Do rzeczy:
chcę spalić nadmiar tłuszczu, mam ułożoną dietę wysokobiałkową, rozpisany trening. 3 miechy latam na silownię i basen, do tego rower i bieganie. Treningi odpowiednie, dieta też - w ciągu tego czasu zrzuciłem 7 kilo. ostatnio kupiłem TSE - lipa, nie daje mi efektu, może dla tego że piję dużo kawy. Ostatnio postanowiłem dorzucić do tego krete mono (mam w domu od jakiegoś czasu i goni ją termin przydatności do spożycia). Celem krety ma być tylko zwiększenie wydajności, mniejsze spadki siły. I teraz przy pierwszej dawce miałem jazdę, dzień wyglądał tak:
wstałem, zjadłem 2 kapsy TSE, potem śniadanko - owsianka + olimp Vita-Min, przed wyjściem na siłkę znów dwa kapsy TSE i 5 gram krety w 300 ml wody. Dziś dzień siłowy więc po rozgrzewce ciężary i byl plan na dalsze aeroby ale nie dałem rady. Zemdliło mnie okrutnie, karuzela w głowie, mdłości. Ledwo dojechałem do chaty i od razu wyrzygałem praktycznie samą wodę. Normalnie po TSE nawet w większej ilości nic sie działo - troche potu i po sprawie.
Powiedzcie co zrobilem nie tak z tą kreatyną - z tego co czytam, to sporo osób pisze, że kreta na czczo i potem posiłek, inni dają staka albo krete 30 min przed treningiem...
dzieki
................................