1) "Nie wiemy np. jak powstał wszechświat, albo dlaczego galaktyki oddalają się od siebie."
Galaktyki oddalają się od siebie w wyniku eksplozji (Big Bang), która została ostatecznie potwierdzona badaniami nad mikrofalowym promieniowaniem tła oraz określoną zawartością helu (i kilku lekkich pierwiastków) w kosmosie.
Ale fak. Wszystkiego nie wiemy. Nie znaczy to oczywiście, że inni wiedzą lepiej chociaż niczego nie badają, a powtarzają tylko tę samą tezę od tysięcy lat. Zwłaszcza, że te tysiące lat nie starczyły im, żeby ją potwierdzić.
2) "Nikt nie twierdzi, że chińscy mistrzowie są bogami, ale nie można mówić, że tysiące lat cywilizacji to g****."
I nikt nie mówi, że tysiące lat cywilizacji to g****. Niektórzy mają dziwną skłonność do antagonizowania dyskusji. To, że ktoś się z czymś nie zgadza, nie znaczy, że uważa to za g****. Dystansu trochę proponuję
Wuxia:
1) "preparaty te zostają wchłonięte i działaja jak wypełnienie pewnego "ubytku" który powstał po rozbiciu kości"
Zupełnie niewykluczone. Byłoby wielce porządane, aby ktoś to zbadał. Na dzień dzisiejszy pozwolę sobie mieć co do tego wątpliwości
2) "Po co to robili...aby mieć "przewagę " nad innymi w walce np.uderzając pięścią i pięść doprowadzali do tego, że uderzona osoba miała dosyć"
Ja się tylko głośno zastanawiam czy ta przewaga warta była ryzyka jakie ze sobą nieuchronnie niesie. W sumie wystarczy mieć w kieszeni kastet zamiast masakrować sobie dłonie. Ale to tylko moje prywatne przekonanie
Miro:
1) "Kopt zapytam Ciebie jeśli łaska: słyszałeś o chłopaku któremu odrosła amputowana noga? Może i to wyjaśnisz mi podpierając się "medycyną zachodu""
O tym akurat nie słyszałem. Ale słyszałem o owieczce, która miała złote runo, o pewnej dziewczynce, którą połknął wilk a potem ona wyskoczyła z jego brzucha (razem z babcią), o magicznej fasolce i wiele wiele innych zjawisk, których nauka nie potrafi wyjaśnić
2) "A próby udowodnienia wyższości czegoś nad czymś NA SIŁĘ (pomimo tłumaczeń tak i owak)- to jest przejaw ignoranctwa"
Zgadzam się w 100%. Tylko nie tak jakbyś sobie życzył. Po prostu próby udowodnienia na siłę, że oparte tyleż na doświadczeniu co i mitologii wyobrażenia ludzkie są równorzędne z zachodnią nauką czy medycyną, to wyraz nie tylko ignorancji, ale i arogancji. Wczoraj widziałem się z kumpelą, która prowadzi w Dreźnie zespół naukowy zajmujący się interdyscyplinarnymi badaniami nad fizycznymi aspektami komórki pozwalającymi ustalić przyczyny np raka. Lata pracy, wnikliwych badań w skali mikro. Tysiące doświadczeń, eksperymentów, OBSERWACJI. I po co to wszystko? Rak? Wystarczy do Chin pojechać, wypić jakieś ziółka i będzie cool. Wpadniesz pod pociąg? Jedź do Chin a noga Ci odrośnie. Po prostu żygać mi się chce, gdy słyszę, że jakaś tam medycyna tradycyjna jest lepsza tylko dlatego bo ma tysiące lat. I ten nieszczęsny argument "z niewiedzy": nie wiemy czegoś tam, a to znaczy, że inni wiedzą lepiej bo tak mówią. Ja na to odpowiem jak Russell bogu: "za mało dowodów Panie, za mało dowodów..."
Reasumując, nie jest tak, że nie doceniam zalet medycyn tradycyjnych we wspomnianej profilaktyce czy w stosowaniu antidotów pochodzących z biotopu choroby. Ale znajmy proporcje! Te pożyteczne intuicje są przemieszane z przesądami, nie stanowią dla konwencjonalnej medycyny żadnej konkurencji, a w oderwaniu od niej mogą być nawet szkodliwe (jak sławetna historia dziewczynki, która zmarła na... egzemę, bo rodzice leczyli ją homeopatią). Jeżeli ktoś nam mówi, że coś się dzieje tak i tak, ale nie potrafi powiedzieć dlaczego i w jaki sposób tak się dzieje, to nie należy temu komuś ufać, zwłaszcza jeśli chodzi o nasze zdrowie. Warto o tym pamiętać, zanim będziemy zmuszeni potulnie skorzystać z dobrodziejstw konwencjonalnej medycyny
Zmieniony przez - kopt w dniu 2009-07-13 09:50:03
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."