to mój pierwszy post, więc proszę o wyrozumiałość :) Chciałabym schudnąć około 5-8 kg (156 cm wzrostu, 50 kg, sylwetka typu gruszka, dość krępa). Moim największym problemem są uda i pośladki. Dotychczas przez dwa miesiace cwiczyłam na siłowni 4-5 razy w tygodniu (10 minut rozgrzewki, ok. 30 minut cwiczeń na maszynach: nogi, ręce, brzuszki, plecy, nastepnie 20 minut rowerka/20 minut stepu i ok. 30 minut biegania, czasem 40 minut biegania i 20 minut rowerka). Moja dieta nie jest zbyt dobra, ale: ćwiczę rano, na czczo, mój pierwszy posiłek to kakao (źle, ale jestem od niego dosc uzależniona, owoce/warzywa, jogurty), potem obiad (mięso i sałata, bez majonezu, chociaż czasem też mizeria), potem zwykle jakieś owoce, warzywa, kolacja jest najgorsza - często jakies pieczywo ciemne, gruboziarniste. Wyeliminowałam słodycze, nie słodzę herbaty, unikam bananów, arbuzów, melonów. Mój problem - praktycznie nie schudłam. Jestem znacznie silniejsza i wytrzymała, ale to nie był mój podstawowy cel. Przeczytałam na forum wiele opinii na temat tętna w jakim powinno się pracować na aerobach. Moje zwykle przewyższa 160 uderzeń/minutę. Czy to moze byc problem? W jakim tętnie powinnam ćwiczyć, skoro mam 24 lata? Czy problemem jest raczej dieta? Dodam, ze nie głodzę się. Z góry bardzo dziękuję za rady i pomoc :)
Pozdrawiam,
N.