Dzisiaj zajechanych stawów ramiennych ciag dalszy. Bolą mniej, ale nadal je czuję po poniedziałkowych dipsach - masakra.
Po treningu pleców dzisiaj przpomniały o swoim istnieniu prostowniki, dwugłowe uda i wszystkie okołołopatkowe takze jest ok. Nie wiem od czego, ale chyba naciagnąłem
zębaty przedni po lewej stronie, bo rwie mnie od rana i na treningu też nie dawał spokoju.
Trening dzisiaj poszedł szybko, ale nie obyło się bez problemów.
BARKI:
- Push press 5 x 8 10, 15, 20, 22,5, 25kg + gryf
- Unoszenie ramion bokiem mds 5kg 10/10/6 10/10/4 10/9/3
Okazało się, że ławeczki u mnie na siłce dochodzą tylko do ok 75 stopni i żeby zrobić z tego prawie 90 muszę podłozyć pod 1 podstawkę cztery 20kg talerze. Konstrukcja staje się troche niestabilna w 3 serii, bo nie mogę się o nią oprzeć tak jak niwix na filmiku, bo się wszystko rozjedzie. Dlatego też klękam na siedzisku i opieram klatą o oparcie - może tak być?
Odnosnie wrażeń, to bezposrednio po mdsie miałem problem z podniesieniem butelki z wodą - to chyba dobrze
TRICEPSY:
- Wyciskanie farncuskie hantlą leżąc 4 x 8 7kg
- Prostowanie ramion na wyciągu 4 x 8 60kg
Tricepsy bardzo lightowo - zobaczymy jak będzie za 2 tygodnie.
Zmieniony przez - quezacotl w dniu 2009-12-11 13:14:50