Trening: Poświęcam mu 6 dni w tygodniu. Trzy razy jest to siłownia partiami (klatka, biceps --- barki, triceps --- plecy, nogi, brzuch). Jeden dzień na siłowni to zazwyczaj 45-60 minut. Kolejne trzy dni to wysiłek aerobowy, tj. nie za szybki, ale i nie za wolny bieg przez 60 minut, nie krócej, nie dłużej. 7 dzień tygodnia przeznaczam na odpoczynek.
Dieta. Jako takiej obecnie nie mam i nie chcę mieć. Jedynie na podstawie tej, do której kiedyś kilka miesięcy się stosowałem, wprowadziłem pewne nawyki żywieniowe. W ciągu dnia mam 5,6 posiłków, w tym kilka stałych. Z rana jem musli z kefirem, później zazwyczaj jakieś kanapki z wędliną, obiad taki, jak pozostali domownicy, zaś te trzy ostatnio to, kolejno, jajecznica + coś z warzyw, następnie ponownie musli z kefirem i przed snem ser biały. Do okołotreningowych (4 i 5 posiłek) dorzucam jeszcze owoce.
Suplementy: Tutaj nigdy nie szarżowałem. Przeważnie bazuję na białku, dokładając do posiłków, które tego nie zawierają. W lipcu zażywałem także Animal Cuts jako wspomagacza przy odchudzaniu i dodatek do bardzo intensywnego wówczas okresu treningowego.
Jak wspomniałem, teraz sam nie wiem w którą stronę podążyć. Przez ostatnie tygodnie trenowałem raczej tylko dlatego, że to polubiłem, bez konkretnego celu, może ogólnie dla poprawy sylwetki. Nie wiem jednak czy dalej działać w ten sam sposób czy może spróbować nabrać masy? Mam olbrzymi kłopot z odpowiedzią sobie na to pytanie. Bo jednak miejscami o tą masę moim zdaniem się prosi, ale poza brzuchem. A nie chcę z nim później walczyć od nowa. Proszę o rady.
Zmieniony przez - F. w dniu 2009-10-20 12:57:02
Zmieniony przez - F. w dniu 2009-10-20 12:58:16
Zmieniony przez - F. w dniu 2009-10-20 12:58:49
Zmieniony przez - F. w dniu 2009-10-20 13:03:44