrobi.Dzieci pewnie w ogóle nie wiedzą o co w przysiędze chodzi i co o zachowaniu mówi im instruktor.Sądzę,że każdy z trenujacych robi jak mu jest wygodnie,dorabiając do danego zachowania pasującą mu właśnie ideologię,którą to zachowanie wytłumaczy.Niewielu pewnie trenujacych stosuje się do zasad i przysięgi dojo-szkoły-najważniejsze by do tych zasad stosowali się instruktorzy,bo człowiek i tak żyje przykładem.Jeśli ktoś z trenujacych zobaczy rozbieżność w tym co mówi przysięga szkoły,a w zachowaniu swojego instruktora-nauczyciela,to sobie pomyśli,że składanie tej przysięgi nie miało w ogóle sensu i po co w ogóle ta bajka z zasadami...


Myślę,że podobnie było z samurajami.Byli tylko ludźmi.To,że były zasady Bushido,nie oznaczało,że wszyscy samuraje będą się do nich stosować.Tylko tyle o Bushido.

Ponadto samurajów można rozpatrywać jako grupę zawodową.Nie ma idealnych grup zawodowych.Wielu spośród samurajów mogło być ludźmi stosującymi się do zasad Bushido,a wystarczyło kilka jednostek,które nawet pojedyńczo były postrzegane jako przedstawiciele grupy samurajów.Jeśli pojedyńcze jednostki z grupy samurajów lubiły siać postrach,upijać się i zajmować się niecnymi czynami,to jednak rzutowało to na opinię całości.Taki stereotypChciałbym wierzyć,że jednak tych stosujacych się do zasad Bushido było więcej.



Zmieniony przez - słaby 56 w dniu 2010-01-26 19:56:05

Ja uważam, że najfajniejszy jest Samuraj Jack. Poważnie, myślę że ta bajka fajnie dzieciakom przekazywała o co chodzi w tym całym Bushido.