...
Nie tylko ćwiczyli zhan zhuang, ale faktycznie głównie ćwiczyli zhan zhuang przez kilka lat.
Nasza obecna metodyka jest inna od dawnej.
Dlaczego?
Bo tak, jak nauczano dawniej, to było możliwe, gdy uczeń, czy wręcz syn nauczyciela, ćwiczył pod jego okiem przez wiele lat codziennie. I robił co nauczyciel kazał, a jak nie to zbierał ze strony nauczyciela porządny łomot przy pomocy kija na przykład.
W ten sposób uczeń uzyskiwał podstawy. Nie zajmował się czytaniem książek, z których duża część to ściema lub pierdoły, i nie wyrabiał sobie fantazyjnych opinii na tej podstawie, tylko robił codziennie to, co nauczyciel każe, a nauczyciel codziennie go korygował.
Taki uczeń, zwłaszcza gdy był synem nauczyciela, nie zastanawiał się, że może to nie jest właściwy dla niego styl, że może spróbuje czegoś innego, że może to inaczej ćwiczyć byłoby lepiej, tylko robił co nauczyciel (ojciec) każe, a jak nie to ostry w*******.
No ale dzisiaj większość ćwiczących jest w innej sytuacji. Jeśli nie rozumie czegoś, to odpuszcza, i idzie szukać gdzie indziej. Albo często jest tak, że kontakt z nauczycielem ma rzadki (a nawet jeśli regularny, to z kolei jego nauczyciel ze swoim nauczycielem kontakt ma rzadki), w rezultacie robi się różne rzeczy, interpretując je po swojemu, doszukując się i oczekując rozmaitości wyspekulowanych z książek i filmików, co często prowadzi w innym kierunku, niż faktyczne w danym systemie jest założone.
Więc faktycznie dziś większość ludzi chińskie sztuki walki ćwiczy seminaryjnie. A nawet jeśli uważają, że ćwiczą "regularnie", to przecież ich instruktorzy nie są w 99% żadnymi grandmasterami, tylko ludźmi relatywnie początkującymi, którzy nauczając innych, równocześnie sami uczą się, i to właśnie seminaryjnie, a jakżeby inaczej.
Yao wziął pod uwagę powyższe problemy.
Założenie naszej metodyki jest takie: żeby rozumieć jakąś część systemu, trzeba wiedzieć jakie jest jej miejsce w tym systemie, czyli posiadać jakąś choćby minimalną orientację w całości systemu.
Gdy uczeń zna tylko część, i pracuje z tą częścią w większości przypadków bez kontaktu z mistrzem, to bez ciągłych korekt (zarówno fizycznych, jak i dotyczących rozumienia), wyspekulowuje swoje, często błędne rozumienie, i w oparciu o nie ćwiczy, dążąc ku mirażom, albo nadmiernie skupiając się na rzeczach nie tak bardzo istotnych.
Dlatego w naszej metodyce dąży się do tego, żeby początkujący uczeń skupiając się głównie na podstawach, równocześnie jak najszybciej "liznął" więcej elementów całości, żeby tę całość lepiej rozumiał, bo dzięki temu lepiej będzie rozumiał także te najbardziej podstawowe elementy, mniejsze będzie ryzyko, że zacznie przypisywać im niewłaściwe znaczenie, i szukać w nich czegoś innego, niż tam jest.
Zmieniony przez - dacheng w dniu 2009-12-16 13:28:55
Dodam jeszcze, że typowe u nas proporcje czasu treningu to:
- pczątkujacy: 50% zhan zhuang, 50% reszta
- zaawansowani: 50% zhan zhuang wraz z shi li, 50% reszta.
Zmieniony przez - dacheng w dniu 2009-12-16 13:41:42