Coś zgubiłem

Napisze tutaj. Zostawiła mnie dziewczyna, nie mam kumpli, rodzina ma mnie za idiote...a ja tylko chciałem spełnić swoje marzenia i dążyć do celu. Ścisła dieta, treningi, regeneracja...później kłutnie, płacz, że co to za życie i ile jeszcze to będzie trwało. Zawsze odpowiadałem "całe życie"...i zostałem sam ze sobą, ze swoją dietą i pustą siłownią. Dzisiaj poszedłem tam i poczułem sie jakbym coś zgubił, nie było w tym treningu tego czegoś. Nie wiem czy obrałem dobrą droge...sory za smuty ale to był bardzo kiepski dzień.

ja staram się trzymać michę ale jak moja dziewczyna wymusi na mnie wyjście na jakiegoś fast food-a to nie ma bata żeby mnie nie zmusiła żebym zjadł...
ale alko nie pije i już a dlaczego to już mniej ważne

nie wiem czy to prowokacja ale musisz pogodzić jedno z drugim i się pogodzić

nie prowokacja...raczej chciałbym usłyszeć jak Wy to godzicie? Ja nie umiem i w sumie teraz musze wybrać albo normalne życie, laska, rodzina, kumple, praca, szkoła i w przerwach siłownia...tylko jak mam robić coś po łebkach to chyba wole wogóle nie robić.

Zmieniony przez - bubba89 w dniu 2010-01-19 01:31:24

to fajna ta twoja ex, powinieneś ja olać jak ona nie rozumie Ciebie a kumple u mnie jest ciągła rotacja i już się przyzwyczaiłem treningi samemu są najlepsze

Tylko ze baba bedzie narzekac ze przez silownie nie masz czasu dla niej albo po prostu jest to wymowka i ma cie juz w dupie. musisz organizowac czas. MŚ nie bedziesz ale cwiczyc mozesz, nie wiem ile aktualnie cwiczysz i jaki masz plan dnia ale musi sie dac cos zrobic z tym :)

u mnie jest tak 21 czas na siłkę wiec siedzę u niej do 20.30 ewentualnie 20.40 (autobusem muszę jechać 7 przystanków i 10 minut na papcia pod górkę w domu jestem 22.30 - 23 ) ona to rozumie i niema nic przeciwko

Tak ale ja musze zjeść 1,5h przed posiłek, mam ze sobą lodówke przenośną i to juz jest lipa. Jak idziemy coś zjeść to wybieram jedzenie pod kątem diety, a w sylwestra przed snem po kryjomu piłem białko...ok może to być w****iające ale tak jak mówie, jak sie za coś zabieram to robie to w 100%. Każdy ma prawo do marzeń i do ich realizacji, nie rozumiem dlaczego tak bardzo ludzi to w****ia co robie

"Zawiść, zazdrość, zamiast starać się mieć więcej
za bogaty ten kto bogatszy niż ty."

dietę można ułożyć inna, jezdzic z gotowymi posiłkami w pojemnikach albo u laski je przyrządzać

Zmieniony przez - wMichal w dniu 2010-01-19 01:58:35

widocznie nie mozesz byc z dziewczyna ktora tego nie szanuje, a raczej z taką ktora doceni twoje wysiłki.
a co do rodziny to mysle ze rozwiazaniem sa rozmowy, moim bliscy byli sceptycznie nastawieni ale rozmowami udalo mi sie ich do tego przekonac i teraz to szanują.

u mnie rodzina na szczęście normalna gorzej z matka mojej dziewczyny ta to marudzi mi o rozstępach... ale mnie to nie rusza, jestem odporny na krytykę (czyt. mam to w dupie)

u mnie matka też nawalała, że po co mi siłownia, tylko kasę marnuję a nie ma jej dużo, ale uświadomiłem jej przez rozmowę, że lepiej żebym wydawał kasę na coś dobrego niż na chlanie czy palenie Pogadaj z nimi, a sam trochę sobie odpuść i idź na ugodę, bo bliskich i rodzinę masz tylko jedną