dobra doleje oliwy do ognia
WODYN moze i ma w racje co do pamięci ruchowej itp ale chyba zapomniał nieco popatrzeć ostatnimi czasy na to jak na publicznych siłowniach "koksy" wykonuja(o ile wykonują) takie ćwiczenia jak
martwy ciag czy przysiad...
Dla przykładu podam przedwczorajszy mój trening a właściwie trening gościa sporego dosc z dużym stażem(widze go tam któryś rok już,poza tym wygląd swiadczy że sporo ma już za sobą)z którym robiłem na zmiane ciąg. Gosciu robił ciąg,cieżar ok 180kg i...błąd który robił Koniu,czyli garb w dolnym odcinku kręgosłupa
Inny z kolei robił siady,fakt,małym ciężarem,ale jakoś tak śmiesznie że końcowa faza siadów wygladała jakby robił "dzień-dobry" a nie siad...
i teraz dajmy takiemu początkującemu,który uczy się techniki szaleć na cieżarach wymagajacych siły(a w zasadzie techniki) na plany typu 5x5...
owszem,zawsze można powiedziec ze nie biore odpowiedzialności za takie coś,bo to nie moja wina ze matoł nie umie ćwiczyć,ale czy to argument by nie brać tego czynnika pod uwage?
Nie wydaje mi się.
Stąd ja podobnie jak Łukasz jestem zwolennikiem "lżejszych" treningów dla tych co dopiero zaczynają niż 5x5
Łączenie siadów i mc na jednym treningu?
Jw.
Dla ludzi z odpowiednim stażem i wytrenowaniem,którzy maja technike opanować czemu nie.
Dla ludzi którzy zaczynaja pierwszy poważny trening w życiu jestem za podziałem na dwa plany zawierajacym podstawy. Da się przecież tak zrobić
Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2009-10-02 14:20:47