Żołnierz do walki ma karabin, pistolet, nóż, granaty, materiały wybuchowe w plecaku, saperkę-i dwudziestu uzbrojonych po zeby kumpli z oddziału wokół siebie. Nie mówiąc o wsparciu lotniczym czy artyleryjskim. W takiej sytuacji jedyne, co jest mu potrzebne to "wywalczenie sobie" możliwości sięgnięcia po spluwę.
Cywil broni nie ma i przede wszystkim-jest sam.
Poza tym-nie ma co demonizować "ulicy". Najprawdopodobniej żadna z osób, które to czytają, nie stanie nigdy oko w oko z kimś, kto chce ją zabić nożem-bo tylko w takiej sytuacji (tzn gdy przeciwnik I TAK będzie chciał nas dźgnąć, niezależnie czy oddamy komórkę czy nie) można myśleć o obronie-bo i tak nie mamy nic do stracenia.
Szantaż nożem-na to szansa jest sporo większa, ale wtedy lepiej, wspomnianą komórkę, oddać-bo na nową wydamy mniej, niż nasza rodzina na koszty naszego pogrzebu.
A największa szansa jest na to, że jeśli kiedykolwiek ktokolwiek nas zaatakuje na ulicy-to będzie to zamroczony tanim winem żul, na którego nie potrzeba żadnej sztuki walki
Zmieniony przez - Cavior w dniu 2010-01-21 15:30:19
http://www.bushido24.pl
Masz pytania dotyczące sztuk walki? Przeczytaj FAQ:
http://www.sfd.pl/PRZECZYTAJ_ZANIM_ZAŁOŻYSZ_NOWY_TEMAT.-t406577.html