A wiec opowiem w skrócie historie
pierwszy cykl z propa poleciał z rok temu
pozniej pazdziernik jakos leciał enan + meta z czego metą zatrułem sie po 9 dniach odstawiłem 2 tyg nie jadłem itd po cyklu wazylem chyba kolo 85 nie pamietam
pozniej poleciało do 80 slabo cwiczyłem mialem duzo nauki, no ale mneijsza.
Nie miałem czasu na saa to koncówka listopada i grudzien polecialem na odzywkach zrobilem do 83 pozniej pojechałem na niecale 3 tyg do Polski gdzie prawie dzien w dzien wóda, juz nie pije
Jadłem jeden posilek dziennie czeso to byla pizza czylo ogólnie****nia po maksie
po nowym roku wazylem 80kg
od poniedziałku mialem sie wziąśc za trenningi, ale codziennie koncze szkołe koło 18 i juz recepcja na silowni zamknieta od poniedziałku wdrazam sie w diete, zaladek mi sie skurczyl i ciezko mi pochlaniac duze ilosci zarcia ale powoli leci
w kazdym razie jjem sniadania, podjadam kreatyne aminokwasy, białeczko zapijam marne 300-400gram miesa dziennie zjem, i 1-2 torebki ryzu + orzechy czyli dieta po****u ale po 3 tygodniach bez zarcia powoli się wdrazam jak mowilem
po 3 dniach wchodze na wage i waze 77,5 i szczerze nie mam pojecia co sie dzieje, myslalem ze nizej niz 80 nie zejde myslalem nawet ze moze jakis kilogram zrobiłem, a tu szok.
od jutra bede na******wlał w 5-6 t 1,5-2 b 2-3
Z aktywnosci to pompki codziennie,jutro zdaze sie zapisac na silke wreszcie i godzinka aerobów w łóżku dzisiaj.
Nie mam pojecia skad taki spadek wagi mimo drastycznego zwiekszenia kalorii, moglo sie cos po***ać po ostatim cyklu?
tezz tak macie?