Trening siłowy bezsprzętowy, ale dosyć męczący(bardzo duże ilości powtórzeń), w nietreningowe basen/tabata.
I co? No właśnie że nic. Waga od tych 2 tygodni się nie ruszyła. Poziom fatu nie wygląda na ruszony(może minimalnie), a skóra gruba dalej jak na byku. Wątpię aby dieta była źle ułożona, podam ją dla spokoju:
Śniadanie:
Otręby pszenne/owsiane 50 g
Mleko 200 g
2 jajka na miękko
2 Śniadanie
Migdały 50 g
Ser żółty 50 g
Obiad
Pierś z kury z grilla 150 g
Oliwa z oliwek 10 g
Kolacja
Jajecznica z 3 jaj na ok 20 g smalcu + cebula i około 50 g szynki
2 Kolacja
Twaróg półtłusty 125 g
Oliwa z oliwek 10 g
Pomiędzy posiłkami czasem przegryzam jakieś warzywka.