Na poczatku skusiłem się na cykl z ph, bo jakoś nie wyobrażałem sobie igły i w ogóle całej logistyki związanej z saa (nabycie, przechowywanie, robienie zastrzyków, utylizacja odpadów itp). Byłem więcej, niż zadowolony - przy minimalnych dawkach osiągnąłem efekty, jakich nie miałem nigdy wcześniej. I to zapewne nie dlatego, że nie jadłem, czy nie regenerowałem się odpowiednio - te aspekty kulturystyki miałem obcykane już parę ładnych lat przed przejściem na Ciemną Stronę. Pamiętam, że jak jadłem pierwsze ph - Mega TRN i Mega Zol z Generica to poza butelką czerwonego wytrawnego wina raz w tygodniu w ogóle nie piłem, nie balowałem, aż się znajomu wrukwiali na mnie
mówiłem sobie "po chvj mi saa, skoro na ph mogę tak dużo osiągnąć".
Po jakimś czasie zjadłem m drola z epi i znowu poczułem moc jak nigdy. Byłem w zyciowej formie. Pompa na treningach masakryczna, siła w górę, sylwetka ostra i docięta, mimo iż chciałem robić klasyczną, ostrą masę na zimę.
pewnie tak by zostało gdyby nie to, że poczułem pod koniec cyklu dośc silny m drolowy blok. a tego nie lubię. Innych sajdów nie było w ogóle. Z kolei koledzy, którzy tz jedli m drola w ogóle nie czuli nawet minimalnego spadku libido, a jak jeszcze zjedli po cyklu T Bola w ramach "pct", to już w ogóle czuli się jak młodzi bogowie. A mnie to dało do myślenia.
i stwierdziłem, że problem z ph polega na jednej małej rzeczy: póki nie spróbujesz, możesz się tylko mniej więcej domyślać jak zadziała na Ciebie środek. I o ile odnośnie skutków dodatnich ta prognoza w 99% się sprawdza, to jeśli chodzi o sajdy - chvj wie. Za przykład niech posłusży choćby moja przygoda z m drolem, albo sytuacja, gdy mój kolega, jedzący Mega H (czyli H drol) i bardzo z tego środka zadowolony, pewnego dnia nie podołał ważnemu obowiązkowi małżeńskiemu. Parę tabsów clomidu załatwiło sprawę, ale chłopak był w ciężkim szoku, bo się tego nie spodziewał.
To oczywiste, że SAA tez mają swoje wady. Nigdy nie wiesz, czy trafisz na legit, wyyebkę, czy pół-wyyebkę (czyli zaniżone stężenie). nie wspominam o kuriozalnych sytuacjach, gdy chłopaki wbijają saa i dostają jakichś zakażeń itp. Za puszczanie czegoś takiego w obieg powinno się wieszać za jaja do góry nogami.
Ale śmiem twierdzić, że większe prawdopodobieństwo niemiłej niespodziani jeśli chodzi o sajdy występuje przy prohormonach. Choć reguły też nie ma. Sam jestem przykładem na to, że nie każdemu po testo libido leci w kosmos - osobiście nie odczuwam jakiegoś spektakularnego wzrostu (a może moje jest już na takim poziomie, że wyżej się nie da ).
To, co chcę powiedzieć brzmi: wszystko jest dla ludzi, tak samo ph, jak i saa. trzeba się jednak przygotować na każdą ewentualność, gdy po raz pierwszy sięgamy po jakiś środek. Opinie kolegów, którzy już środek X stosowali, choćby najszczersze, nie zawsze muszę się sprawdzić u nas.
W tej chwili pehaczy raczej nie stosuję, choć noszę się z zamiarem dodania jakiejś tablety do kolejnego cyklu na saa. Solo nie chcę, chyba że epi.
Panuj nad wszystkim,nad czym możesz zapanować.
Resztę traktuj jak kupę gówna,
a jeżeli musisz paść,
to z dymiącym rewolwerem.