Szacuny
2
Napisanych postów
92
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
193
Ja jestem zwolennikiem lewej wysuniętej na wysokości oczu. Nie zbijać zbyt nerwowo wszystkich ciosów ograniczyć ruchy lewej ręki do bardzo wąskiego korytarza żeby nie odsłaniać twarzy - bo inaczej centralny twarzowy gwarantowany, jak tylko lewa przeszkodzi w ataku przeciwniki walić prawą zanim wróci do gardy, trzeba uważąć na podpuchy "otwierające" gardę.
Dużo trudniej chroni się sierpowe w takiej gardzie jeszcze nie mam sprawdzonego patentu
Nie zapominać o prawej też może bronić jeżeli pięść przeciwnika przejdzie jakoś przez lewą rękę.
Szczególna uwaga na ciosy "nurkujące" po łuku z góry na dół odwróconą pięścią (możliwe w muay thai nie wiem czy w boksie), takie ciosy przełamują się przez lewą gardę na wysokości łokcia i lądują na szczękę, może być KO, ja pochylam głowę i układam policzek na wysokości ucha na lewym ramieniu (dla boksera może być śmieszna garda ale w muay thai przechodzi).
Szacuny
28
Napisanych postów
676
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
5389
Ja mam 192 cm wzrostu i trenując boks najcięższa była obrona przed niższymi i mającymi nisko środek ciężkości rywalami. Niższymi, bo skracali dystans, w którym ja czułem się najbezpieczniej i walili hakami oraz sierpami, a trzeba też pamiętać, że niscy i dobrze zbudowani zawodnicy mają konkretne sierpy.
Walka przeciw wysokim tylko na półdystansie z mojego doświadczenia. Jak ktoś jest niższy, ale dynamiczny i ma silne ciosy rozwali każdego drągala.
Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość.
Szacuny
2
Napisanych postów
92
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
193
Sztuka skracania dystansu jest chyba najtrudniejszą z umiejętności w tym wszystkim co możemy nazwać walką na pięści. Trzeba poprawnie odczytać zamiar przeciwnika zanim uderzy wejść w jego atak przeważnie to na dwoje babka wróżyła albo dobrze odczytaliśmy rodzaj ataku przeciwnika i nasze wejście jest dostosowane albo popełniliśmy błąd w ocenie i nasze wejście jest boleśnie przystopowane.