Wszystko blyo ladnie gdyby nie fakt ze metke zle obliczylem i troche braklo, ale wczesniej to skminilem wiec zamowilem u dila jeszcze 100 metki, przelew zrobilem mialo mi dojsc przesylka ;) Bylem po 7tygodniu, metki mi braklo na dokonczenie cyklu czyli na 8tydzien. Przelew zrobilem przed wyjazdem, ponzije pojechalem na 5dni do laski nad morze, przez ten czas metka mi nie doszla, przez te 5dni wiadome, treningi OFF, dieta OFF, suple OFF ttylko mete i oslonki bralem. Posilki 3/4dziennie, plaza, noce nieprzespane i troche polecialo niestety ;/ Wrocilem z wakacji skontaktowalem sie z dilem i okazalo sie ze pomylil adresy i przesylka nie doszla, tego samego dnia podobno wyslal kurierem paczke ale jeszcze nie doszla ;/ i juz jestem 2dni OFF od metki dzis bedzie 3dzien a przesylki nie ma ;/ I teraz nie wiem co robic, metka maial dojsc, mialem pociagnac jeszcze 10dni cyklu zeby wrocic do formy sprzed wyajzdu (cykl by wyszedl wtedy 9tygodni, wiem ze hardkor ale bebechy nie bolaly i stan zdrowia dobry ;)) no ale jak dzis kurier nie przyjdzie to bedzie dopiero w poniedzialek, wtedy juz ebde po 5dniahc off od metki ;/ i jest sens ciagnac cykl dalej przez tydzien naprzyklad??? czy jak dzis nie dojdzie meta to zrobic odblok, wrzucic suple na podtrzymanie i jechac dalej z treningami. Bo dzis juz jestem 7dzien bez treningu ;/
Pozdrawiam.