moj problem jest dosc dziwny i nie wiem gdzie lezy przyczyna, diete mam dopiętą, trening dopięty na ostatni guzik...regeneracja...no wlasnie...są wakacje, myślałem, że to własnie z nią będzie najmniej problemow, a tu proszę...wrocilem na silownie po 2 letniej przerwie...zaczalem regularnie cwiczyc od czerwca i od pierwszego dnia na silowni mam cholerne problemy ze snem...juz nie tyle to ze nie moge zasnac bo z tym sobie juz jako tako radzę, ale dziennie budzę się ok 5 rano...bez wzgledu na to czy poloze sie o 23, czy o 2 w nocy (wczoraj polozylem sie o 2:30, obudzilem sie o 5:10 ;/) co moze byc problemem? juz nawet odstawilem cynk bo jego nadmiar tez szkodzi no ale i tak nie widze zmian...plan napewno nie jest przeladowany, bo cwicze 3razy w tyg, jest miska, itp, zadnych stresow na codzien...
no chyba ze mi te 5-6h snu starcza na regeneracje? bo fenomen jest taki ze praktycznie o tej 5 jak sie zbudzę czuję się wyspany? ciezko mi zasnac jak juz sie o tej godzinie obudze, a jak zasne to budzie sie o 11 (jak dzis ) moze problemem jest to ze za pozno chodze spac i do zbyt poznej godziny spie, a potem nie ma sie co dziwic ze organizm nie jest zmeczony, co o tym sadzicie?
pozdrawiam