Tak, był nauczycielem Bruca Lee, ale nie długo.
Oczywiście, że jest wielu nauczycieli Wing Chun, którzy nie byli uczniami Yip Mana.
Ja jestem zwolennikiem linii Yip Mana jako najbliższej oryginałowi, a Leung Ting jako jego uczeń jest kontynuatorem tej linii (WingTsun KungFu).
Czy Leung Ting jest biznesmanem?, po części tak, promuje tę SW na świecie, naucza i z tego żyje, musi zarabiać inaczej się nie da, wiedza kosztuje. Ale nie umniejsza to jego umiejętności. W październiku był w Warszawie na seminarium, chciałbym widzieć innych 60 latków SW w takiej formie i z takimi umiejętnościami,
siła uderzenia jak u boksera.
W europie Leung Ting udziela lekcji indywidualnych tylko Madayowi i Ronaldowi Kernspechtowi (z Niemiec). To ten ostatni mocno skomercjalizował Wing Tsun za co jest krytykowany, zniekształcił pewne techniki.
Leung Ting również uczy walki z bronią (noże motylkowe, długi kij, włócznie), ale to jest zarezerwowane dla wybranych mistrzów.
Zasada w Wing Chun jest taka, że kolejne techniki poznajesz wraz ze zdobywaniem kolejnych stopni mistrzowskich, jeżeli nie posuwasz się w nauce, nie poznasz tych technik.
Ponadto jesteś związany ze swoim mistrzem, nie możesz mieć wyższego stopnia niż on, jeżeli on nie będzie się rozwijał, ty też stoisz w miejscu.