Wypiska z dzisiaj.
KLATKA:
- Dipsy 7,5; 8,25; 10; 11,25kg 8/8/8/5
-
Wyciskanie sztangi na skosie 40, 45, 50kg 8/8/5
- Pompki z klaśnięciem w przyklęku 10/8/8
BICEPSY:
- Uginanie ze sztangą 4x8 20kg
- Uginanie o kolano - mds 9 kg 10/8/3 10/5/2 10/7/2
BRZUCH:
- Unoszenie prostych nóg na poręczach 2x15
- Spięcia na piłce 2x20
Za***iste ćw. Brzuch pracuje zdecydowanie mocniej niż przy spięciach na ławce.
- Skrętoskłony w leżeniu 2x40
Czas na podsumowanie.
Dzisiaj na treningu miałem strasznego w****a. Mimo, że przez cały czas staram się kontrolować ruch przy wszystkich ćwiczeniach, to i tak większość pracy wykonuje lewa strona ciała - szczególnie jeżeli chodzi o klatkę, biceps i triceps. Przy dipsach schodzę max. nisko, cały czas jestem pochylony, a po skończonej serii i tak największą pompę czuję w lewym tricepsie i w mniejszym stopniu w lewej stronie klatki, natomiast prawa strona jest ledwo ruszona.
Przy pompkach z klaśnięciem myślałem, że zostawię trening w cholerę i po prostu wyjdę. Zamiast klatki praktycznie całą robotę wykonał lewy triceps. Po skończonych seriach klaty nie czułem w ogóle, a lewej ręki nie byłem w stanie do końca wyprostować.
Starałem się skorygować to szerokością rozstawu rąk, ale kiedy ustawiłem ręce znacznie szerzej nie byłem w stanie się porządnie wybić. Pomijam już fakt, że na mojej siłce podłoga jest wyłożona jakimś cholernie szorstkim materiałem i robienie pompek w klęczeniu to niezła ekwilibrystyka. Muszę znaleźć jakieś inne ćwiczenie zamiast pompek, bo to mija sie z celem. Myślałem nad seriami schodkowymi na butterflyu albo maszynie do wyciskania - co Ty na to?
Przy mdsie na biceps taka sama sytuacja. Obciażenie, ilosć powt. i zakres ruchu identyczne - prawy biceps spompowany przez 30s, natomiast lewy do tego stopnia, że przy spięciach brzucha miałem problem z trzymaniem ręki przy głowie, a ręki nie mogłem zginać przez kolejne 30minut. Szlag mnie trafia, bo nie wiem co na to poradzic, a im dłużej ćwiczę tym większe dysproporcje to powoduje. RATUNKU!