Szacuny
26
Napisanych postów
7168
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
46566
Przyczyna jest jedna i podstawowa - niesłychanie trudno to wykonać na poruszającym się przeciwniku i ryzyko zbyt wielkie niepowodzenia
Właśnie o to mi chodziło
Ja nie wątpię, że te techniki DZIAŁAJĄ. Nawet lekki nacisk na nerw twarzowy może spowodować, że gość przez kilka minut będzie się czuł, jak po miejscowym znieczuleniu szczęki u dentysty. Ale po prostu duza część tych technik wymaga tak ogromnej precyzji, że są "nieopłacalne"-ryzyko, że się nie uda i przeciwnik w międzyczasie coś nam zrobi, jest bardzo duże. Są prostsze i bardziej niezawodne metody.
Szacuny
77
Napisanych postów
11983
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
79498
Zgadzam się z Jodanem,że gość na dużej adrenalinie,alkoholu,dragach jest w stanie wytrzymać różne uciski,nawet nacisk na gałki oczne(generalnie nie powinien to być nacisk,tylko wyłupienie komuś oka,ale tego się nie praktykuje z wiadomych względów).Poza tym są uciski i uciski.Widziałem jak ludzie ćwicząc,gdy udało wejść się im w zwarcie, próbowali naciskać opuszkiem kciuka określony nerw oponenta na twarzy,dziwili się,że technika nie działa.Wystarczyło trochę zmienić im ustawienie kciuka do uciśnięcia nerwu i z sali było słychać głośne ałłłłła
Co do Yawary-potraktowałbym to jako ciekawostkę,a nie styl do codziennego treningu.Żeby zrobić gościowi dany ucisk w rzeczywistym świecie,a nie bezpiecznej sali treningowej i tak trzeba gościowi wycedzić jakiegoś czystego strzała z łapy,lub kopnięcie,co nie zawsze się udaje,żeby go choć na chwilę zdekoncentrować,aby wejść w zwarcie i przełamać jego gardę jak robi się w systemach combatowych.Jak było kilkukrotnie powtarzane nikt nie stoi jak kołek i nikt nie będzie czekał,aż się założy mu dany ucisk,lub klamrę z uciskiem na twarzoczaszce.Ekonomiczniejszy moim zdaniem byłby trening w formule MMA,a z czasem dorzucenie treningów i przechwycenie wybranych elementów ucisków z Krav Magi,czy Combatu 56,albo Defendu,czy innego systemu combatowego.Będzie z tego lepszy efekt niż trening Yawary.
Zmieniony przez - słaby 56 w dniu 2010-01-05 13:38:38
Raczej ustapić niż zranić,raczej zranić niz okaleczyć,raczej okaleczyć niż zabić,prędzej zabić samemu,niż dać się zabić.
Szacuny
12
Napisanych postów
4405
Wiek
5 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
46052
Dokładnie, kwestia ekonomiki i zdrowego rozsądku.
Mocny low kick/celny łokieć zadziała prawie zawsze i łatwo nwet przeciętnemu człowiekowi/kobiecie wyrobić odpowiedni odruch. Z punktami za dużo kombinowania, nawet w warunkach treningowych nie zawsze, nie od razu i nie na każdym wychodzi, a co dopiero w tak stresującej sytuacji jak napaść na ulicy. Zwłaszcza, gdy ktoś nie jest ekspertem, trenującym 8godz dziennie przez 20 lat
"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."
Szacuny
1
Napisanych postów
158
Wiek
1 rok
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
2626
Trenowałem dawno temu Shotokan, trochę boks i krav magę ale na dziś najbardziej intresuje mnie:
-samoobrona nie rywalizacja sportowa
-techniki skuteczne, a nie pokazówki typu rozbijane deseczki po 8 saltach
-techniki umożlwiające samoobronę przy minimalizacji "uszkodzeń" czyli pewnie raczej dżwignie czy chwyty, a mniej "łamane nosy i ręce" bo jak wiadomo później po takiej oboronie "ofiara w świetle prawa staje się napastnikiem..."
-techniki które nie wymagają "szpagatów i salt" (mam 30 lat i pobolewające biodra po ich "rozbijaniu"...na karate więc nie mam zamiaru zupełnie zmarnować sobie zdrowia.)
@pablooo8: Trzy sprawy.
1) Ostatnio zobaczyłem coś, co spełnia Twoje wymagania odnośnie trzeciego podpunktu. Walczy się otwartymi dłońmi, akcent głównie na szybkie "wybicie z głowy" napastnikowi dalszej walki. Więcej: http://www.esds.jelonek.com.pl/ Ale zaznaczam, że to nie tradycyjna sztuka walki, tylko system samoobrony ulicznej. Co ciekawe, na zajęcia chodzą głównie policjanci
2) Wydaje mi się, że masz dość ograniczone pojęcie o karate (żeby nie było - ja też ćwiczyłem wcześniej Shotokan), myśląc, że musi Ci zmarnować zdrowie Przejdź się kiedyś na trening jakiegokolwiek okinawskiego stylu: to zazwyczaj zupełnie inna bajka. M. in. dlatego, że inny jest cel treningu.
3) Co do używania tzw. "punktów witalnych": od lat byłem podobnego zdania, jak przedmówcy, czyli, że to "loteria". Dopóki nie zetknąłem się z Ryu-te. Pokazali mi, że można tak włączyć kyusho w taktykę obrony, że da się to zastosować. A jak już się zastosuje, to naprawdę trudno dyskutować nad działaniem czy brakiem działania tych punktów. Ale ponieważ nie jestem praktykiem tego stylu, a jedynie miałem okazję wziąć udział w kilku treningach i pokazach (również na mnie) - nie chciałbym się wypowiadać szerzej. Ale naprawdę to robi wrażenie! Szczerze polecam tym, którzy są zainteresowani sposobem wykorzystania kyusho w realnej walce.
Zmieniony przez - redar-san w dniu 2010-01-05 14:00:35
Szacuny
26
Napisanych postów
7168
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
46566
Jodan: "styl" yawara to nie to samo co broń yawara. Zbieżność nazw.
Broń yawara(i podobny kubotan) nadaje sie zarówno do uderzeń(wzmacnia efekt uderzenia pięścią, poza tym yawara najczęściej jest rozszerzona na końcach-i tymi wypustkami można przygrzmocić komuś np w kolano) jak i do ucisków/dźwigni. Zanim powszechną bronią w policji stała się tonfa, to właśnie yawary używano chociażby do zakładania dźwigni transportowych i podobnych technik.
Spełnia ona podobną rolę jak rękojeść miecza przy technikach obrony w sytuacji, gdy ktoś chce nam uniemożliwić dobycie go-większość aikidockich dźwigni(z chwytu za nadgarstek) to właśnie pochodne technik, gdzie chwyt zakładało się wykorzystując nie nacisk własnego ramienia-ale odpowiednie unieruchomienie ręki przeciwnika rękojeścią miecza.
Szacuny
0
Napisanych postów
5
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
154
Witam Wszystkich!
Na wstępie duże dzięki za Wasze wypowiedzi! Odniosę się szczególnie do poniższej gdyż jest najbardziej bliska moim zapytaniom:
@pablooo8: Trzy sprawy.
1) Ostatnio zobaczyłem coś, co spełnia Twoje wymagania odnośnie trzeciego podpunktu. Walczy się otwartymi dłońmi, akcent głównie na szybkie "wybicie z głowy" napastnikowi dalszej walki. Więcej: [http://www.esds.jelonek.com.pl/] Ale zaznaczam, że to nie tradycyjna sztuka walki, tylko system samoobrony ulicznej. Co ciekawe, na zajęcia chodzą głównie policjanci - DZIĘKI - W SUMIE RZECZYWIŚCIE CIEKAWE TYLKO NAJLEPIEJ JAKBY COŚ TAKIEGO WE WRO BYŁO!
2) Wydaje mi się, że masz dość ograniczone pojęcie o karate (żeby nie było - ja też ćwiczyłem wcześniej Shotokan), myśląc, że musi Ci zmarnować zdrowie Przejdź się kiedyś na trening jakiegokolwiek okinawskiego stylu: to zazwyczaj zupełnie inna bajka. M. in. dlatego, że inny jest cel treningu.
TRENOWAŁEM SHOTOKAN 3 LATA ALE OCZYWIŚCIE NIE TWIERDZĘ, ŻE JAK MÓWISZ "MAM POJĘCIE O KARATE"(pytanie ile wg. Ciebie lat trzeba by je"mieć"?). MÓJ PROBLEM POLEGA JEDNAK JAK WSPOMNIAŁEM NIE NA SAMYM STYLU, A NA CHĘCI UNIKANIĘCIA SZCZEGÓLNIE WYSOKICH KOPNIĘĆ BO MAM PROBLEM ZE STAWAMI BIODRWYMI (NIŻSZYCH - LOW KICK RÓWNIEŻ) - TO MI CHODZIŁO GDY PISAŁEM O "ZMARNOWANIU ZDROWIA". RÓTKO MÓWIĄC OSTRZEGAM WSZYSTKICH PRZED "ROZBIJANIEM BIODER".KTOŚ KTO CHCE "ROZBIĆ STAW" LEPIEJ BY SOBIE COŚ ROZBIŁ NA GŁOWIE ;). ŚCIĘGNA - ICH ROZCIĄGANIE - NIE MA PROBLEMU ROZCIĄGAJCIE DO WOLI, ALE JEŻELI JAK MNIE BĘDZIE TO BÓL EWIDENTNIE W BIODRZE (JAKBY "ZACIERANIE" STAWU)- DAJCIE SOBIE Z TYM SPOKÓJ BO JAK PEWNIE KIEDYS JA NA ENDOPROTEZY STAWU SIĘ ZAPISZECIE...(TO ZNACZY POCZEKAĆIE SOBIE ZE 3 LATA ;/ )
3) Co do używania tzw. "punktów witalnych": od lat byłem podobnego zdania, jak przedmówcy, czyli, że to "loteria". Dopóki nie zetknąłem się z Ryu-te. Pokazali mi, że można tak włączyć kyusho w taktykę obrony, że da się to zastosować. A jak już się zastosuje, to naprawdę trudno dyskutować nad działaniem czy brakiem działania tych punktów. Ale ponieważ nie jestem praktykiem tego stylu, a jedynie miałem okazję wziąć udział w kilku treningach i pokazach (również na mnie) - nie chciałbym się wypowiadać szerzej. Ale naprawdę to robi wrażenie! Szczerze polecam tym, którzy są zainteresowani sposobem wykorzystania kyusho w realnej walce.
ZGODZĘ SIĘ ZE SKUTECZNOŚCIĄ I DODAM, ŻE OCZYWIŚCIE NIE ZAWSZE MUSI ZADZIAŁAĆ ALE JAKO DODATEK JEST OKI.
BO COŻ W PRZYSŁOWIOWĄ "MORDE" MOŻNA SIĘ STARAĆ DAĆ ALE CHYBA WIĘKSZOŚĆ Z WAS WIE JAK TO SIĘ MOŻE SKOŃCZYĆ GDY DELIKWET NIE DAJ BOŻE NP.GŁOWĄ UDERZY O COŚ UPADAJĄC...(znam historię krwiaka mózgu po tzw. "liściu" i uderzeniu głową w schody...)
Aha i co do tyt. Yawary oczywiście nie pytam o tę z bronią/o krótki "kijek" a właśnie o sztukę walki.
A tak na marginesie to po wczrajszym wpisie widziałem jeszcze p. Wingrove'a w "akcji" i szczerze mówiąc lekko mnie zaskoczył tym ,że ciągle na pokazach "lutuje" gości w szyję i autentycznie doprowadza do utraty przytomności - niedokrwienie mózgu co widać na poniższym filmie:
Tak się zastanawiam co by gość zrobił jakby mu się reanimacja po "super technice" nie udała...przyznaję że coś takiego widziałem pierwszy raz i tu akurat nie żałuję że to nie ja byłem na pokazie ;)
No nic ogólnie jeszcze raz dzięki za ciekawe wypowiedzi! Pozdrawiam
Szacuny
26
Napisanych postów
7168
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
46566
Jesli gość na pokazach stara się udowodnić, że jest super hiper mega killer, to sam wystawia sobie opinię. Niezbyt dobrą.
Prawdziwego mistrza można poznać po tym, że pokona Cię bez robienia Ci krzywdy-i to najczęściej tak szybko,że zbierasz się z maty, zastanawiając się, co się własciwie stało.
Zmieniony przez - Cavior w dniu 2010-01-05 22:58:15
Szacuny
77
Napisanych postów
11983
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
79498
Hmmm.Jak na tak znanego pana od SW ,to nie wystawia sobie dobrej opinii popisami z doprowadzaniem do utraty przytomności i to jeszcze nieoporującego człowieka.Jak Pablooo się zastanawiam,czy pan wie co robić jak ktoś nie chce "wrócić" po jego technice,bo widzę,że ocucanie oponentów i pierwsza pomoc nie jest jego dobrą stroną.Skrzywdzić kogoś podczas treningu i uszkodzić można łatwo,jak mówi mój instruktor ,ale radzi nam myśleć przed działaniem o konsekwencjach.Przed jego popisami też mu powinien ktoś poradzić,bo źle może kiedyś skończyć.
Zmieniony przez - słaby 56 w dniu 2010-01-05 23:28:21
Raczej ustapić niż zranić,raczej zranić niz okaleczyć,raczej okaleczyć niż zabić,prędzej zabić samemu,niż dać się zabić.